CZAGAJEW Z SĄDOWYM ZAKAZEM. MUSI DAĆ REWANŻ OQUENDO
Wszystko wskazuje na to, że Rusłan Czagajew (33-2-1, 20 KO) będzie musiał dać Fresowi Oquendo (37-8, 24 KO) rewanż, jeżeli nie chce utracić regularnego pasa WBA w wadze ciężkiej. We wtorek sąd okręgowy w Nowym Jorku zdecydował o tymczasowym zakazie dla promującej go grupy Terek Box Event, na mocy którego nie może ona organizować zawodnikowi z Uzbekistanu walk w obronie tytułu z żadnym innym pięściarzem niż Oquendo.
Bokserzy zmierzyli się w lipcu ubiegłego roku w Groznym. Decyzją sędziów dwa do remisu wygrał wówczas Czagajew, zdobywając wakujący pas WBA. Oquendo pozostał z nadzieją na obiecany mu przed walką rewanż, ale obóz rywala długo się migał, odmawiając Amerykaninowi ponownej konfrontacji. Sprawą zajął się w końcu sąd, który wstępnie przyznał rację Oquendo.
Zobacz: CZAGAJEW-OQUENDO: BROŃ, GROŹBY, FBI
- Chciałbym podziękować sądowi za podtrzymanie mojego prawa do rewanżu. W Groznym nie byłem mentalnie gotowy do walki z powodu komplikacji medycznych, z jakimi zmagała się moja żona i nasze nowo narodzone dziecko. Wyjaśniono mi wtedy, że ta gala jest bardzo ważna dla całego kraju, obiecano większe pieniądze i natychmiastowy rewanż, co mnie przekonało do podjęcia walki, mimo że nie byłem w stu procentach gotowy. Chcę tylko dostać to, co mi obiecano. Ciężko trenuję i chcę pokazać światu, na co mnie stać, kiedy jestem gotowy na sto procent - powiedział Oquendo.
Jeżeli Czagajew nie zgodzi się na walkę rewanżową, zostanie pozbawiony tytułu.