ARUM: CHAVEZ DOSTAŁ TO, NA CO ZASŁUŻYŁ
Bob Arum, były promotor Julio Cesara Chaveza Jr (48-2-1, 32 KO) przyznał, że choć nie kipiał radością, kiedy Meksykanin był obijany przez Andrzeja Fonfarę (27-3, 16 KO), odnalazł w tym pewną satysfakcję. - Julio jest bardzo rozkapryszony i dostał to, na co zasłużył - stwierdził szef grupy Top Rank.
83-letni promotor miał w ostatnich miesiącach na pieńku z meksykańskim pięściarzem. Ten ostatni w końcu opuścił jego stajnię i przeszedł do Ala Haymona, pod którego skrzydłami debiutował w niedzielny poranek. - Je***y Haymon zniszczył w ciągu jednej je****j walki to, co my budowaliśmy przez osiem czy dziewięć lat - krytykuje potężnego menedżera Arum. - Wyeksponował wszystko to, co wiedzieliśmy o Chavezie - że buduje swoją reputację na umiejętności zbijania wagi i szybkiego przybierania przed walką, dzięki czemu miał przewagę warunków fizycznych nad rywalami.
Najbardziej w tym wszystkim słynnemu promotorowi szkoda ojca boksera z Culiacan, Julio Cesara Chaveza Sr, który wielokrotnie podkreślał, że odradzał pierworodnemu starcie z większym i silniejszym Fonfarą. - Bardzo lubię seniora i jest przykro mi, że musiał przez to przejść. My nigdy nie kontraktowaliśmy Julio walki bez konsultacji z jego ojcem, który wie o boksie więcej niż ktokolwiek inny. Bo kto zna słabości syna lepiej niż Julio Sr? - powiedział.
na ważeniu Julio ważył tyle samo co Fonfara. Różnic polega na tym, że Chawez wygrywał z innymi gdyż miał większą wagę a teraz kiedy stanął na przeciw zawodnika z półciężkiej przegrał bo był po prostu słabszy fizycznie.
Arum jest nie mniejszym hipokrytą niż pyszałkowaty Julio. Zresztą sami są siebie warci.
https://www.youtube.com/watch?v=gpstFWCUxmI
ot jego rekord i mit wspanialoscinzdradzony przez zydka