KLICZKO-JENNINGS: WILDER NIE WIERZY W RODAKA - TO NIE TEN POZIOM
Mało kto wierzy, że Bryant Jennings (19-0, 10 KO) będzie w stanie nawiązać równorzędną walkę z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). Podobnego zdania jest Deontay Wilder (33-0, 32 KO), mistrz świata federacji WBC wagi ciężkiej.
Pojedynek zakontraktowano na 25 kwietnia w legendarnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku. Zdaniem "Brązowego Bombardiera", po laniu z rąk Kliczki jego rodak może już nigdy nie być tym samym zawodnikiem jakim jest teraz.
- Nie wydaje mi się, by Jennings mógł zagrozić Władimirowi. W mojej ocenie on nadal nie jest gotowy na tego typu spotkanie. Nie spotkał się dotąd z zawodnikiem choćby zbliżonym poziomem do Ukraińca. Nie mierzył się również z wysokim rywalem, tak ciężkim i z takim zasięgiem. A przecież teraz stanie naprzeciw kogoś, kto jest na szczycie tak długo. Oczywiście nie odbieram mu zupełnie szans, bo każdy zawodnik ma jakieś, lecz jeśli tylko Kliczko zawalczy na swoim poziomie, pojedynek może skończyć się dla Jenningsa naprawdę nieciekawie. To może być jego początek końca. Kariera Bryanta po tej walce może dobiec końca. Kliczko nawet się nie przejmuje tym występem. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak wyluzowanego podczas wywiadów - uważa Wilder.
Moim zdaniem juz większe szanse miał Leapai. Ten to przynajmniej miał niezły cios.
Walka totalnie bez sensu. Zapowiada się tak nudne widowisko, ze nie ma co tego ogladac. Moze jakims cudem bedzie jednak ciekawa, to wtedy bedzie mozna obejrzec powtórke. A tak to szkoda czasu.
to jest Izu w tym fragmencie? bo nie poznaje
Ross miał przede wszystkim konkretne pierdolnięcie, czyli jeden z niezbędnych atutów pozwalających na myślenie o pokonaniu KoksoWłada...