MURRAY JEST NA TAK, WALKA Z CHAVEZEM 4 LIPCA?
Martin Murray (29-2-1, 12 KO) chętnie skorzysta z propozycji Julio Cesara Chaveza Jr (48-2-1, 32 KO) i stanie naprzeciw Meksykanina w ringu. Walka pomiędzy pięściarzami, którzy przegrali swoje ostatnie pojedynki, miałaby się odbyć latem.
Chavez zaproponował tę potyczkę zaraz po porażce z Andrzejem Fonfarą. Dzisiaj ponowił apel na Twitterze, pytając: "Teraz Chavez-Murray?". Brytyjczyk, który pauzuje od czasu lutowej porażki z Giennadijem Gołowkiem, błyskawicznie udzielił odpowiedzi. - Zróbmy to - napisał.
Meksykanin chce, aby walka odbyła się w Dzień Niepodległości, 4 lipca, w Stanach Zjednoczonych - proponuje Los Angeles, Texas lub Nevadę. Nie wiadomo jednak, czy Murray będzie mógł zaboksować w USA. W przeszłości Anglik miał problemy z prawem, które raz już stanęły na drodze do jego walki z Chavezem. Bokserzy mieli się spotkać w 2012 roku, jednak Murray nie otrzymał na czas wizy i wszystko trzeba było odwołać.
Gdyby nie udało się z Murrayem, być może obóz Chaveza sięgnie po innego pięściarza z wysp. Na celowniku wracającego do kategorii super średniej Meksykanina jest też Matthew Macklin (31-6, 20 KO).
Pytanie w jakiej to miało by być wadze?
Chavez wygra. Nie ma czego szukać wyżej, Fonfara go upokorzył.