FROCH ROZWAŻA WALKĘ Z DeGALE'EM JEŚLI TEN POKONA DIRRELLA
Carl Froch (33-2, 24 KO) nie chciał walczyć z jego zdaniem jeszcze zbyt mało popularny Jamesem DeGale'em (20-1, 14 KO), dlatego zrzekł się tytułu federacji IBF kategorii super średniej. Do walki o wakujący pas już 23 maja w Bostonie przystąpią Andre Dirrell (24-1, 16 KO) i właśnie mistrz olimpijski z Pekinu. Froch utrzymuje, iż jeśli jego rodak upora się z Amerykaninem i zdobędzie mistrzostwo, wówczas rozważy możliwość spotkania się z nim pod koniec roku.
- James spotka się z zawodnikiem, którego ja już kiedyś pokonałem. Życzę mu wszystkiego co najlepsze i będę za niego ściskał kciuki. Miałem poważne problemy z ramieniem, DeGale był obowiązkowym pretendentem, a ja nie chciałem kisić pasa, więc go oddałem. Chciałbym żeby James poleciał do Ameryki, pobił Dirrella i przywiózł tytuł z powrotem do Anglii. Jeśli rzeczywiści wygra ten pojedynek i będzie wyglądał w nim dobrze, wówczas kto wie, może będziemy mogli się spotkać w przyszłości - stwierdziła jadowita "Kobra" z Nottingham.
FROCH: MOŻLIWA WALKA Z CHAVEZEM W SIERPNIU LUB WRZEŚNIU
Przypomnijmy, iż Froch piastuje jeszcze tytuł federacji WBA, ale tylko w wersji Regular. Pełnoprawnym championem pozostaje Andre Ward.
Jeśli to jest warunek.
2.Arthur Abraham.
3.George Groves.
4.James DeGale.
5.Andre Dirrell.
6.Anthony Dirrell.
7.Felix Sturm.
8.Robert Stieglitz.
8.Fiodor Chudinov.
9.Sakio Bika (o ile walka ze Stevensonem nie była rzeczywiście jednorazowym występem w lhw).
10.Paul Smith.
W kolejce do listy czeka Ward, który po długiej nieaktywności wróci 20 czerwca...lol...