PROWODNIKOW: PO RAZ PIERWSZY BAŁEM SIĘ O ŻYCIE
Nieustraszony Rusłan Prowodnikow (24-4, 17 KO) przyznał, że po walce z Lucasem Martinem Matthysse (37-3, 34 KO) po raz pierwszy bał się o swoje życie. Rosjanin przyjął w tym pojedynku ponad 300 uderzeń od mocno bijącego Argentyńczyka i kończył z pokiereszowaną twarzą.
- Muszę po tym występie odpocząć, dojść do siebie. Będę gotowy do kolejnej walki za pięć lub sześć miesięcy. To był naprawdę ciężki pojedynek, dużo mnie kosztował. Pierwszy raz naprawdę bałem się o życie. W szpitalu pomyślałem, że może mi się przytrafić to samo co Magomiedowi Abdusałamowowi - stwierdził 31-latek.
Wspomniany rodak Prowodnikowa doznał poważnych urazów w walce z Mike'em Perezem. Dzisiaj, niespełna półtora roku po dotkliwej porażce, wciąż nie chodzi, ani nie mówi.
Prowodnikow przegrał z Matthysse po dwunastu rundach na punkty. Jeden z sędziów orzekł remis, dwaj pozostali nieznacznie wskazali Argentyńczyka.
ja juz dawno to pisalem to po mnie jechali
progresywny
takich wojownikow tez wole niz obsrancow
Floyd jest mądry bo nie chce byc warzywem na starość. Pisanie że jest królem panicznej asekuracji to brak wiedzy o boksie
Floyd już nie może doznać uszczerbku na zdrowiu.
On ten uszczerbek ma od urodzenia.
Ludzie nie doceniaja takich bokserow co zrobic .
"100 razy latwiej przyjmowac cios niz go unikac" nikt tego pewnie zdania nie zrozumie :)