BETERBIJEW CHCE ZNOWU ZLAĆ KOWALIOWA
Siergiej Kowaliow (27-0-1, 24 KO) jest co prawda zunifikowanym mistrzem świata WBO, WBA i IBF wagi półciężkiej, ale nie jest jedynym rosyjskim zabijaką, o którym dudni cały bokserski świat. Popularnemu "Krusherowi" coraz bardziej po piętach zaczyna deptać również obdarzony dynamitem w pięściach Artur Beterbijew (7-0, 7 KO). 30-letni rodak Siergieja we wrześniu zeszłego roku znokautował bez problemów byłego czempiona Tavorisa Clouda, a w przeszłości należał do najlepszych amatorskich pięściarzy w swojej ojczyźnie, wygrywając szereg międzynarodowych turniejów i triumfując przy okazji nad obecnym królem WBO, WBA i IBF.
- Mam bardzo dobrą pamięć, więc świetnie pamiętam, że pokonałem go dwa razy w czasach amatorskich. Teraz jednak skupiam się tylko na przyszłości i z przyjemnością zlałbym go ponownie – stwierdza Beterbijew. – On roztacza wokół siebie aurę niezniszczalnej maszyny, dlatego chętnie zweryfikowałbym jego umiejętności i pokazał mu miejsce w zawodowstwie.
Amatorski mistrz świata z 2009 roku z Mediolanu uważa, że jest już gotowy na pojedynki o najwyższą stawkę i z najlepszymi w biznesie. Świetną okazję, aby po raz kolejny udowodnić swoją wartość, rosyjski zabijaka będzie miał już w najbliższą sobotę na ringu w Pepsi Coliseum w Quebec. Tego dnia Artur skrzyżuje rękawice z wymagającym byłym mistrzem świata, Gabrielem Campillo (25-6-1, 12 KO).
- Darzę Campillo ogromnym szacunkiem, bo to naprawdę mocny i doświadczony zawodnik – zauważa Beterbijew. – Z pewnością przeżył na zawodowych ringach więcej niż ja. Potrafi zarówno wygrywać jak i przegrywać. To solidny rywal. Ja jednak trenuję każdego dnia, bo chcę być coraz lepszy i lepszy. Uważam, że jestem już gotowy do walki z każdym. Jestem gotowy na mistrzowski pojedynek - kończy pewny siebie Artur.
Głównym wydarzeniem sobotniej gali w Kanadzie będzie występ innego elektryzującego przedstawiciela wagi półciężkiej. To oczywiście "Superman" z pasem WBC Adonis Stevenson (25-1, 21 KO), który spróbuje odprawić z kwitkiem "Skorpiona" z Kamerunu Sakio Bikę (32-6-3, 21 KO). Zapowiada się ciekawa i obfitująca w fajerwerki impreza.
Za wcześnie na typy, jak poradziłby sobie Beterbijew z Kowalowem, więcej będzie można powiedzieć już po zakończeniu starcia tego pierwszego z Hiszpanem. Z kolei ten drugi ma raczej inne plany - najpierw Mohammedi i Stevenson.