BROOK SIĘ ZGADZA: ZWYCIĘZCA BIERZE WSZYSTKO
Kell Brook (34-0, 23 KO) jest gotowy przystać na propozycję Amira Khana (30-3, 19 KO), który chce, aby zwycięzca brytyjskiej potyczki zgarnął pełną pulę. - Nie ma problemu, dzięki temu zarobię jeszcze więcej - mówi.
Khan był początkowo niechętny walce z rodakiem, ale oznajmił, że zgodzi się na nią, jeżeli rywal przyjmie powyższe warunki. Brook już to zrobił, choć jego promotr wątpi, aby pięściarz z Boltonu wywiązał się z obietnicy. - Uwierzę w to wszystko, gdy to zobaczę, bo Khan i jego ludzie tak naprawdę nie chcą walki z Kellem - powiedział Eddie Hearn.
Szef Matchroom Boxing wciąż ma zarezerwowany na 13 czerwca stadion Wembley, na którym mogłaby się odbyć wyczekiwana walka. Brook ma nadzieję, że w końcu uda się do niej doprowadzić, żeby mógł potem w spokoju rozpocząć kolejny etap swojej kariery.
- Chcą go po prostu ułożyć do snu i mieć już to wszystko za sobą. Jego przewracali nawet zawodnicy wagi super piórkowej. Ja jestem natomiast silnym pięściarzem kategorii półśredniej, mistrzem świata, który nigdy nie przegrał. Jestem zdeterminowany, aby go znokautować. Nie zrozumcie mnie źle, Amir to bardzo dobry pięściarz, nigdy nie walczyłem z kimś tak szybkim. Nie ma jednak mowy, aby wytrzymał ze mną dwanaście rund - stwierdził.