CIĘŻKA PRZEPRAWA KLICZKI Z TWARDYM JENNINGSEM
Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) po raz kolejny obronił pasy federacji WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej, ale niepokonany dotąd Bryant Jennings (19-1, 10 KO) sprawił mu więcej kłopotów niż można było się spodziewać.
Pretendent zaczął tak jak zapowiadał, ale nie udawało mu się przedrzeć przez zasięg ramion mistrza. Kliczko już w drugiej rundzie starał się zepchnąć rywala do odwrotu, jednak ten dzielnie przeciwstawiał się faworyzowanemu Ukraińcowi. Po minutowej przerwie jab Kliczki coraz częściej dochodził głowy challengera, a do tego wszystkiego doszedł jeszcze bardzo mocny prawy krzyżowy. Pięściarz z Filadelfii przyjmował wszystko bez zmrużenia oka i starał się wywierać pressing. Podobny przebieg miała również kolejna odsłona. Coraz bardziej sfrustrowany Jennings strzelał raz na jakiś czas obszernym sierpowym, lecz Władimir pozostawał skoncentrowany i bezbłędny. W piątej odsłonie obrońca tytułów coraz mocniej rozbijał gardę oponenta, ten natomiast szukał swojej szansy w klinczu krótkimi uderzeniami.
Amerykanin nieoczekiwanie wrócił udaną dla siebie rundą szóstą. Podkręcił tempo, wyprowadzał mnóstwo ciosów i choć zdecydowana większość z nich pruła powietrze bądź spadały na gardę, to dwa prawe doszły szczęki Kliczki. W nowojorskiej Madison Square Garden rozległo się głośne "USA, USA". Niesiony dopingiem challenger nieźle rozpoczął kolejne starcie, prowokował mistrza uśmieszkami, lecz w końcówce już trochę spuścił z tonu. W ósmej rundzie Władimir uspokoił już sytuację swoim lewym prostym, lecz o dominacji nie mogło być mowy. Co najwyżej nieznacznej przewadze. W dziewiątej sędziowie mogli nawet opowiedzieć się za Bryantem, lecz w końcówce zainkasował potężny prawy krzyżowy. O dziwo jednak nie zrobił on na nim większego wrażenia.
Ukrainiec na początku dziesiątej rundy dostał ostrzeżenie za trzymanie i klinczowanie, co na ringu niemieckim raczej byłoby niemożliwe. Między linami rozgorzała wyrównana walka. Kliczko cofał się, ale dobrze pracował na nogach. Jennings nie sięgał go swoimi sierpami, za to w klinczach pozostawał bardzo groźny. Władimir przebudził się w ostatnich trzech minutach. Ciosami prostymi rozmontował defensywę twardego i zaskakującego dobrego Jenningsa. A gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj podnieśli ręce do góry w geście tryumfu. Sędziowie opowiedzieli się za Kliczką, ale miał dziś przeprawę znacznie cięższą niż można było się spodziewać. Oficjalna punktacja - 118:109 i dwukrotnie 116:111.
Władimir dwoma ciosami - lewym i prawym prostym, bez sierpów, bez ciosów na tułów, bez kombinacji - zupełnie zdominował Jenningsa, który pokazał się w pełnej krasie: dobra obrona, pasywna ale szczelna garda, ale atak mizerny jak na ścisłą czołówkę HW.
Poza tym boli ta asekuracja, szczgólnie w dwóch ostatnich rundach. Zamiast zawalczyć i zaryzykować, to tańczył niczym Floyd wygrywający wyraźnie walkę.
Fajnie, że dostał title-shota, nic mu nie ujmuje, ale Pulew zrobił na mnie większe wrażenie.
Tytuł to przesada, jaka tam ciężka przeprawa. ;)
Juz wiecej chyba nie wroci do USA-Amerykanie nie kupią takiego gowna
Nie skreślałbym Furego w następnym pojedynku. Kliczko szału nie zrobił.
Inny rywal, inna taktyka. Na pasywnego, dobrego w obronie ale bez ataku Bryanta taka postawa wystarczyła ;)
po 6-7 rundach mialem ok 5 rund dla Jenningsa.
Zadał duzo celnych ciosow na tułów, Kliczko zadawal moze z 3-4 ciosy na runde, wszystkie na garde, wlasciwie nie da sie tych rund punktowac dla niego będąc obiektywnym
Wyciągnięta łapa do przodu i wieksze gabaryty nie powinny decydowac o tym, ze ktos wygrywa runde, liczą się zadane i trafione ciosy, Władowi przyznają wygrane rundy za sam sposób walki, a nie za to czy jest on efektywny
Przy takim sposobie punktowania, wlasciwie Wład ma każdą walkę z niższym rywalem w kieszeni zanim wyjdzie jeszcze do ringu
Wlasciwie wszyscy z gory sie nastawiają, że nikt nizszy nie moze wygrac na punkty z Kliczko
Przy takim nastawieniu jakikolwiek sens toczenia walk Kliczki nie istnieje, wlascwie poza nabijaniem kabzy nie ma sensu toczenia tych walk, bo wszyscy z góry dają Kliczce rezerwację na zwycięstwo punktowe, a moze stracic te rezerwacje tylko jesli rywal go znokautuje
W pierwszych 6-7 rundach Kliczko byl kompletnie nieprzekonujący, zadawal ledwie kilka ciosow na runde, praktycznie wszystko szło na gardę bez jakiegokolwiek zagrozenia. Jennings tez za duzo nie zagrażał, ale zadawal duzo ciosow w zwarciu, duzo celnych ciosow na tułów i w okolice tułowia
Do poziomu 'mistrza' dostosowal sie klaun Kostyra. Gmitruk nie ma wyjscia i musi przytakiwac temu glabowi.
Remis nie byłby krzywdzący, a przez przespane 2 pierwsze rundy Bryanta i 12stą można było dać 114:113 dla Wladimira. Jednak 119-108 to jakiś żart.
A teraz dla tych co będą mówić, że Klitschko dopada wiek:
NIE DOPADA GO WIEK. Po prostu zabroniono mu klinczować i dlatego też Jennings tak dobrze wypadł. Sędzia jak ktoś juz wspomniał to gwiazda wieczoru. Z takim sędzią wygrywa Povetkin, Haye, Wilder, a być może i Fury. ;)
Nie skreślałbym Furego w następnym pojedynku. Kliczko szału nie zrobił.
Kto to jest Fury?To ten wysoki bialy Anglik,aaaha a jego to taki Szpilka na pkt bije po 10rd.
Fury wygląda jak pokraka, jak worek kartofli, leżał z Cunnem, ale jest jeszcze bardziej niedoceniany niż Jennings. Łatwiejszy do ustrzelenia to na pewno, ale to taki kawał sku*wiela który mimo że pada to trudno go znokautować brutalnie. Vitali chyba musi wracać z emerytury by bronić braciszka. :
Pojedynek był remisowy, były rundy, że można było dać jedną rundę temu albo temu + Wladimirowi odjęto punkt. Klitschko nie wygrał tego wyraźnie.
po 6-7 rundach mialem ok 5 rund dla Jenningsa.
Zadał duzo celnych ciosow na tułów, Kliczko zadawal moze z 3-4 ciosy na runde, wszystkie na garde, wlasciwie nie da sie tych rund punktowac dla niego będąc obiektywnym
Wyciągnięta łapa do przodu i wieksze gabaryty nie powinny decydowac o tym, ze ktos wygrywa runde, liczą się zadane i trafione ciosy, Władowi przyznają wygrane rundy za sam sposób walki, a nie za to czy jest on efektywny
Przy takim sposobie punktowania, wlasciwie Wład ma każdą walkę z niższym rywalem w kieszeni zanim wyjdzie jeszcze do ringu
Wlasciwie wszyscy z gory sie nastawiają, że nikt nizszy nie moze wygrac na punkty z Kliczko
Przy takim nastawieniu jakikolwiek sens toczenia walk Kliczki nie istnieje, wlascwie poza nabijaniem kabzy nie ma sensu toczenia tych walk, bo wszyscy z góry dają Kliczce rezerwację na zwycięstwo punktowe, a moze stracic te rezerwacje tylko jesli rywal go znokautuje
W pierwszych 6-7 rundach Kliczko byl kompletnie nieprzekonujący, zadawal ledwie kilka ciosow na runde, praktycznie wszystko szło na gardę bez jakiegokolwiek zagrozenia. Jennings tez za duzo nie zagrażał, ale zadawal duzo ciosow w zwarciu, duzo celnych ciosow na tułów i w okolice tułowia
Rafałek zawsze uważałem, że jesteś piśmienny ponadto ładnie składasz zdania- dobra składnia, ale treść wskazuje jednoznacznie na tanią propagandę bo inaczej tego nazwać nie można :D sorry dude
Umyj oczy hejterze Władka.
"
Autor komentarza: theoData: 23-04-2015 20:59:41
Jak zwykle nie rozumiecie, ze STYL ROBI WALKE.
Nie wolno przykladac sztywna miare porownujac poszczegolne aspekty techniki i mowiac kto wygra
Przypominam ze un4given czy rocky wygadywali takie same glupoty przed walka Pulew- Kliczko, tzn, ze Pulew jest w kazdym aspekcie rzemiosla gorszy i ze zostanie zdominowany prostymi Wladka, i wyboksowany calkiem.
Tymczasem TO PULEW WYŁĄCZYŁ jab Wladka to Pulew wyboksowywal Kliczke, a przegral z powodu pojedynczych ciosow.
Boks jest znacznie bardziej skomplikowany zeby przybierac do niego tak sztywną linijkę i w ten sposob go tak prosto mierzyc.
Jak ja widze walke Jennings Kliczko? Coz, powiem to, co moze sie stac.
Zasadnicza moze to byc nudna walka jak Kliczko - Ibragimow ktora pojdzie na caly dystans, a Jennings zza szczelnej gardy i nie idząc "na glupiego" tylko do przodu nie przyjmie na tyle aby pasc.
Moze tez byc tak, ze Jenningsowi uda sie cos ugrac w ostrym przedzieraniu sie do poldystansu.
"
__________
No coz Panowie- WIEDZA, WIEDZA ogladanie walk, a moze nauczycie sie troche jak typowac walki i czytac boks.
Panowie @rocky, @un4given i temu podobni ktorzy przykładają sztywną miarę- sztywną linijkę i próbują nią mierzyć coś tak wielowarstwowego jak boks
Inna rzecz, że nie punktuje się ciosów zadawanych podczas klinczy/trzymania rąk przeciwnika- a takich Jennings miał masę (Kliczko zresztę też).
Te wszystkie takie młotki po nerkach/jakieś obijanie brzucha z głową przyklejoną do klaty rywala i ręką zakleszczoną - tego się nie punktuje. Wcale.
Żeby dać choć jedną rundę z pierwszych pięciu dla Bryanta to trzeba być nie lada optymistą, a wypunktować walkę pod niego to już w ogóle... nic tylko zapisać się do fanklubu CJ Ross.
"Inna rzecz, że nie punktuje się ciosów zadawanych podczas klinczy/trzymania rąk przeciwnika- a takich Jennings miał masę (Kliczko zresztę też)."
Kolejny ktory wygaduje glupoty.
Chlopie, Marciano NOKAUTOWAŁ RYWALI wlasnie w ten sposob, wyprowadzajac ciosy w zwarciu, klinczu, a Ty twierdzisz ze ne punktuje sie takich ciosow xD
To moze jeszcze nokautow Marciano z takich akcji tez sie nie uznaje xD?
Oj laicy, przestancie sie kompromitowac.
KAŻDY CIOS TRAFIONY W BOKSIE SIĘ LICZY. Walka w zwarciu to coś co istnieje w boksie OD DAWIEN DAWNA, a dopiero teraz sędziowie w walkach Kliczki wręcz zabraniają z nim walki w zwarciu, od razu rozdzielają, a jesli nie, to nie punktuja tego co rywal robi w zwarciu
Ciosy na korpus mają słabszą wartość niż te bite na głowę. To takie oczywiste. Spadam bo gimbustwo nie znające zasad punktowania się mądrzy. Władek pewnie wygrał, kto twierdzi inaczej jest laikiem : Papatki.
KAŻDY CIOS TRAFIONY W UZNAWANE PRZEZ REGULAMIN MIEJSCE CIAŁA SIĘ LICZY! KAŻDY!
Niezaleznie czy to jest przy zwarciu, czy nie.
Jesli ktos twierdzi, ze takie ciosy sie nie liczą, to wlasciwie odbiera natychmiast sens boksowania dla takich jak Marciano, czy Frazier.
To urządźcie sobie wlasny sport w ktorym im jestes wyzszy i wiecej trzymasz grabę do przodu tym wygrywasz walki.
Kliczko bedzie u Was wygrywal runde zanim w ogole do niej wyjdzie.
Amerykanska szkola boksu wrecz opiera sie na walce w klinczu, na podbrodkowych- ile Lewis wsadzil takich podbrodkowych Witalijowi WŁAŚNIE W KLINCZU? To tez sie nie liczy?xD
Jennings wygral 4-5 rund z pierwszych 7 i nie wiem jak mozna będąc obiektywnym sie z tym nie zgodzic.
Kliczko zadawal z 3-4 ciosy na runde, wszystko na garde, bez zadnych szkod.
Po walce Jennings wlasciwie nie draśnięty.
Jennings za to zadawal z 15 ciosow na runde w okolice tułowia, wiekszosc z nich celnych
Masz rację, nawet jak dać te min. 5 rund dla Jenningsa to na kartach wychodzi wtedy 115-113 dla Klitschki, ale z odjętym punktem 114-113 i jeśli runda z odjętym punktem była dla B.J. to 113-113 także walka bardzo wyrównana, a nie deklasacja w stylu 118:109 czy 117:110. Prawdopodobnie gdyby 2 lepsze pierwsze rundy ze strony Jenningsa w których za wiele nie zrobił to miałby zwycięstwo w kieszeni.
Pojedynek remisowy 116-111 to raptem różnica jednej rundy, a było takich kilka że można było dać temu albo temu. Najwyraźniej dali ją Klitschce, daliby Jenningsowi to byłoby 114-113 i wtedy Wladimir źle by się zaprezentował po powrocie do USA. Ja dawałem takie remisowe Jenningsowi punktując 115-113, a przy mniej krzywdzącym werdykcie dla Wladka 114-113 dla Jenningsa. Jednak powtórze to po raz ostatni, wynik mógł iść w obie strony albo być nawet remis. Poszedł w stronę Władka, wieloletni champion jakby nie patrzeć.
Bojkotuje jedynie karty sędziowskie z gali. Wladimira wygrana jest uczciwa. (po raz setny: wynik mógł iść tu i tu ze względu na remisowe rundy)
Żeby na siłę poprzeć swoje tezy przywoływani tu są Marciano, Frazier... Nie wiem jak ma się do nich Jennings, gdyż obaj wcześniej wymienieni mistrzowie znali tylko jeden kierunek boksowania - do przodu i na bardzo dużej intensywności. Frazier takim stylem potrafił wygrać z wieloma wyższymi rywalami, ale też dostać KO od Foremana, więc nie można generalizować. Jak ktoś uważa się za pokrzywdzonego przez naturę, to zawsze może zejść do cruiser :)
Nie ryzykowałbym te twierdzenia, że Kliczko nie poradzi sobie w klinczu z Tysonem Fury. Carl Froch też wszystkich w klinczach przestawiał, aż do momentu walki z Wardem :) Siła fizyczna wynika bardziej z atletyzmu, niż obwodu bicepsa, czy wzrostu lub wagi.
Z Kliczką niemal wszyscy zawodnicy przegrywają na poziomie mentalnym. Spora część czołówki była na jakimś etapie na jego zgrupowaniach, sparingach i chyba tutaj leży problem. Ktoś, kto raz był ustawiany jego mocnym, szybkim i precyzyjnym lewym, następnie dostał kopnięcie, jak od konia prawym i zobaczył cały etos pracy mistrza, traci chyba wiarę w siebie :)
Data: 26-04-2015 06:54:45
Marciano wiele nokautow i akcji na nokaut miał WŁAŚNIE W ZWARCIU, w walce bliskiej, w klinczu.
KAŻDY CIOS TRAFIONY W UZNAWANE PRZEZ REGULAMIN MIEJSCE CIAŁA SIĘ LICZY! KAŻDY!
Niezaleznie czy to jest przy zwarciu, czy nie.
Jesli ktos twierdzi, ze takie ciosy sie nie liczą, to wlasciwie odbiera natychmiast sens boksowania dla takich jak Marciano, czy Frazier.
To urządźcie sobie wlasny sport w ktorym im jestes wyzszy i wiecej trzymasz grabę do przodu tym wygrywasz walki.
Kliczko bedzie u Was wygrywal runde zanim w ogole do niej wyjdzie.
Amerykanska szkola boksu wrecz opiera sie na walce w klinczu, na podbrodkowych- ile Lewis wsadzil takich podbrodkowych Witalijowi WŁAŚNIE W KLINCZU? To tez sie nie liczy?xD
Jennings wygral 4-5 rund z pierwszych 7 i nie wiem jak mozna będąc obiektywnym sie z tym nie zgodzic.
Kliczko zadawal z 3-4 ciosy na runde, wszystko na garde, bez zadnych szkod.
Po walce Jennings wlasciwie nie draśnięty.
Jennings za to zadawal z 15 ciosow na runde w okolice tułowia, wiekszosc z nich celnych
nie moge juz tego twojego zalosnego pierdolenia sluchac. Fakt, ze Kliczko jak zazwyczaj walczyl nudno asekuracyjnie i malo ciosow zadawal ale wszystko mu wchodzilo praktycznie a Jenings poza 3-ma zrywami i kilku ciosach na kregoslup latal schowany za podwojna garda i nie istnial w tej walce. Zreszta sama walka wyjatkowo slaba i bardziej wina za to obarczylbym Jeningsa niz Wlada.
Ale szacunek dla Jennings. Szybki, nieuchwytny, dobra praca nog, niezla odpornosc na ciosy oraz dobry plan taktyczny.
Pulev zostal zniszczony szybko, bo byl za bardzo wooooolny na Wladka. Jennings byl duzo szybszy oraz bardziej altetyczny. Nie mogl wygrac, ale wygladal dobrze w tej przegranej walce!
Data: 26-04-2015 07:23:27
Tak to jest jak sobie się dobiera przeciwników, a wychodzi ktoś mocniejszy. Pierwszy pretendent z prawdziwego zdarzenia od wielu lat. Niestety na nie Niemieckim podwórku przy normalnym sędziowaniu przegrywa z wieloma świetnymi pięściarzami. Doigrał się tym swoim klinczowaniem to znaleźli w końcu sędziego na klincze. Niech odchodzi od tego sportu i nie wraca, albo jak tak bardzo tego pragnie niech jedzie sobie na IO i obija młodych jeszcze niekompletnych bokserów, a jak zdobędzie złoto niech zachwala się wielkością i kupuje kolejnych niedzielnych kibiców.
pretendent z prawdziwego zdarzenia :D
widze, ze kolega ma raczej mierne pojecie o boksie skoro uwaza ze Jenings pokazal cokolwiek poza garda w tej walce. Wedlug mnie juz zdecydowanie lepszym pretendentem byl Povietkin czy nawet Pulev bo bez respektu wyszli i chcieli wygrac a nie przetrwac jak Jenings...
Moim zdaniem odjęcie punktu Kliczce było absolutnym błędem.
Wszyscy obawiają się walki na dystans z Kliczką. To jasne i uzasadnione, bo 54 KO w bilansie każdego zastanowi. Wszyscy zatem starają się skrócić dystans, bo to bezpieczniejsze i jednocześnie najlepsza droga do trafiania Kliczki i wygranej. Co ma zrobić Kliczko, kiedy facet schowany za podwójną gardą wchodzi wysuniętą głową na wysokości jego pachy bez ciosu? Co ma zrobić, by "błyskotliwy" sędzia nie zabrał mu punktu? Może też powinien się pochylić, schować za gardę i z dyni przywalić w dynię atakującego? No bo jak stoi wyprostowany to za sekundę ma łeb gościa pod pachą.
Śmieszy mnie też mówienie, że Jennings wygrał jakąś rundę, bo w klinczu "uderzał" Kliczkę w tułów ( czy nawet jak to niektórzy tu komentują ) w okolice tułowia (???).
Aby wygrać z mistrzem, trzeba go pokonać. Wchodzenie przez 12 rund głową pod pachę i wykonywanie ruchów rękawicą w kierunku jego tułowia nigdy i w żadnym przypadku nikomu nie dało wygranej tytułu Mistrza Świata.
Reasumując. Brzydka, nudna walka. Bez emocji, bez gradu mocnych ciosów. Za to z głupkowatym komentarzem próbującego być zabawnym ćwierćinteligenty z kolegą " Jak to się mówi" Gmitrukiem.
A sędzia czepiający się błędnie Kliczki i jednocześnie ślepy na wchodzenia głową i "ciosy" w tułów po komendzie "stop". No chyba, że za trzymanie w walce z Powietkinem Kliczko został w tej walce upomniany.
Pretendent lepszy od Puleva, Leapaia, Pianety, Mormecka, Wacha czy starego Thompsona. Klitschko liczył na zbliżony poziom Jenningsa do Leapaia i na tym się przejechał. Povetkin miał pas Regular i gdyby nie to, że jego promotorzy zapłacili kosmiczną sumę Wladimirowi to ten by poszukał jakiś innych rozwiązań. Jednak to co zrobił z Aleksandrem to było godne czystej dyskwalifikacji. Jeżeli powróci taki Haye i będzie w formie oraz nie będą mu kontuzje dokuczać to ma realna szansę na pokonanie Wladimira.
Ktoś się burzy, że Klitschko stracił punkt. Stacił bo był upominany, a w klinczu wyginał Jenningsowi ręce.
Ktoś mówi, że to wina Jenningsa, że było takie widowisko. Nie to Wladimir jest zawsze nudny, asekuracyjny ioraz liczy na pomoc sędziów. Tylko oczywiście ludzie wolą łykać kłamstwa niż prawdę, taka natura.
Radzę obejrzeć powtórkę. Obaj za wiele nie pokazali, ale Jennings był aktywniejszy w co poniektórych rundach, a jeżeli uważasz, że Jennings przegrał wysoko na punkty i jedyne co robił to trzymał gardę to oceń swój własny poziom wiedzy, a nie zajmujesz się czyimś ;)
Idę się przespać.
Do napisania
Data: 26-04-2015 07:58
Po prostu ludzie przyzwyczajeni do tego, że Klitschko walczy z bumami i szybko ich rozwala. Za takiego buma wzięli Jenningsa i każdy się na tym przejechał i nikt nie może przyznać do porażki. Fakt jest taki, że Bryant był lepszy mimo tego, że niewiele zrobił. A nawet przegrywając to 114-113.
tak tak przekonales mnie-po ogladnieciu walki drugi raz stwierdzam ze Bryanta okradziono ze zwyciestwa. Jak sedziowie mogli tego nie widziec...?
Ładne wypracowanie. Dłuższe niż artykuł. Tylko czy ktoś to przeczyta?
Podobno następny Fury. Po prostu śmiech. Wielkiego kloca zniosą i odwiozą żeby mu facjatę poskładać.
Czekam tylko na Wildera, bo on ma jebnięcie, a tylko tacy coś mogą wskórać z młodszym. Do tego jest też wielki więc to mogą być emocje.
ja też pokładam duże nadzieje w Wilderze. Tylko, że on w żywiołowym, nonszalanckim ataku bardzo się odsłania a wówczas Kliczko łatwo go skontruje. Ale każdy z nich zalicza dechy po mocnym trafieniu przeciwnika. Teraz pytanie kto pierwszy mocno trafi. Myślę, że bardziej będzie o to zabiegał Wilder, bo jego szanse na zwycięstwo będą w pierwszych rundach.
Wład zdąży się jeszcze mocniej zestarzeć do czasu walki z Wilderem. I może być wówczas ciekawie..
Myślę, że Wład powoli traci motywację i serce do boksu, i potrzebny jest ktoś, kto będzie mógł go ugodzić soczystym ciosem, a z tego co widzę Władymirowi niewiele trzeba żeby popadł w tarapaty.
Co do walki z Jenningsem, każdy kto daje więcej niż 3 rundy na korzyść Brayanta oglądał chyba inną walkę. Jennings w całej walce praktycznie nie trafiał na głowę. Jeżeli za te ciosy w zwarciu przyznawano by rundy, to uwierzcie mi, zmieniła by się taktyka w boskie. Fajnie by to wyglądało jak mniejszy bokser przyklejony do drugiego zadawałby jak głupi ciosy na korpus i później wygrywał walke?
Data: 26-04-2015 06:04:58
115 112 dla Jenningsa, ewentualnie 114-113, ale remis również nie byłby krzywdzący. Dałem 2 pierwsze rudny Klitschce ale był wyrównane chociaż Jenn mało zrobił."
Mam nadzieję, że trollowałeś z tym tekstem, kolego.
Data: 26-04-2015 06:04:58
115 112 dla Jenningsa, ewentualnie 114-113, ale remis również nie byłby krzywdzący. Dałem 2 pierwsze rudny Klitschce ale był wyrównane chociaż Jenn mało zrobił."
Mam nadzieję, że trollowałeś z tym tekstem, kolego.
noo wlasnie o to chodzi ze nie trolowal tylko serio pisal...
jest zdecydowanie wiecej klasykow z nizszych kat. wagowych niz z ciezkiej
Obaj walczyli bardzo zachowawczo, co było wodą na młyn Kliczki.
B.Jenningsowi zabrakło agresji i chyba umiejętności.
A propos punktowania walk:
CO SIĘ PUNKTUJE
Punktując walki, sędziowie zwracają uwagę na następujący elementy:
- Effective Aggressiveness – efektywne nacieranie na przeciwnika, a więc takie, któremu towarzyszy skuteczne zadawanie ciosów. Bokser, który pozostaje w defensywie, również może liczyć na pozytywną ocenę w tym aspekcie, jeżeli to on inicjuje wymiany (i rzecz jasna, jest skuteczny).
- Defense – wszelkie elementy składające się na defensywę zawodnika, takie jak bloki, uniki, parowanie, zejścia z linii ciosu itd.
- Ring generalship – umiejętność narzucenia rywalowi swojego stylu walki.
- Clean punching – ciosy czyste, a zatem zadane prawidłową częścią rękawicy i mijające blok rywala. Im silniejsze, tym większa ich wartość.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Walki nie miałem okazji oglądać także na tę chwilę trudno mi się wypowiedzieć. Widzę jednak z danych tu relacji, że opinie są różne, więc z ciekawości walkę obejrzę mimo tego, że do ciekawych raczej ta się nie zaliczyła.
Pozdrawiam!
Bryant zbyt strachliwie, zero kombinacji wystarczy porównać walkę z Perezem gdzie wyglądał dużo lepiej ale i tak to nie jest szczyt jego mozliwości.
Gdzie te uppercuty ?
Jennings to natomiast obecnie numer 1 na świecie bez podziału na kategorie wagowe jeśli chodzi o szczelną gardę, jego nikt nie znokautuje i pseudo eksperci z tego forum niech to zrozumieją ;)
Zresztą miał paść w pierwszej połowie pojedynku, lub drugiej i co?
Cóż, trzeba iść dalej teraz jakieś 2 walki z drugą ligą dla Bryanta typu Charr czy jego Tepery lub inne wynalazki.
Szczerze to Jennings nie pokazał w tej walce kompletnie NIC poza szczelną gardą. Kliczko z resztą też nie wspiął się na wyżyny. Ta niby "ciężka przeprawa" polegała na tym, że Władek mógł być trochę sfrustrowany dość skuteczną defesywą rywala, ale Jennings nie trafił ani jednym dobrym ciosem, nawet przez pół sekundy nie stworzył jakiegokolwiek zagrożenia.
Szczerze mówiąc to już Pulev czy Wach moim zdaniem lepiej się zaprezentowali, bo przynajmniej próbowali wygrać, a Jennings tylko próbował nie dać się znokautować.
Jak się zaprezentowali lepiej?
Oboje zostali znokautowani a Wach gdyby nie był na dopingu padł by w tych okolicach co Pulev a wiadomo, że liczy się końcowy wynik co z tego, że próbowali atakować?
Dostali wpi.er.dol w tym byli lepsi.
Zależy co się komu podoba, ja wolę takiego Puleva który dostał wpierdol niewiarygodny, ale wsadził Kliczce parę mocnych ciosów i miał szansę wygrać przez KO, niż Jenningsa, który nie podjął żadnego ryzyka przegrał po mega nudnej walce.
i twardą szczęke ale wygrał dla mnie max 2 rundy dużo jego ciosów pruło w powietrze lub na plecy lub na garde Władmira. mało w ofensywie zero ryzyka
Wiec 1o lub 11 rund dla Włąda 2 dla Jennigsa,napisałem że może być podobna do tej z Ibargimowem i się potwierdził.
też uważam że ja wole Pulewa który dostał cieżkie ko ale walczył pare razy mocno trafił Kliczke czy nawet Wach który próbował walczyć obaj przegrali zdecydowanie a Jennigs przegrał na punkty ale po nudnej.
Fury być może może być dużo trudniejszym rywalem wzrost i gabaryty ale to fizole z nierewelacyjną obroną dosatać Ko.
Najgorzniejszym rywalem będzie Wilder co nie znaczy że jest faworytem i wygra Amerykaniec ma szybkosć i mocny cios ale też momentami jest haotyczny i się odkrywa.
Widać było, że po pierwszych kilku rundach Kliczko był trochę sfrustrowany, ale mimo wszystko wg mnie nie przegrał żadnej rundy.
Sędzia był katastrofalny. Skupił się na klinczowaniu Kliczki, a nie widział tego, że Jennings atakował bykiem i uderzał trzymając rywala.
Ogólnie walka słaba z winy Jenningsa.
A czy będzie walka z Furym to czas pokaże.
a może koniec kariery? Wiekowy jest i nic nie musi ani udawadniać ani zarabiać.
slaba postawa Kliczki w tej walce
Jennnings poza obrona naprawdę niewiele zaproponowal