ROACH: JESTEM PEWNY JAK PRZED DE LA HOYĄ, MANNY GO ZNOKAUTUJE

Obaj mają już swoje lata, ale trener Manny'ego Pacquiao (57-5-2, 38 KO) nie ma wątpliwości, że Filipińczyk starzeje się lepiej niż Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO). Amerykanin, przekonuje, traci swoje atuty, podczas gdy "Pacman" jest jak wino i z roku na rok staje się coraz lepszy. Dlatego wierzy, że dzisiaj Pacquiao ma większe szanse na zwycięstwo niż pięć lat temu, kiedy po raz pierwszy próbowano doprowadzić do wielkiej walki.

Zobacz też: COTTO RADZI ROACHOWI

- W 2010 roku Manny wciąż jeszcze dojrzewał do wagi półśredniej. Pierwsze pojedynki w tym limicie stoczył z Oscarem De La Hoyą w 2008 roku oraz Miguelem Cotto w 2009. Ważył wtedy tylko 142 i 144 funty, a w międzyczasie spotkał się jeszcze z Rickym Hatton, ważąc wtedy 138 funtów. Floyd boksuje w wadze półśredniej od 2005 roku. W starciu z De La Hoyą ważył 150 funtów. Widać więc tutaj jego przewagę. Myślę, że choć Manny i wtedy nie byłby bez szans, teraz ma znacznie więcej atutów, aby pokonać Mayweathera - mówi Freddie Roach.

Zobacz też: ROY JONES: TYLKO KO DLA FLOYDA

- W 2010 roku różnica dwóch lat, jaka ich dzieli, nie miała większego znaczenia, ale dzisiaj sprawa wygląda inaczej. Floyd ma już 38 lat i robi rzeczy, których nie robił w przeszłości. To geniusz defensywy i zawsze korzystał z pracy nóg. Dzisiaj widać gołym okiem, że jego nogi nie mają już tej samej sprężystości. Nie może już biegać po ringu przez trzy minuty każdej rundy, jak to miało miejsce wcześniej. Próbuje to ukryć, mówiąc, że teraz chce dawać kibicom więcej emocji, że chce się trochę pobić w ringu. Co za brednie! Bije się, bo nie jest już w stanie tak się wspaniale poruszać - dodaje.

Zobacz też: 98% FILIPIŃCZYKÓW ZOBACZY WALKĘ

- Wersja Manny'ego z 2015 roku jest bardziej dojrzalsza, mądrzejsza i ostrożniejsza niż ta z 2010 roku. Manny potraktuje ring jak szachownicę, będzie przewidywać ruchy Floyda, skracać ring i atakować za każdym razem, kiedy zobaczy lukę. Praca nóg i szybkość Manny'ego wciąż są najlepsze w tym biznesie. Nadal uważam go wprawdzie za małego zawodnika jak na wagę półśrednią, ale teraz ma pięcioletnie doświadczenie w tej kategorii. Dzisiejszy Manny jest w stanie stoczyć idealną walkę. Podchodzę do tego pojedynku tak samo, jak podchodziłem do starcia Manny'ego z Oscarem De La Hoyą. Jestem całkowicie przekonany, że 2 maja Manny znokautuje Floyda - zakończył.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: CroCop90
Data: 07-04-2015 11:12:09 
Roach to bez wątpienia świetny trener, ale z drugiej strony najbardziej irytujący człowiek w całym boksie, poprzez jego pieprzenie ciężko mi kibicować Pacquiao. Oscar w tej walce był wysuszonym trupem, z kolei z walce z Floydem był w świetnej formie, jak na tamten okres. Przygotował się najlepiej, jak tylko mógł, a i tak dość wyraźnie przegrał. De la Hoya w tamtej formie znokautowałby filipino, zaś w swoim prime po prostu by go zabił. Żadnego atutu po stronie Mannego, Oscar był nawet od niego szybszy i lepszy pod każdym względem.
 Autor komentarza: samqualis
Data: 07-04-2015 11:37:05 
CroCop90

wiekszych glupot dawno nie czytalem, az musialem sie zalogowac
 Autor komentarza: ByWayOfKnockout
Data: 07-04-2015 11:46:34 
Widać u Floyda najgorzej starzeją się nogi, a u Manny'ego - Freddie Roach.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 07-04-2015 11:59:04 
„Oscar w tej walce był wysuszonym trupem”-

PRAWDA

„z kolei z walce z Floydem był w świetnej formie, jak na tamten okres”-

albo był w świetnej formie, albo nie był, mój dziadek dzisiaj też jest w świetnej formie jak na ten czas, lata po prime ;-)

„Przygotował się najlepiej, jak tylko mógł, a i tak dość wyraźnie przegrał”
FAŁSZ, walka wyrównana, 7-5, 8-4 (max), wielu widziało wygraną Oscara, ciężko jest przegrać mniej wyraźnie niż przez SD , przy sędziowaniu 115-113, 116-112, 113-115.

„De la Hoya w tamtej formie znokautowałby filipino”-

Bzdura, zupełnie oderwana od rzeczywistości, brak możliwości zweryfikowania tezy, tak tam sobie pitu, pitu.


„zaś w swoim prime po prostu by go zabił. Żadnego atutu po stronie Mannego, Oscar był nawet od niego szybszy”-

Szybkość zawsze byłaby po stronie żółtego, a Oscar w prime, to Oscar z Chaveza I, Camacho, max pierwsza walka z Mosley’em (140-147 funtów). Byłaby świetna bitka, poza szybkością, po stronie Pacmana byłaby praca nóg.
Tak definitywnie stwierdzić, że Oscar by wygrał (już nie mówię o zabijaniu), to można powiedzieć o Floydzie (a i tak byłoby to nadużycie), bo widzieliśmy jak trudną walkę dał Pieniążkowi, będąc jakies 5 lat lub więcej po swoim prime. Z Manny’m widzieliśmy egzekucję na truposzu.
 Autor komentarza: CroCop90
Data: 07-04-2015 12:09:59 
Ja tam nie widzę żadnego atutu po stronie Mannego. Nie sądzę, aby potrafił poprzez pracą nóg uniknąć bomb przez 12 rd takiego killera jak prime Trinidad, tak jak potrafił zrobić to Oscar. Prime Oscar potrafił fruwać po ringu i kłuć lewym prostym, bardzo szybkimi seriami, miał rownież błyskawiczne lewy sierpowy. Pacquiao to nie ta klasa, zostałby zdemolowany, i to bardzo szybko. A co walki z Flodyem, to Oscar robił tam wiele szumu wiatrakami, ale niczym konkretnie nie trafił, z kolei Floyd 3 razy nim wstrząsnął podczas tej walki. Jak oglądałem na żywo z komentarzem Kostyry to też uważałem, że De la Hoya mógł nawet wygrać, ale po obejrzeniu wersji z HBO diametralnie zmieniłem zdanie, statystki też zresztą to potwierdzają.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 07-04-2015 12:41:38 
"Ja tam nie widzę żadnego atutu po stronie Mannego"-

nie chcesz zobaczyć, to nie widzisz



"Nie sądzę, aby potrafił poprzez pracą nóg uniknąć bomb przez 12 rd takiego killera jak prime Trinidad, tak jak potrafił zrobić to Oscar"

brak związku, styl robi walkę, a Tito nigdy nie był tak szybki jak Manny, generalnie ciężko jest znaleźć zawodników o takich szybkich rękach i nogach, jak Pac,


"A co walki z Flodyem, to Oscar robił tam wiele szumu wiatrakami, ale niczym konkretnie nie trafił"

Trafiał, trafiał, wiatraków miał sporo, ale też sporo wchodziło, tak to pamiętam.

Mamy kilka innych elementów do oceny, kto wygrał dana rundę niż tylko trafione ciosy.
Walka była równa. Oficjalne karty: 115-113, 116-112, 113-115, Lederman miał 116-112, Rafael 116-112, ESPN również, oni raczej Kostyry nie słuchali. Ja punktowałem 115-113 ewentualnie 116-112.
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 07-04-2015 14:12:08 
W kontrakcie powinien być zapis, że Roger i Floyd sr. oraz Roach nie mogą się wypowiadać na temat tej walki aż do 2 maja. Oszczędzili by tym samym kibicom niekończącego się pieprzenia. Oczywiście z tym kontraktem to żartuję:), ale Roach mógłby już się przymknąć, bo nie da się jego wypocin słuchać
 Autor komentarza: ByWayOfKnockout
Data: 07-04-2015 14:47:38 
@Barkley00

Wystarczyłoby, aby portale (a w szczególności org) nie podłapywały tych ochłapów i nie wypełniały luk informacyjnych takimi bzdetami.
 Autor komentarza: piotr
Data: 07-04-2015 18:51:07 
@CroCop90
"Oscar w tej walce był wysuszonym trupem"

Faktem jest że wiele walk Pacmana to walki z nietypowym ważeniem w dniu walki. To jest niestety oszustwo bo norma jest nawodnienie, gdy ważenie jest dzień przed walką.

Floyd chyba nigdy tego tricku nie stosował, więc ciężko porównywać korespondencyjne pojedynki.
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 07-04-2015 19:27:15 
Czy Manny Pacquiao (Phi) wygra na punkty? tak 5.15 nie 1.13
 Autor komentarza: HILTI
Data: 07-04-2015 22:36:00 
To akurat prawda co mówi Roach. Pacquiao w przeszłości miałby mniejsze szanse z Mayweatherem. Floyd więcej stracił przez te lata, a Pacquiao jest niemal tym samym zawodnikiem. To ze Pacman nie nokautuje i gorzej wypada niż kiedyś wynika bardziej z tego ze walczy w pełnym 147 do którego trochę brakuje mu warunków. Rywali z przeszłości jak np. ODLH, który jest zduszony limitem na walkę i w ringu musi mięć 147 jest siłą rzeczy o stokroć łatwiej znokautować.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.