KHAN: PRZECIEŻ MAYWEATHER I PACQUIAO NAWET NIE ZNAJĄ BROOKA
Amir Khan (30-3, 19 KO) kpi z planów Kella Brooka (34-0, 23 KO), któremu marzy się walka ze zwycięzcą pojedynku Mayweather-Pacquiao. - Przecież oni nawet nie wiedzą, kim on jest! - stwierdził pięściarz z Boltonu.
Brytyjczycy od dawna mają ze sobą na pieńku. W sobotę Brook rzucił rodakowi wyzwanie po zwycięstwie nad Jo Jo Danem, a Khan, początkowo niechętny, odpowiada, że jest gotowy je przyjąć. Pragnie przy tym nieco urozmaicić rywalizację.
- Jeżeli Brook zgodzi się na walkę, w której zwycięzca zgarnie wszystko, jestem za. Zróbmy to! Z chęcią wejdę z nim do ringu, to może być jego ostatni występ, takie sprawię mu lanie. I może właśnie o to mu chodzi - wie, że ta walka ustawi go finansowo na resztę życia - powiedział.
Khan zapewnia, że do walki dojdzie, ale nie wyklucza, że dopiero za dwanaście miesięcy. - W tym wszystkim chodzi o timing. Jeżeli pójdę inną drogą i pomyślę o walce z Mayweatherem lub Pacquiao, Brook będzie musiał poczekać - oznajmił.
Walka gdzie wygrany bierze wszystko jest bez sensu.Co zrobiłby Khan gdyby został przekręcony przez sędziów? Taka propozycja jest niepoważna.