MAYWEATHER-PACQUIAO: ALEXIS SANTIAGO DLA SANTA CRUZA?
24-letni Amerykanin Alexis Santiago (18-3-1, 8 KO) będzie prawdopodobnie rywalem Leo Santa Cruza (29-0-1, 17 KO) na zaplanowanej na 2 maja gali Mayweather-Pacquiao. Starcie to bezpośrednio poprzedzi główne wydarzenie wieczoru w Las Vegas.
W czwartek pojawiła się informacja, jakoby rywalem Meksykanina miał być Węgier Zsolt Bedak, ale obóz Santa Cruza szybko ją zdementował. Dobrze zwykle poinformowany Dan Rafael z ESPN-u zdradził natomiast, że do "Teremoto" przymierzany jest niepokonany w siedmiu ostatnich pojedynkach Santiago. Walka zostanie prawdopodobnie zakontraktowana na dziesięć rund. Już wcześniej poinformowano, że Santa Cruz, choć jest mistrzem WBC w wadze super koguciej, nie położy tytułu na szali.
Gotowość do majowej walki z Meksykaninem wyrażał niedawno jego rodak Abner Mares (29-1-1, 15 KO). Panowie na pewno nie spotkają się za dwa tygodnie w MGM Grand, ale Santa Cruz obiecał, że prędzej czy później skrzyżuje rękawice z 29-latkiem. - Nie boję się ciebie ani nikogo innego. Niedługo będziemy walczyć! - oświadczył na Twitterze.
Chyba nie chcesz powiedzieć, że Santa Cruz zarobi więcej z Santiago niż z kimkolwiek z czołowej 10tki? Jestem przekonany, że i na tym poziomie jest strach, ale nie jest to strach typu, że boi się tego i tego pięściarza, tylko strach przed ewentualną porażką i obniżeniem wynagrodzenia za następne walki. Nie rozumiem, dlaczego niby jego tytuł nie będzie na szali? Dla mnie jest to nie do pomyślenia, że mistrz świata nie będzie bronił swojego tytułu w walce bo... ? Przeciwnik niegodny? Pas za ciężki? Za niedługo to może w ogóle będzie zasada że co drugą walkę mistrz będzie kładł swój pas do wygrania. Skoro Santa Cruz jest takim kozakiem, to czemu z przeciętnym rywalem nie będzie boksował o swój pas? Jak mu nie pasuje, to niech go odda. Nie dziwi mnie w ogóle podejście @Barkley00, bo przez takie dobieranie przeciwników tracimy potencjalne świetne walki, bo nie trzeba być chodzącą encyklopedią żeby wiedzieć, że najlepsze walki to pojedynki pomiędzy pięściarzami na podobnym poziomie.
Natępnym razem zanim kogoś skrytykujesz, dowiedz się o co chodzi. Najwidoczniej albo nie znasz sytuacji Santa Cruza (czyli walki z bumami za 500tys$, a unikanie jakichkolwiek wyzwań i pieprzenie jakoby było inaczej) albo uważasz, że krytyka jest grzechem i nie powinno się źle mówić o takich tchórzach jak Cruz.
Data: 17-04-2015 16:19:08
@LatajacyDywanik
Chyba nie chcesz powiedzieć, że Santa Cruz zarobi więcej z Santiago niż z kimkolwiek z czołowej 10tki? Jestem przekonany, że i na tym poziomie jest strach, ale nie jest to strach typu, że boi się tego i tego pięściarza, tylko strach przed ewentualną porażką i obniżeniem wynagrodzenia za następne walki. Nie rozumiem, dlaczego niby jego tytuł nie będzie na szali? Dla mnie jest to nie do pomyślenia, że mistrz świata nie będzie bronił swojego tytułu w walce bo... ? Przeciwnik niegodny? Pas za ciężki? Za niedługo to może w ogóle będzie zasada że co drugą walkę mistrz będzie kładł swój pas do wygrania. Skoro Santa Cruz jest takim kozakiem, to czemu z przeciętnym rywalem nie będzie boksował o swój pas? Jak mu nie pasuje, to niech go odda. Nie dziwi mnie w ogóle podejście @Barkley00, bo przez takie dobieranie przeciwników tracimy potencjalne świetne walki, bo nie trzeba być chodzącą encyklopedią żeby wiedzieć, że najlepsze walki to pojedynki pomiędzy pięściarzami na podobnym poziomie.
*
*
Dokładnie. Dodaj do tego, że ta mała c**ka walczy na gali Mayweather v Pacquiao(!) co jest po prostu niesmacznym żartem. TA GALA powinna być obstawiona ciekawymi pojedynkami, a nie kolejnym bumobiciem przez dupka, która unika wyzwań.
Data: 17-04-2015 17:18:17
Ale to można mówić o wielu którzy mają pas ! Według twojego rozumowania Floyd jest taką samą cipą i tchórzem, gdyż nie walczył z Pacmanem przez tyle lat, mimo iż ze sportowego punktu widzenia był to najlepszy możliwy przeciwnik. Cipą jest Cotto bo nie chce walczyć z GGG. Zresztą czy masz rację czy nie, to życzyć komuś upadku czy też ciężkiego nokautu jest infantylne, małostkowe i poniżej poziomu.
*
*
Tak, tylko że Cotto jest u schyłku kariery i nie jest prawdziwym średnim, dlatego nie chce dostać łomotu od GGG w dodatku za nizbyt duże pieniądze. Jeśli chodzi o Mayweathera, to tak, ponosi od większą winę za tak duże opóźnenie walki z Pacmanem, ale powiedz mi, kto do września 2012 roku nie zgadzał się na testy antydopingowe. Nie dziw, że Floyd nie chciał walczyć z "potencjalnym koksiarzem". Santa Cruz jest młody i zarabia duże pieniądze za walki z nonamami, przy jednoczesnym unikami czołówki.
Mayweather pobił każdego kogo musiał pokonać, wyczyścił wszystkich, oprócz Pacquiao z którym przecież się teraz będzie mierzył. Cotto przecież ostatni pojedynek toczył z Martinezem gdzie faworytem nie był, więc nazywanie go tchórzem to bardzo mocno chybione określenie (nie wspomnę o całej reszcie w jego rekordzie). Przyznam Ci rację, że jest jeszcze wielu, którzy zachowują się podobnie, ale właśnie o to chodzi, żeby mówić to na głos - kibice nie chcą takich walk. Nie możemy jako społeczność pięściarska siedzieć i mówić jaki to on świetny, super pojedynki toczy, rywale wcale nie są dobierani, ogólnie z niego to jest wielki zuch, bo każdy wie, że tak nie jest. Zobacz jak się ma sprawa walki May-Pac - cały czas kibice głośno mówili, że chcą tej walki i w końcu ją dostali. Mayweather miał dość słuchania na każdym kroku o Pacquiao, więc wyciągnął dłoń i doprowadził do tej walki, a moim zdaniem do tej walki nigdy by nie doszło, gdyby właśnie nie ten cały szum.