GRZEGORZ KOZŁOWSKI: PROBLEMEM JEST BRAK DOŚWIADCZENIA
- Udało się poprawić wytrzymałość, coraz lepiej z oboma barkami, ale wciąż największym problemem jest brak doświadczenia - mówi Grzegorz Kozłowski (-52 kg), który w sobotę wystąpi w Rafako Hussars Poland w wyjazdowym meczu WSB z Italia Thunder.
Polski bokser w składzie Husarii zastąpił nieźle spisującego się na ringach World Series of Boxing Hamzę Toubę. Pod koniec listopada poprzedniego roku niemiecki pięściarz wygrał na punkty z Grzegorzem Kozłowskim podczas meczu towarzyskiego Polska-Niemcy w Karlinie.
- To był początek sezonu, do tego ja miałem wtedy spore kłopoty z bolącymi barkami. Teraz nie poszłoby mu tak łatwo - powiedział Grzegorz.
W obecnych rozgrywkach WSB boksował on przed dwoma miesiącami w Azerbejdżanie z Elvinem Mamishzadą. Przegrał wyraźnie na punkty.
- Od tamtej walki minęło sporo czasu, udało się poprawić wytrzymałość, coraz lepiej też z oboma barkami. Były one chłodzone, do tego różne maści przeciwzapalne i starałem się ich nie przeciążać - mówi bokser z Warszawy.
Kozłowski twierdzi, że wciąż największym problemem w jego przypadku jest brak doświadczenia. W sobotę w mieście Andria spotka się prawdopodobnie z Gauvrav Bidhuri z Indii, który stoczył TRZY walki w tym sezonie w Italia Thunder. Bilans wynosi 1-2.
- Chciałbym pokonać tego rywala i mam nadzieję, że przyczyniłbym się do kolejnego zwycięstwa naszej drużyny - dodał.
Co ciekawe Grzegorz ma na drugie imię Sylwester, zaś boksujący w wadze -56 kg jego brat bliźniak Sylwester ma z kolei Grzegorz. To sprawia, że dochodzi do zabawnych pomyłek.
- W Azerbejdżanie spiker wywołał mnie do walki jako Sylwester Kozłowski. Za to u Sylwka na meczu, zamiast jego na zdjęciu byłem ja - powiedział Grzegorz Sylwester Kozłowski.
W sobotę we Włoszech boksować będą też Mateusz Polski -60 kg, Steven Gerard Donnelly z Irlandii Płn. -69 kg, Mateusz Tryc -81 kg i Roger Hryniuk +91 kg. Transmisja w TVP Sport.