MAYWEATHER-PACQUIAO: WCIĄŻ NIE PODPISANO KONTRAKTÓW
Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO) i Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO) są już gotowi, wyznaczony został sędzia, jest miejsce walki, brakuje tylko jednego... podpisanych kontraktów. Na jedenaście dni przed pojedynkiem stulecia umowa wciąż nie została parafowana.
Promotor Filipińczyka Bob Arum podkreśla, że nie podpisze umowy, dopóki jego grupa Top Rank nie pojawi się na niej jako jeden z sygnatariuszy. - Ustaliliśmy, że na ostatecznym kontrakcie wszyscy, razem z MGM Grand i Mayweather Promotions, będziemy sygnatariuszami. W najnowszym projekcie, który otrzymaliśmy, nasza grupa nie została jednak uwzględniona - mówi 83-latek.
Zobacz też: BAYLESS SĘDZIĄ RINGOWYM
To oznacza, że Top Rank nie miałaby 2 maja kontroli nad produkcją gali. Zdaniem Leonarda Ellerbe, dyrektora generalnego Mayweather Promotions, Arum znowu przesadza. - To typowe zachowanie Boba. Właśnie dlatego pan Mayweather zakończył kiedyś z nim współpracę i postanowił, że sam zarobi setki milionów dolarów. Bob chce być zawsze w centrum uwagi i kreuje problemy, których nie ma - stwierdził.
Zobacz też: O TEN PAS POWALCZĄ 2 MAJA
Pomimo różnicy zdań i braku kontraktu obaj promotorzy są przekonani, że walka stulecia odbędzie się zgodnie z planem. - MGM ma licencję od komisji gier. Nie może stosować takich podstępów i ją utrzymać. Jeżeli nie zareaguje, pojawi się gubernator i to on doprowadzi do walki - powiedział Arum.
W ostatnich dniach poczyniono przynajmniej jeden postęp - wiadomo już, kto otrzyma jakie i ile biletów do dystrybucji. MGM Grand przypadnie 40 procent wejściówek, a obu grupom po 30 procent. Bilety mają trafić do sprzedaży zaraz po podpisaniu umowy.
Kto to widział tyle kasy bokserom płacić ! TO SKANDAL !
Po milion dolarów na głowę i walczyć !!
A Ci walą kasę bez opamiętania....szooook
Niech se tam walczą jak chcą,jak nie chcą to niech se nie walczą.
To już nie są takie emocje jak kiedyś.
Jak to się mówi ...:"musztarda po obiedzie..."