NIEMCY OBURZENI, CHCĄ REWANŻU CHARR-DUHAUPAS
Manuel Charr (27-3, 16 KO) nie może się pogodzić z piątkową porażką z Johannem Duhaupasem (32-2, 20 KO). Niemca wspierają m.in. Marco Huck i prezydent tamtejszej federacji bokserskiej Thomas Putz, którzy zgodnie twierdzą, że 30-latek został na ringu w Moskwie skrzywdzony przez sędziów.
- Ten werdykt nie jest w porządku. Nawet remis byłby denerwujący. Porównałbym to wszystko do gola, jakiego Anglicy strzelili Niemcom na mistrzostwach świata w 1966 roku. Jako sportowcy musimy niestety żyć z takimi decyzjami - stwierdził Huck.
Charr przegrał na kartach punktowych dwóch sędziów, którzy wskazali zwycięstwo jego rywala w stosunku 98-93. Trzeci widział remis 95-95. - Mój trener Lennox Lewis pokazał mi, jak punktował tę walkę. Jego zdaniem przegrałem tylko dwie rundy. Niemal wszystkie ciosy Johanna przyjmowałem na gardę - mówi Charr.
Zdaniem Putza walka była nieco bardziej wyrównana, ale i tak zwycięstwo bezapelacyjnie należało się jego rodakowi. - W Niemczech po takim występie Manuel na pewno zostałby ogłoszony triumfatorem. To niesamowite, co się może wydarzyć w innym kraju. Pojedynek był wyrównany, ale to oczywiste, że wygrał Charr - stwierdził.
Pochodzący z Bejrutu pięściarz ma nadzieję, że jak najszybciej uda się doprowadzić do rewanżu. Boksować jest gotowy już w przyszłym miesiącu na gali, na której wystąpią m.in. Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO) i Grigorij Drozd (39-1, 27 KO).
- Chcę być traktowany fair. Zaraz po walce zażądałem od Duhaupasa rewanżu. Ja przecież od razu zaakceptowałem go jako rywala. On mnie jednak unikał po ostatnim gongu. Mogę się z nim zmierzyć już 22 maja. Jeżeli jest prawdziwym sportowcem, podejmie wyzwanie - powiedział.
Coraz mniej mi się ten biznes podoba. Jak taka pi*** nazywająca się Huck, która wałuje przeciwników w co drugiej walce może się na ten temat wypowiadać i jeszcze ma posłuch. K****, w jakim świecie my żyjemy?!
Duhaupas wygrał tą walkę, a Lennoxa niech w to bezczelnie nie miesza.Co za żenada.
Hipokryzja!!!!
;u Niemców wygrywają rodowici Niemcy jak Charr czy Huck hehe'-tak Huck to rodowity Niemiec.hehe.
Tylko ,że tutaj nikogo nie przekręcili i francuz wygrał zasłuzenie.
charr jest kumplem jednego rapera (w zasadzie to KAY ONE jest jego promotorem) w niemczech i tyle ma z gangsterka wspolnego (jego rodzina omeirat to juz inna sptrawa - ale on jako osoba prywatna nie zbyt)
a cenie go za to ze zdissowal na youtube salafiste i pseudo-rapera bushido (zerrzne ci zonke i rozjade ci morde ty talibanie!")
go charr!!!!
Takiego Canelo, Mayweathera, Hucka, Frocha, Kliczki nie pokonasz uczciwie na punkty bo zawodnicy występujący na galach swojego promotora mają ten komfort psychiczny, że wystarczy, iż wytrwają 12 rund a skrzywdzeni na pewno nie zostaną. Adamka też trudno było pokonać na punkty, gdy ten walczył u Żydówki. Także twierdzenie, iż w Niemczech najbardziej oszukują na punkty, jest co najmniej od 10 lat już tylko stereotypem i czymś co odeszło do historii...lol...
Pacquiao - Bradley I
Froch - Dirrell
Alvarez - Lara
Rios - Abrill
Foreman - Schulz
Hopkins - Pascal I
Lomachenko - Salido
Czy były to walki odbywające się na terenie Niemiec lub organizowane przez niemieckich promotorów? Nie i podejrzewam, że gdyby np. Abraham walczył w unifikacji z DeGale'm w Anglii to nie daliby mu wygrać, tak samo jak np. Huckowi na terenie USA w walce z Mchunu.
Uważam że Szpilka miałby spokojnie szanse znim rywalizować jak nie wygrać.