JOSHUA-GAVERN: BUKMACHERZY ZASTANAWIAJĄ SIĘ, CZY 'PĘKNIE' MINUTA?
Sobotnia walka wracającego po krótkich problemach zdrowotnych Anthony'ego Joshuy (10-0, 10 KO) z Jasonem Gavernem (26-19-4, 11 KO) nie budzi żadnych emocji. Tzn. emocje budzi sam występ mistrza olimpijskiego wagi super ciężkiej, ale dobór rywala wydaje się mało atrakcyjny.
Amerykanin sam przyznał, że podczas zeszłorocznych sparingów, zbudowany niczym gladiator Anglik robił z nim co chciał. Jakie więc mamy podstawy by wierzyć, że tym razem będzie inaczej? Wątpliwości nie mają bukmacherzy i już obstawiają, czy Gavern wytrzyma choćby minutę.
Kurs 6/1 wynosi na to, że Joshua wygra już przed upływem 60. sekundy. Dwie minuty to już 5/1, a za wygraną w pierwszej rundzie w Anglii zapłacą w stosunku 4/1. A żeby na wygranej Anthony'ego samemu zarobić funta, trzeba wyłożyć aż... 200 swoich. Tak więc trudno o dobry interes.
To tylko pokazuje, że Gavern - pomimo serca do walki, szanse ma raczej zerowe. Może Kevin Johnson kilka tygodni później wciągnie nareszcie Anglika na głębsze wody?
Wygrałby z: Tyson Fury, Tony Thompson, Antonio Tarver, Steve Cunningham, Andy Ruiz Jr., Artur Szpilka, Dereck Chisora, Lucas Browne, Rusłan Czagajew, Manuel Charr, Christian Hammer, Malik Scott.
Przegrałby z: Wladymir Klitschko, Alexander Povetkin, Deontay Wilder, Kubrat Pulev.
Z resztą trudno powiedzieć, miałby z nimi szanse.
Nie za wcześnie na stawianie Joshuy tak wysoko? Przecież narazie to on nikogo nie pokonał.
Nie pokonał, ale w tym zawodniku widać "to coś" czego nie widać u wielu innych. Wszystkich demoluje przed upływem 3 rund, a przecież nie każdego journeymana da się znokautować. W dodatku ma bardzo bogate doświadczenie z amatorki, a rzadko który mistrz olimpijski był leszczem (wyjątki takie jak Harrison potwierdzają regułę).
Zależy w jakim aspekcie na to spojrzeć. Styl robi walkę. Pulev w walkach z dwumetrowcami (ze wszystkimi poza Kliczko) dawał sobie radę i miał na nich patent. W dodatku ma twardszą szczękę niż Fury.
Natomiast co do Tysona, to gościu ma tendencję do pajacowania. Skoro Cunningham, który waży 93 kg i ma watę w łapie nawet w cruiserweight a był w stanie posadzić Fury'ego na deski, to co by było gdyby z nienacka trafił go w punkt Joshua, który mocniej bije? Który ma instynkt zabójcy, który jak wyczuje krew potrafi wykończyć swojego rywala?
Scott prędzej czy później (jednak raczej prędzej) się podda, nie mówiąc już o tym tchórzu Audleyu, a tacy przeciwnicy dla chłopaka głodnego boksu i wyzwań to strata czasu - jedynie wygrana w rekordzie.
Price ma szklankę, ale ze względu na równie wysoki wzrost, mocny cios i trochę większe doświadczenie Davida jednak byłoby to ze sportowego punktu widzenia coś co dałoby podstawy Anthony'emu do przymiarek do lepszych rywali.
Ja myślę, że po 20 sekundach może być już po wszystkim. Gavern jest dosyć przewidywalnym pięściarzem, więc wystarczy, że Joshua od początku nieoczekiwanie zaatakuje na punkt i Gavern może zostać odcięty i polegnąć w bardzo krótkim czasie.
Może z punktu umiejętności Scott nie byłby dobry dla Joshuy, ale pod względem doświadczenia byłby całkiem dobry.
I jest dużo lepszy od np. Gaverna.
@progresywny
Walka z Thompsonem otworzyłaby dla Anthoniego drogę do większych walk, ale ja bym ją widział trochę później. Mimo wszystko opcja jest dobra.
Anthony powinien nabrać jeszcze trochę doświadczenia, bo umiejętności może ma spore, ale nigdy nie wiadomo czym może go zaskoczyć przeciwnik. Jeżeli jednak będzie chciał szybko zaatakować np. WBC, to proponuję tak: Szpilka, Browne, Fury. Mimo wszystko tego typu zestawienia zostawiłbym po walce z kimś z dużym doświadczeniem, np. z Thompsonem albo Walkerem.
Szpilkę pokonałby bez problemu już dzisiaj. Anthony to nie mały, waciany cruiser past prime Adamek, lekceważący przygotowania, którego Szpilka łatwo by wypunktował. Już prędzej właśnie Tony Thompson byłby większym zagrożeniem dla Anthony'ego ze względu na porównywalne warunki fizyczne, doświadczenie i stabilną psychikę.
Zresztą nie ma co psuć sobie rozkładu, z walki na walkę coraz lepsi przeciwnicy to niech tak zostanie i po walce z Johnsonem weźmie właśnie TT...lol...