Peter Quillin (31-0, 22 KO) nie zdobędzie w niedzielny poranek po raz drugi tytuł mistrza świata kategorii średniej. Były champion przekręcił licznik o 0,65 kilograma wymagany limit i choć dostał czas, nie zdołał pozbyć się nadwyżki. Dlatego nawet jeśli pokona Andy'ego Lee (34-2, 24 KO) i tak nie odbierze mu pasa organizacji WBO.
- Cóż mogę powiedzieć. Nie zrobiłem tego, co do mnie należy i mogę tylko przeprosić za to Andy'ego oraz wspierających mnie kibiców. Zrobiłem wszystko, by zrobić wagę. Nie udało się i mogę winić tylko siebie. Co prawda tytułu nie zdobędę, ale mogę wygrać walkę i właśnie taki mam teraz cel. Zamierzać dać dobre przedstawienie, pokonać przeciwnika, a z tego co dziś się stało, wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość - przyznał ze skruchą Quillin.
Na szczęście Danny Garcia (29-0, 17 KO) i Lamont Peterson (33-2-1, 17 KO), którzy i tak pobiją się w umownym, wyższym limicie 64,85 kg (143 funty), nie mieli takich problemów. Tak oto w stawce dwóch głównych dań - choć łącznie wystąpią posiadacze czterech tytułów, nie będzie żaden pas.
Andy Lee 159,6 vs Peter Quillin 161,4
Danny Garcia 142,2 vs Lamont Peterson 143