WARD: MOGĘ WALCZYĆ Z FROCHEM NA WYSPACH, ALE NIE W NOTTINGHAM
Andre Ward (27-0, 14 KO) jest gotowy polecieć do Wielkiej Brytanii, aby spotkać się w walce o pas WBA w wadze super średniej z Carlem Frochem (33-2, 24 KO). Stawia jednak warunek - na Wyspach, owszem, może boksować, ale na pewno nie w Nottingham, rodzinnym mieście "Kobry".
- Walka w Wielkiej Brytanii to jedno, a w Nottingham to drugie. Froch mówi: "Ja walczyłem z tobą w Ameryce, teraz więc pora, abyś przyleciał do Nottingham". Tak, tylko że my boksowaliśmy w Atlantic City, tysiące mil od mojego domu na zachodnim wybrzeżu. To była dla mnie walka wyjazdowa, leciałem na nią sześć godzin samolotem. Nie zamierzam się wybierać do Nottingham, ale na stadion Wembley czy w jakieś inne miejsce na Wyspach - jak najbardziej, z dużą chęcią - powiedział Amerykanin.
Walka Froch-Ward została niedawno zarządzona przez federację WBA. Pięściarzom kończy się czas na negocjacje i niewykluczone, że o organizacji pojedynku zdecyduje przetarg. Ward jest jednak skłonny dogadać się z Brytyjczykiem.
- Carl, czekamy tylko, żebyś podniósł telefon. Jeżeli naprawdę chcesz tej walki, jeżeli chcesz wziąć na mnie rewanż, musisz odebrać i jakoś to wszystko ustalimy - stwierdził.
W Londynie czy innym angielskim mieście będzie tak samo.