CHAVEZ JR JUŻ TRENUJE, CHCE MACKLINA LUB MURRAYA
Julio Cesar Chavez Jr (48-2-1, 32 KO) jest zmotywowany, aby wrócić na ring w wielkim stylu. Dlatego, choć od porażki z Andrzejem Fonfarą (27-3, 16 KO) nie minął nawet tydzień, Meksykanin już zabrał się do pracy na sali treningowej.
- Chcę jak najszybciej stoczyć kolejną walkę, najlepiej pod koniec czerwca lub w lipcu. Wracam do kategorii super średniej. Muszę złapać odpowiedni rytm i zrobić to, co jest dla mnie najlepsze - mówi pięściarz z Culiacan.
Zobacz też: ARREOLA KRYTYKUJE CHAVEZA
Chavez ma już nawet na oku rywali, z którymi chciałby zaboksować. - Matthew Macklin i Martin Murray to zawodnicy, którzy tak jak ja mają doświadczenia w wadze średniej. To dobrzy pięściarze, z którymi miałbym większe szanse niż z Fonfarą. Niezależnie od tego, kto będzie moim przeciwnikiem, ja już trenuję. Jestem gotowy na nowe wyzwania - powiedział.
Meksykanin zaznaczył, że chętnie też znowu spotka się z Fonfarą, ale pod warunkiem, że walka odbędzie się w limicie 168 funtów - o 4 funty niższym od tego, który obowiązywał w Carson.
a rewanz z Fonrara to najlepiej niech zaproponuje w sredniej to moze Andrzej sam sie przewroci z odwodnienia i nie bedzie sie musial wcale z nim bic
za te postawę szczery szacunek.
życze mu jak najlepiej, co więcej im lepiej będzie sobie teraz radził, tym bardziej wartościowe będzie zwycięstwo Endriu.
Nie podoba mi się tylko deprecjonowanie sukcesu Fonfary ze względu na rzekoma róznice 2 kategorii między tymi zawodnikami, podczas gdy jestem przekonany że młody w dniu walki do ringu wnosił baaardzo zbliżona wagę do Fonfary i po prostu dostał wpierd..l
wzrost zasieg i waga bardzo podobne wiec nie rozumiem tych tlumaczen Chaveza bo sam przeciez zdecydowana wielkszosc zwyciestw odniosl nad rywalami nad ktorymi mial wlasnie przewage fizyczna
wiec takim gadaniem pomniejsza range swoich wlasnych zwyciestw
niestety tak to jest jak ktos ma uprzywilejowana pozycje ze wzgledu na nazwisko tatusia
Fonfara w stanach mimo gleby na juniorze -nie bo niby z kim?
Mistrzowie z mocni a leszcze w Polsce.
Już czytałem ,że chętnie zawalczy w stolicy -naszej.
Teraz ma chłop problem niepotrzebnie wygrał
a z tym Floydem to nic nie wiadomo -może w średniej lub umownej kto wie
A z GGG w średniej żaden z nich na bank.
Tak to jest w tym boksie.
Tobie się nic nie podoba ale jest takie powiedzenie śmierdzisz jak cap i śmierdzi mi tu prowokacją.
Jakby jaja miał to by wziął kogoś nie walczącego z Gienadijem.