CAMPILLO: ZADECYDOWAŁ PIERWSZY CIOS
Gabriel Campillo (25-7-1, 12 KO) wierzył w swoje umiejętności, jednak w konfrontacji z brutalną siłą Artura Beterbijewa (8-0, 8 KO) okazał się bezradny. Dawny champion nie ukrywa, że pierwszy cios w tej walce na dobrą sprawę już ją rozstrzygnął.
Przypomnijmy, iż rosyjski niszczyciel już w 50. sekundzie krótkim prawym sierpowym posłał przeciwnika na deski. Dzielny Hiszpan poległ ostatecznie dopiero w czwartym starciu.
- Naprawdę zależało mi na tym, żeby wciągnąć go na głębsze wody i dłuższy dystans. Chciałem sprawdzić, jak zachowa się walcząc po kilku rundach i jak zniesie kondycyjnie trudy takiego pojedynku, lecz nie byłem w stanie tego dokonać. Najważniejszy, wręcz decydujący cios padł już na samym początku. Mówiąc szczerze nawet na moment nie doszedłem po nim do siebie - nie ukrywał Campillo na pomeczowej konferencji prasowej.
- Muszę teraz odpocząć. Potem rozejrzę się nad sytuacją w mojej wadze i pomyślę co dalej - dodał Hiszpan.
Beterbijev to talent i mimo że ma poteżny cios i jest bardzo dobry technikiem to ma dopiero 8 walk
nie walczył więcej niż 5 rund a z Kovalevem i Stevsonem a nawet PAscalem nie miał by łatwo troche za wcześnie na tą walkę ale za rok czy Półtora z Stevsonem by mógł wygrać a z Kovalevem faworytem jednak krucher
Ale to może być już niedługo dominator półcieżkiej