RIGO POLECI NA WYSPY, ABY RZUCIĆ WYZWANIE QUIGGOWI I FRAMPTONOWI
Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO) ma dość bycia lekceważonym przez pozostałych mistrzów wagi super koguciej. W przyszłym miesiącu zamierza się udać do Wielkiej Brytanii, aby osobiście rzucić im wyzwanie.
- Quigg, Santa Cruz i Frampton nie wykazują chęci do walki z Rigondeaux. Próbują oszukać kibiców, chcą sprawić, aby uwierzyli, że najlepszy zawodnik świata jest nieważny. Kiedy oni zapełniają swoje kieszenie forsą za walki z przeciętniakami, Rigondeaux musi czekać, aż na pojedynek z nim zgodzi się jakiś pięściarz z Azji - powiedział menedżer Kubańczyka Gary Hyde.
Teraz czekanie ma się skończyć. "Szakal", który wobec braku lepszych perspektyw dwie ostatnie walki stoczył w Azji z mało znanymi rywalami, chce wziąć sprawy w swoje ręce. Na jego celowniku znajdują się Carl Frampton - mistrz IBF, a także Scott Quigg - regularny czempion WBA.
- Nie lubię latać za ocean w celu innym niż walka, ale w maju wybiorę się do Anglii, aby publicznie rzucić wyzwanie Quiggowi. Jeżeli go nie przyjmie, zostanie zapamiętany właśnie w ten sposób, a nie jako wspaniały pięściarz. A skoro będą już w Wielkiej Brytanii, pojadę też do Belfastu, żeby sprawdzić, czy Frampton miałby ochotę na walkę z najlepszym zawodnikiem swojej wagi - oświadczył dwukrotny mistrz olimpijski.
Quigg i Frampton byli ostatnio przymierzani do potyczki, za którą ten drugi miał otrzymać od promotora Scotta 1,5 miliona funtów. Frampton propozycji jednak nie przyjął, na co szybko zareagował menedżer Rigondeaux, stwierdzając, że Kubańczyk z chęcią weźmie czek.
Co jak co, ale jemu życzę żeby zarobił.
Tak to dzisiaj niestety wygląda.
Sladem innych bokserskich showmenow Rigo moglby przykladowo: rozbic komus na glowie butelke, rzucic wyzwanie jakiejs gwiezdzie z MMA, opluc woda jakiegos swego oponenta, pobic kobiete na ulicy badz swoja partnerke w domu, przejsc na Islam i stwierdzic ze ataki z 9/11 byly sluszne, zajac sie polityka lub dilerka, polatac z gola dupa po dzungli albo przynajmniej kogos postrzelic.
Ma chłopak zarobić!! W tych czasach mało kto wie czym jest honor, uczciwość.. to nie lata 20 XX wieku gdzie lali się między sobą co 2 tygodnie..to już nie wróci..
Wierzę w ideały i będę,a wtych czasach niech go skasuje jak chce zarobić. Koniec.Kropka
Przykre, ale tak jest:(
go Sports!!!
Jak dla mnie cała ta chora sytuacja Rigo miała początki gdzieś wysoko na poziomie polityki i telewizji i jest związana z kwestią Kubańską . A gadanie że jest on mało widowiskowy to pieprzenie z dupy wzięte .tu chodzi tylko o to że jest on Kubańczykiem który nie pasuje do współczesnej kultury "czarnych" w USA oraz niedopuszczenie do powstania w amerykańskim społeczeństwie wizerunku pozytywnego sportowca z Kuby .a jak sie Castro dogadają z Obamą (a są ostatnio przesłanki ku temu) to
nagle zaczną kochać Rigo .