ZWYCIĘSTWA DEREWIACZENKI I CHYTROWA
Po serii nokautów Jewgen Chytrow (10-0, 9 KO) w końcu zaboksował na pełnym dystansie. Twardzielem, który wytrzymał moc jego ciosów okazał się niepokonany dotąd Aaron Coley (9-1-1, 6 KO).
Mistrz świata w boksie olimpijskim przeważał od początku, lecz nie był wstanie dobrać się na dobre do skóry "śliskiego" przeciwnika. Kilka razy nabrał się nawet na jego sztuczki i z pewnością Ukrainiec wyniesie z tej potyczki więcej nauki niż z poprzednich, gdy łamał łatwo swoich oponentów. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali jego zwycięstwo 78:74 i dwukrotnie 79:73.
Inny wybijający się "średni" zza naszej wschodniej granicy - Siergiej Derewiaczenko (5-0, 4 KO), pokonał przed czasem Alana Campa (13-2, 9 KO). Meksykanin był liczony już w drugim starciu po krótkim prawym Rosjanina. Napór Derewiaczenki nie ustawał i w czwartej odsłonie nastąpił koniec.