MAYWEATHER WYPUNKTOWAŁ PACQUIAO!
Na tę walkę bokserski świat czekał latami. W końcu nadeszła ta chwila. W konfrontacji dwóch legend na ringu w MGM Grand w Las Vegas Floyd Mayweather Jr (48-0, 26 KO) okazał się sprytniejszy od Manny'ego Pacquiao (57-6-2, 38 KO), wygrywając na wszystkich kartach sędziowskich. Tym samym zunifikował trzeci pas mistrzowski wagi półśredniej!
Obaj zaczęli ostrożnie, ale to Mayweather trafił w pierwszej rundzie bezpośrednim prawym krzyżowym. Na tym etapie było jeszcze dużo badania i wyczekiwania na ruch drugiej strony. W drugiej odsłonie Filipińczyk ruszył odważniej do ofensywy, lecz Amerykanin pięknie tańczył na nogach i pozostawał dla niego nieuchwytny, samemu dwa raz kontrują swoim prawym. A gdy dał się zagonić do narożnika, sprytnie klinczował, nie dając rozwinąć oponentowi skrzydeł.
"Pac-Man" lepiej rozpoczął trzecie starcie. Lewa ręka chybiała, za to przednia zaczęła lepiej pracować. Floyd dla odmiany lepiej finiszował, wciągając rywala na swoją prawą rękę.
Pacquiao nie mógł się wstrzelić, aż nareszcie w połowie czwartej rundy trafił lewym sierpem. Natychmiast poszedł za ciosem i zasypał Floyda lawiną kolejnych uderzeń, ten jednak spokojnie zebrał wszystko na gardę. Podrażniony "Piękniś" po przerwie przejął inicjatywę, bo choć dalej się cofał, to wyprzedzał z aktywnej defensywy każdy ruch rywala.
Do tego momentu atakował teoretycznie Manny, lecz czynił to z rezerwą, obawiając się mocnej kontry. Wszystko zmieniło się w szóstym starciu, kiedy ruszył pełną parą do przodu. Początkowo jego akcje pruły powietrze, ale w drugiej połowie tego odcinka zepchnął Mayweathera na liny. Floydowi aż dostało się w przerwie od ojca w narożniku. Kolejne trzy minuty były nieco spokojniejsze, za to przednia ręka Manny'ego zaczęła kąsać równie aktywnie jak lewy prosty Floyda. - Musisz spychać go na liny - radził Filipińczykowi Freddie Roach, ale ósma runda znów była bardzo równa, z lepszym początkiem Pacquiao i udaną końcówką Mayweathera. W dziewiątej wątpliwości nie było - Floyd pojedynczymi strzałami kilka razy skarcił nacierającego trochę chaotycznie Pacquiao. W kolejne odsłonie powtórka z rozrywki. Teoretycznie cały czas w ataku pozostawał Manny, jednak nie był w stanie ustawić sobie ruchliwego na nogach Amerykanina. W jedenastej odsłonie lider rankingu P4P wciąż ogrywał wielkiego przeciwnika. Przepuszczał jego ataki, ciosami prostymi utrzymywał go w bezpiecznej odległości od siebie. Ostatnie trzy minuty przetańczył, puszczając Manny'ego w liny i broniąc przy okazji wypracowanej wcześniej przewagi. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 118:110 i dwukrotnie 116:112.
Wałek jak u Maske
Buhahaha idz spać synu,chyba ogladales inna walke
Floyd dobrze prawilpo walce,swietnie walczyl i niezasluzenie widownia go wybuczala
Mimo mega sympatii do Pacmana nie ma dyskusji, że wygrał Money, ale nie możesz mieć pretensji do tego, że widownia wygwizdała kogoś, kto wygrał z ich ulubieńcem... ;)
Inna sprawa, że komentarz Szczęsnego to jakaś tragedia... Gość cały czas sugerował, że Floyd ogrywa do zera Paca, jarał się KAŻDĄ, nawet najlżejszą kontrą. Tragedia...
Brawo dla Floyda - zdecydowanie zasłużona wygrana. Szkoda Pacmana, ale taki jest sport
Pac po walce twierdzi, że Floyd nic nie robił :D Sam był jak dziecko we mgle, żadnego pomysłu, może ciut lepiej w obronie ale generalnie marnie. Nie pokazał duszy wojownika, nie zaryzykował nawet w końcówce.
Pacquiao oczywiście mowi slusznie- uwaza ze wygral walke, bo walka była bardzo wyrownana i można było ja dac zarówno dla Mayweathera lub Pacquiao.
Pacquiao pokazal niezwykly geniusz ofensywy- nie było chyba boksera który potrafilby nadążyć za kontrą Mayweathera i zaskoczyć go czystym ciosem- i było tak nieraz.
Trzeba w tym momencie wspomnieć o pewnej zbiorowej paranoi jaka zaistniała wokół Mayweathera.
Mayweather RAZ słownie RAZ lub ewentualnie DWA RAZY na rundę zrobi efektowny unik i skontruje rywala czystym niezbyt mocnym ciosem. Pacquiao odpowiadal na to wieloma seriami które choc nie były do konca czyste to były bardzo mocnymi ciosami na cialo, na okolice ucha, szyi, etc.
Ponadto Pacquiao co najmniej raz trafia Mayweathera na rundę. I co się okazuje? Okazuje się ze ofiary zbiorowej paranoi dają rundę Mayweatherowi za to ze prześlicznie uniknął ciosu i trafil lekkim jabem rywala.
To wlasnie ta sama zbiorowa paranoja zadecydowala o tym, ze Mayweather wygral walke pierwsza z Maidaną. Walke w ktorej rywal zadal ponad 800 ciosow bil ciosami silnymi na cale cialo- ciosy mocno poturbowaly cialo Mayweathera.
Tymczasem Mayweather odpowiadal 1-2 czystymi jabami na runde które efektownie zaznaczał robiąc piękny unik i… i ofiary zbiorowej paranoi dały mu wygraną rundę.
Floyd Mayweather przegral pierwsza walke z Maidaną i bardzo minimalnie jeśli w ogole wygral z Mannym Pacquiao.
Jestem fanem sweet science ale jestem tez obiektywny. Doceniam mocne ciosy na cialo w okolice ucha, brody- ostre serie. Boks polega na BICIU. Boks to nie taniec gdzie punktuje się tego który śliczniej robi unik i zada lekki czysty jab.
Sweet science w wykonaniu Alego czy Sugar Ray Robinsona docenię zawsze.
Ale sweet science w wykonaniu Mayweathera zawsze oceniam i oceniac zapewne będę co najwyżej połowicznie
ugryzł mnie komar i ja biegam po pokoju żeby go ubić..........a że go nie złapałem TO KOMAR JEST LEPSZy ahahaa
Pierwszy raz widzialem go tak bezradnego.
118-110 do jednej bramy.
Pozdrawiam expertow od Pacquiao
Dałem Manny'emu 3-4 rundy..Punktacja 118-110 za wysoka..
To co ewidentnie rzucało się w oczy to róznica zasięgu i brak wiekszego ryzyka ze strony Pacquaio.Nie bez znaczenia na wynik dzisiejszej walki był ten nokaut od Marqueza, ale prawdopodobnie i tak Maywaeather by wygrał..
Floyd Jest lepszy, Napisał Fan Pacmana :-)
Generalnie to co przesądziło to pasywność Paca kiedy miał Floyda przy linach. Powinien bić kombinacjami, nawet jeśli nie niszczyły by oponenta. Sędziowie z pewnością by punktowali wtedy na jego korzyść. Wykorzystał taką taktykę Mayweather kując Paca z dystansu. Niewiele to uszkodzeń robiło, ale dzięki temu na kartach sędziowskich wygrywał rundy. Więcej w pojedynku zrobił Manny, Mayweather uciekał, jednakże był skuteczny i po prostu wypunktował sobie Filipińczyka.
Pomyślałem dzisiaj czy 14-15 rund w walkach z kilkoma pasami nie powinny mieć znowu miejsca. Dlatego, że te wszystkie starcia wyglądają za prosto, jesteś gorszy, obrywasz, ale tak naprawdę mając np. daleki zasięg wystarczy obijać gardę przeciwnika i unikać walki przez 12 rund i ją wygrasz ponieważ de facto wygrywasz w ten sposób na punktacji ;)
Ale po przeczytaniu komentarzy na orgu widzę że szkoda czasu na oglądanie tej lipy.
Co muszą teraz czuć ci którzy zapłacili 150tys papiera za bilet?
Pewnie myślą sobie " W pizdu, zostałem nabity w butelkę.
A mogłem za te pieniądze kupić dom.
Hahaha
Pacman walczyl zbyt ostroznie.Moze miec pretensje tylko do siebie,bo kiedy przyspieszal i zamykal Floyda przy linach,to pomimo ze nie trafial zbyt czysto,to moglo mu to pozwolic "krasc rundy"
Floyd zupełnie wyłączył Pacmana....
u mnie 9 dla floyda a 3 dla pacmana...
Ciekawi mnie jak będzie wyglądał Pacman w następnej walce..
na pocieszenie ma 100baniek w kieszeni a kibice 74banki w plecy...
Data: 03-05-2015 07:04:09
walka w stylu
ugryzł mnie komar i ja biegam po pokoju żeby go ubić..........a że go nie złapałem TO KOMAR JEST LEPSZy ahahaa
chyba zartujesz , zaraz przyjedzie @ungiven i wytłumaczy ci ze PAc był na skarju nokautu bo jabs Floyda maja mega moc ;)
UFC to kupa, a nie walka.
Brawo Floyd, ale szkoda że Manny aż taki słaby i bezradny.
Wygraną Mannemu mógłby dać jedynie jego sztab. Bardzo rozczarował Manny. szkoda, Filipińczyk nie pokazał nic, może sobie Algierich obijać w Chinach.
Czyli tak jak miało być.
Przecież on ostatnie lata kariery tak walczy a wy jestescie qrwa zdziwieni...
Wygrałeś. Jednak w tym przypadku porównałbym to do walki z wielkim szerszeniem.
past prime manny moze odebrac jeszce pas nizej Garcii dajac mega walke
tu uklad stylowo - gabarytowo były taki ze musialo byc nudno i floyd musiał to wygrac ,
mysle ,ze gdyby nie sparingpartner mistrz chudecki przeprawa floyda nie bylaby taka latwa;)
rafaeltheo z tego co mi wiadomo to lekkie ciosy tez sa punktowane a floyd cykal mannego lewym prostym wielokrotnie.
To jest Wasza zbiorowa paranoja.
Niebawem bede szedl spac, ale napisze jeszcze cos Wam.
Wychowalem sie na walkach Alego, Sugar Raya Robinsona, ale ja umiem zachowac OBIEKTYWIZM. Jak ktos trafi 1-2 superczyste ale takze SUPERSŁABE jaby na rundę, a jego rywal trafi powiedzmy raz- jak Pacquiao gdy Mayweather kontrował, a reszte bije mocne serie po calym ciele- to nie ma ch.ja zeby u mnie wygral ten pierwszy.
Czytajcie uwaznie:
NIE PUNKTUJE SIĘ RUND ZA WIDOWISKOWOŚĆ UNIKÓW!!! NIE PUNKTUJE SIĘ RUND ZA JEDEN LEKKI JAB PO WIDOWISKOWYM UNIKU!
BOKS TO NIE BALET.
Tutaj liczy się BICIE. I nie do konca czyste serie Pacmana po calym ciele z prawie czystym powiedzmy jednym ciosem na twarz są duzo wiecej warte od jednego superczystego ciosu na runde po superwidowiskowym uniku jak robi Mayweather.
Boks to NIE BALET. Tu liczy sie kto bardziej BIŁ SWOJEGO RYWALA. Kto go bardziej poturbowal.
Mozna uzywac do tego stylu pieknego jaki mial np Ali, mozna do tego uzywac stylu jak Duran- jest pełna dowolność.
Ale kur.a nigdy nie mozna punktowac rundy komus tylko za to ze zrobi przezajebisty unik i zada jeden supercelny słaby jab po tym uniku.
Jesteście ofiarami zbiorowej paranoi i doskonale o tym wiecie.
Z Pacquiao Floyd mogl minimalnie wygrac, jednak z Maidaną I dostał czysty wpieprz i doskonale każdy z Was to wie
FMJ na wstecznym sobie punktował, a Manny powinien bardziej zaryzykować i chyba nie radził sobie do końca z zasięgiem Floyda.
Komentarz Pacmana po walce to jakaś masakra...
Ciosy Floyda okazały się tak mocne, że Pacman nie wiedział co mówi po walce.
x
x
x
Dobre...napewno wyglądał na zdziwionego...Tak jakby zgubił siebie albo zostawił w szatni....
Popełniłem już taki błąd kiedyś w życiu. To co mówisz ma wielkie znaczenie i choć wydaje się to niemożliwe to duży wpływ ma na przyszłość. Na wyniki, na postawę, na całokształt.
Zgadzam się z Tobą - miała być walka a było uciekanie po ringu jak kurczak. Ludzie sami sobie odpowiedzcie czy to widowisko było warte 400mln $ ! - bo dla mnie kibice powinni zrobić zbiorową reklamacje.
jak Floyd chce fAKtycznie zostac najlepszym w historii musi skrzyzowac rekawice z Damianem Jonakiem na gali w Raciborzu. Albo pozostanie na zawsze zapamietany jako tchorz.
mega dobre buhahahah
Oczywiscie jednoznacznie napisalem ze zasieg rak Mayweathera takze zrobi wrazenie.
Przewidzialem ze Mayweather to wygra, jednak zaskoczylo mnie ze wygral to naprawde minimalnie u mnie ledwie 115-114.
Co nalezy jednak pamietac to to, ze Mayweather zawsze bedzie mial co najmniej jedna porazke w rekordzie- pierwsza walka z Maidaną w ktorej Maidana zasypal Mayweathera ponad 800 ciosami
Zgadzam się...
Lecz niektórym trudno jest zrozumieć fakty...Pomimo że fakty są oczywiste i nawet dziecko 3letnie lepiej rozumie to niż niektórzy tutaj...
Floyd bezapelacyjnie zdominował naszą ere...
mozna go nie lubić ale to jak korzysta z inteligenci i umiejetnosci w ringu...Mistrzostwo swiata...
Dzieki za statystyki...ale idioci dalej będą uparcie twierdzić że było inaczej...
To są statystyki ofiar zbiorowej paranoi.
Mayweather trafial na runde maksymalnie 2-3 ciosy, byly ledwie 1-2 rundy w ktorych trafil wiecej ciosow.
Jakieś półmuśnięcia włosów Manny'ego oczywiście nie są liczone przez nikogo innego oprocz ofiary zbiorowej paranoi
Chłopie ty chyba urwałeś sie z choinki albo sobie jaja robisz...
A moze w ringu nie było pacmana tylko sierotka marysia??
i walczyli z wiosłami co??
Po twoich komentarzach niektórych ręce opadają...
116-112 czy 115-113 to wygrana, ale nie deklasacja. Jeden zryw w którejś z rund Paca i były remis. Przykładowo jakby walka trwała 30 rund i 18 wygrałby Floyd Mayweather to nie można tu mówić o deklasacji tylko po prostu wygrana na punkty.
Walka myśliwego z komarem- za to, że komar nie dał się złapać został uznany "zwycięzcą".
Pozdrawiam ofiary zbiorowej paranoi oraz wybitnie chorych ktorzy wierza w statystyki w ktorych Floyd trafial po 10 ciosow na runde.
Tworki lub Straszęcin to byloby dla Was dobre miejsce na letni wypoczynek.
Pozdrpo
Jak sam wspomniales idz spac lepiej, bo nie wiesz piszesz. Nie gadaj farmazonow, na kim ty sie nie wychowales, bo sam twoj komentarz na temat tej walki pokazuje, ze nigdy nie miales kontaktu z salka treningowa i z tym sportem
Fajnie że TVP wykupiło prawa do walki i prawie każdy mógł obejrzeć, ale studio i komentatorzy to naprawdę tragedia. Miałem wrażenie że wszystko co robił Junior to ah oh nawet jak nic nie zrobił :o
Styl Mannego woda na młyn Amerykanina, ale to prawie każdy chyba wiedział.
Pacquiao ewidentnie zostało w głowie to uderzenie Marqueza, bo nawet w momentach gdzie trafił Mayweathera mocno, czysto i było widać że zrobiło to wrażenie nie szedł do przodu tylko stawał.
A jak Marquez mówił że to biznes stulecia, a Furry że walka przeterminowana o 5 lat to chciano ich zlinczować.
Teoretycznie zadając 100 ciosów na rundę ma się zagwarantowane zwycięstwo punktowe. Nawet jak ciosy nic nie robią, a każdy cios przeciwnika wstrząsa. Wygrywasz aktywnością.
Dla mnie Floyd nigdy nie będzie wielkim bokserem (a tym bardziej największym w historii) - a to dlatego, że ma wszystko, mógłby zlać Mannego na kwaśne jabłko ale nie korzysta z tego co posiada. Ma wszystko a jest nudny jak flaki z olejem i walczy zbyt zachowawczo. A to, że ma taką widownię? Moim zdaniem tylko dlatego, że każdy liczy, że ktoś mu w końcu wp... i tylko dlatego. Po skończeniu kariery mało kto bedzie o nim pamiętał. No i stawiam, że max 10 lat i będzie w rynsztoku - zakład?
Nie wierzę w te statystyki, a samemu nie chce mi się liczyć. Chyba nie wierzysz w te statystyki, co? Nie ma co się tym sugerować, często są zakłamane. Owszem zadawał więcej uderzeń, czasami nawet kilkakrotnie więcej ciosów. Po prostu wypowiadam się ogólnie o danych tematach, tak mam, nie każdy to rozumie haha.
To, że w statystykach Floyd więcej wyprowadził wcale mnie nie dziwi dlatego, że widać było to nawet gołym okiem. ;) Pac przesrał, a dlaczego to opisałem x postów wyżej. Pasywność, zbyt długie czekanie. :D
Floyd - walczy z najlepszymi Hall of Fame, jego boks jest taktyczny, ale nie jest jakoś brudny jak Włada, bardziej przypomina mi Haye
Klitschko - walczy z ogórkami, przez całą karierę jak walczył z kimś lepszym niż przeciętny to wygrywał po męczarniach i licznych faulach. Nie ma co porównywać lat dominacji Wladimira do lat dominacji Floyda. Jeśli chodzi o dominatorów to Wladimir jest moim zdaniem najsłabszym dominatorem w historii. Produkt marketingowy, wytwór promotorski.
Popieram Cię gościu tym razem. Przeczytałem w tym temacie jeszcze kilka wartościowych komentarzy.
Floyd wygrał tę walkę zasięgiem ramion. Luźny jab, który nie miał ŻADNEJ siły rażenia wygrywał rundy. Do tego kilka jego firmowych prawych bezpośrednich i punktacja wyszła jaka wyszła.
Nie rozumiem krytyki Manny'ego. Chłop się starał, nacierał i zrobił w tej walce zdecydowanie więcej w ofensywie. Kilka razy ładnie, wręcz soczyście trafił pięknisia. Niestety dla niego - niczego nie mógł zrobić z dystansu to był po prostu mniejszy. Floyd coś tam wypuszczał i masował włosy, tudzież gardę Filipińczyka. W półdystansie z kolei Floyd momentalnie wchodził w klincz, wieszał się na mniejszym rywalu (W. Kliczko tactics), pochylał się będąc jednocześnie w tej swojej głębokiej pozycji bocznej, ale ładnie uciekał z narożników. Manny nie mógł w zasadzie NIC więcej zrobić. Najlepiej PAC wyglądał, kiedy miał Floyda na linach. Wówczas szybkie serie miały swoją wymowę i to była jedyna ozdoba tego pojedynku. Szkoda, że tego nie rozwinął. Nawet gdyby Floyd zbierał wszystko na gardę, to rundy mógłby wygrywać PAC. Wielka szkoda, że zabrakło tego chaotycznego ciągu ofensywnego. Walka w zasadzie bez historii.
IRYTACJA - to główne uczucie, które towarzyszyło mi podczas oglądania tego pojedynku. Irytujący był Floyd, bo zawalczył skrajnie defensywnie. Przeszedł w zasadzie samego siebie. Nie zrobił w ofensywie nic. Statystyki to niech sobie w tabelkach liczą statystycy. Ja wiem co widziałem. Manny po tej walce może sobie iść na gofry za 80 milionów. Ułamka zdrowia mu Mayweather nie odebrał.
Poza powyższym komentarz Sosnowskiego i Szczęsnego IRYTUJĄCY. Durna gloryfikacja Floyda na każdym kroku. Brakuje w komentowaniu boksu gościa, który miałby trochę odwagi i ciętego języka. Money jest królem PPV i liderem P4P to komentujemy na jedno kopyto i zlizujemy boskość ze wszystkiego co robi - taki cel przyświecał panom w studio.
Wynik sprawiedliwy, ale przebieg walki to mała kpina. Tak po prostu musiało być. Zasięg ramion i status boga pozwoliły Floydowi spokojnie wygrać ten pojedynek na pkt. Nie ulegam jednak tej chorej paranoi, na którą słusznie zwraca uwagę rafaeltho.
Bez żadnego porównania, mistrz to taki człowiek, że jeśli postawi się go w rzędzie ze średniakami to widać, że nie mają z nim żadnych szans, a nie nagle ewoulują w Tysonów i są w stanie go faktycznie uszkodzić. Żenadimir Żenaklitschko.
Po pierwsze szkoda że taka walke musiałem oglądać z komentarzem ludzi, którzy widza tylko Floyda ciosy, tylko Floyda uniki. Rzygać się chce po kilku minutach.
Po drugie to mimo iż byłem za Mannym to musze przyznać, że zrobił on za mało, dużo mniej niż się po nim spodziewano.. Ale punktacja 118-110 to wg mnie szaleństwo. Wyraźnie Money wygrał może ostatnie dwie rundy. 4 i 6 wygrał Pacman. Pozostałe 8 można było dać i dla Paca i dla Floyda. Ale oczywiście wszyscy takie rundy daja Moneyowi co mnie denerwuje. Ale ja nic na to nie poradzę. Mogę tylko dodać że dla mnie Floyd nigdy nie będzie wielkim bokserem. Albo jeszcze inaczej, ja nigdy nie będę jego fanem.
Niedawno przekonywali normalnych ludzi ze facet ktory zadal 300 parę ciosow wygral z facetem ktory zadal ponad 800 ciosow i obijal i poturbowal go runda po rundzie (Floyd-Maidana I).
Już czas na leczenie...
Nie podoba się styl Mywethera uciakającego ale Defensywe ma Świetną Perfekcyjną nikt go nie pokona odejdzie zerem w rekordzie
Wogle z wielkiej chmury mały deszcz te całe szopki Amerykańskie z Śpiewaniem hymnu i ręce w kieszeni mnie to nie kręci ,widać że kładą ona defensywe szanuję Legende Hopkinsa ale jak odejdzie on czy Defensywny Mywether płakać nie będe
,kiedyś mieli Ofensywne Potworów jak Geogre foreman ,Mike Tyson ,Riddick Bowe
Roy Jones, i takich wole
niż co prawda bardzo dobrego w obronie ale uciekajacego Jennigsa , Myewethera.
Zależy co kumu podoba ja zdecydowanie
Wole Europejski szkołe boksu i choćby Gale W Rosjji niż w USa gdzie jest technika efektowne Nokauty i bardziej takich Europejskich Mistrzów cenie co jeszcze walaczą Jak Drozd , Kovlaev , Forch czy kiedyś Wielcy Mistrzowie Wagi Cieżkiej Vitalij liczko czy Lennox Lewis czy legenda Super średniej Joe Calzaghe niż Amerykańskich "Uciekajacych" Defensorów
i nawet Kostyra gada nieraz bzdury ale daję więcej kolorytu a Szczęsny z Sosnowskiem przejaskrawiali zarówno w strone Pacamana jak i Mywethera.
Walka nieco rozczarowała i mimo że nie było deklasacji to Pacman nie realizował taktyki i też troszke rozczarował
Marqeuez dobrze powiedział że to będzie Finansowy hit nie sportowy
ja jakoś nie pale się żeby był rewanż.
Pac zali sie ze Floyd mu uciekal, no ale na boga to jaka taktyke przygotował roach?
Nie wiedzial ze FMJ walczy z defensywqy i NIE UCIEKA a unika zagrożeń bo jaki jest sens przyjmowac na leb? Walka nawet w najmniejszym stopniu nie byla wyrownana i tego bylem pewny przed nia i fmj zarobil ze 150mln albo i wiecej jak policza a ja 500zł :)
Bliżej mi było do trzymania kciuków za Pacquiao, ale to co zaprezentował w ringu Floyd to na prawdę kunszt. Nie dziwię się, że w internecie pojawia się tyle nieprzychylnych komentarzy, jak pewnie większość ich autorów ogląda boks od święta i liczyła, że skoro walka stulecia, to będzie mordobicie jakich mało. Za pewne mylą boks zawodowy z jakąś bijatyką spod wiejskiej remizy. Jak dla mnie walka była na prawdę dobra, a Floyd wypunktował ją po mistrzowsku. Nie przepadam za nim, ale trzeba przyznać, że jest cholernie inteligentny - po prostu mistrz. Szkoda Manny'ego, ale on po prostu tego wygrać nie mógł, nie z takim Mayweatherem. A te komentarze celebrytów wołają o pomstę do nieba, widać jakie mają pojęcie o boksie.
Warto było wstać o 5 rano i już nie tylko ze względu na samą walkę stulecia, ale na jej sportowy aspekt.
Pozdrawiam.
Ja punktowałem 118-110 na korzyść Moneya.Dwie rundy były blisko remisu i jakby ktoś się bardzo upierał to 116-112 to wszystko co można dać Paca.
Jako wieloletni fan Mannego strasznie cierpiałem oglądając walkę, ale oddaję cesarzowi co cesarskie.
Floyd jest wielki.
Nie lubię jego defensywnego stylu, nie przepadam za nim jako człowiekiem, ale bokserem jest wybitnym.
Nie rozumiem o co się kłócicie i spieracie bez sensu, narzekając na styl, brak emocji i podważając statystyki. Według mnie w tej walce statystyki dokładnie odzwierciedlają to co się działo w ringu, a postawa i sposób walki Floyda chyba nie jest zaskoczeniem?
Manny też fajnie zawalczył, ale szybkość,praca nóg i przewaga warunków fizycznych Floyda była nie do zniwelowania.Podsumowując wygrał bokser lepszy.
Wybiegając w przyszłość nie widzę i nie chcę rewanżu.
Kto następny dla Floyda?