MOSLEY: PACQUIAO MUSI ZNOKAUTOWAĆ FLOYDA DO 4. RUNDY
Shane Mosley (47-9-1, 39 KO) twierdzi, że Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO) może wygrać z Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO) tylko robiąc to, co jemu się nie udało - rzucając Amerykanina na deski w początkowej fazie walki.
"Słodki" omal tego nie zrobił w 2010 roku, kiedy w drugiej rundzie pojedynku z Mayweatherem trafił rywala mocnym prawym. Pod jego rodakiem ugięły się nogi, ale dotrwał do końca rundy, a potem zdominował Mosleya.
- Byłem wtedy bliski znokautowania go. Myślę, że to dobra rada dla Pacquiao - nie może pozwolić, aby Mayweather poczuł się komfortowo i złapał swój rytm. Jeżeli Manny ma wygrać, musi to zrobić w ciągu pierwszych trzech, góra czterech rund - stwierdził.
43-latek wątpi jednak, aby "Pacmanowi", z którym również miał okazję boksować, to się udało. - W starciu z Mannym byłem ranny, ale uniknąłem nokautu. A Mayweather ranny właściwie nigdy nie jest, bo to najlepiej unikający ciosów zawodnik na świecie, dlatego stawiam na niego. Poza tym Floyd pracuje z Alexem Arizą, więc tym bardziej uważam, że wygra. Osobiście jednak lubię Manny'ego, więc życzę mu jak najlepiej - powiedział.
Byly 2 uderzenia w 2 rundzie w odstępie czasowym . Po obu Floyd pływal, ale wytrzymal nawałnice. Także prawdą jest, że Mosley nie był zbyt blisko znokautowania Moneya. Zranił go, tak, ale na KO to za mało.
Osobiscie uważam że Pacman powinien nieustannie napierac i punktować , czyli korzystać z tego w czym jest dobry .