JEDNAK GEALE DLA MIGUELA COTTO!
Nie Cornelius Bundrage, nie Jorge Sebastian Heiland, a były zunifikowany champion wagi średniej - Daniel Geale (31-3, 16 KO), będzie najbliższym rywalem Miguela Cotto (39-4, 32 KO). Występ 6 czerwca będzie dla Portorykańczyka pierwszą obroną pasa organizacji WBC w tym samym limicie.
Kontrakt nie został podpisany, jednak strony doszły do porozumienia w najważniejszych kwestiach. Pojedynek odbędzie się w hali Barclays Center na Brooklynie, a za oceanem pokaże go stacja HBO.
Prawdopodobnie pojutrze na konferencji prasowej zostanie wszystko podane oficjalnie. Tym występem Cotto stoczy pierwszą walkę od momentu związania się umową z grupą Roc Nation Sport.
Cotto zaboksuje niemal dokładnie w rocznicę wielkiego zwycięstwa (TKO 10) nad Sergio Martinezem. Z kolei Australijczyk pod koniec roku wypunktował wyraźnie Jarroda Fletchera, ale wcześniej w lipcu poległ przed czasem z Giennadijem Gołowkinem.
Pozdrawiam
Rywal anonim w stanach, znany w Niemczech i Australii, kto to kupi?
Ale co by nie było duży koleś, przy Cotto wielkość może mieć znacznie i Portorykańczyk nie młodnieje i rozbity. Kto wie.
Nic dodac ,nic ujac.
Właśnie walka z emocjami. Cotto i Gil wypadli ostatnio dobrze w swoich walkach. Nie będzie to jednostronny pojedynek.
Stawiam na Australijczyka.
Walka z GGG oznacza pewną porażkę przez KO, Cotto nie byłby w stanie zatrzymać Kazacha, Gienia jest za duży, za silny, zbyt mocno bije i jest zbyt twardy, Miguel odbijałby się od niego jak od ściany, a nie jest typem pykacza kręcącego maratony w ringu, wiec nie uciekłby przed Golowkin’em.
Z Canelo jako takie szanse ma, kasa większa, ryzyko trwałego urazu mniejsze.
Teraz kiedy jest Geale, który nie tak dawno walczył z samym Gołowkinem. I co? Też jest skomlenie!
Hejterzy zawsze będą hejtować! Jak walczył z GGG było dobrze, jak teraz zawalczy z Miguelem to już jest źle!
Mnie z kolei zastanawia fakt dlaczego Mr. Madison Square Garden jak się określa często Miguela nie zawalczy na Midtown Manhattan tylko przy Atlantic Avenue na Brooklynie?
Przecież walczyli ze sobą dwukrotnie. Poza tym Margarito od ich drugiej walki już jest na emeryturze...
Ale ja pisałem o walce Gołowkina z Margarito, nie Cotto z Margarito.
Wiem ,ze jest na emeryturze...a szkoda.