108 KILOGRAMÓW BRIGGSA (WIDEO)
Nieco ponad 108 kilogramów zanotował były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (57-6-1, 50 KO) na oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Panamie, podczas której wyrywający się do walki z Władimirem Kliczką Amerykanin zmierzy swe siły z anonimowym Zoltanem Petranyim (51-21, 16 KO). Węgier wniósł na wagę 104,3 kg.
To bardzo dobry wynik "Cannona", który podobnie ważył w czerwcu ubiegłego roku, boksując z Brazylijczykiem Raphaelem Zumbano Love (35-10-1, 28 KO). Warto przypomnieć, że w 2010 roku przed pojedynkiem o mistrzostwo świata z ówczesnym czempionem WBC wagi ciężkiej Witalijem Kliczką Briggs ważył... 10 kilogramów więcej.
Podczas ceremonii nie mogło zabraknąć klasycznego zwrotu "Let's go champ!", wypowiedzianego przez szalonego 43-latka, który być może już w drugiej połowie tego roku dostanie po raz kolejny szansę zaboksowania o czempionat "królewskiej" kategorii, tym razem z upragnionym przeciwnikiem, czyli z młodszym z braci Kliczko.
Przeciwnik z łapanki, ciekawe czy miał chociaż jakieś przygotowania.
Komentujący wyżej mają racje, to jest niepojęte i żenujące żeby sportowiec tak wyglądał. Jaka różnica przy Brigsie, ja rozumiem jego predyspozycje i tak dalej, ale do cholery, atleta ma wyglądać jak atleta!!!
No uśmiałem się po pachy :D
Hahahahaha !
Wg. mnie Kliczko nie powinien mu dać dobrowolnie tej walki. Briggs powinien dopchać się do eliminatora, lub zawalczyć ze zwycięzcą Czagajev vs. Browne o pas WBA Regular i dopiero wtedy z pełnoprawnego ramienia dostać walkę od Kliczki, bo Władymir biorąc go na dobrowolną obronę skompromitowałby się. Ale cóż i tak lepszy Briggs od Mormecka czy Lepai bo ich obu Shannon robi przed czasem...lol...
Przestań pierdzilić juz z tym Wilderem bo Harrison, Liakovich,Scott to sa znani zawodnicy, to właśnie Stiverne miał gorszych rywali, mało tego przegrywał z bumem i był mistrzem swiata.
Temu kolesiowi porzestawiałó się sie w głowie niech sie cieszy ze po walce z Vitlaijem nie skończył jak nieszczęsny Mago
Super sprawa te sterydy no ale nie dla każdego..
Ale teraz dojebales do pieca:)LOL
Naturalnie, technika idzie do przodu, ale nie byłbym taki pewny Twojej tezy. Zauważ, że ten Foreman w wieku ponad 40 lat, wszedł w nową dla siebie erę boksu, a i został mistrzem. Ale raczej by sobie nie poradził Kliczką, ze względu na wzrost, ale na pewno nie ze względu na umiejętności (imponujący wachlarz ciosów, finezyjna praca nóg, genialna defensywa ma być porównywana z lewy prawy klincz? Kto inny by tu dostał ponurą lekcje). Ale taki Chisora dostaje do jednej bramki od Fraziera, Liston bije takiego Bermana pewnie w ciągu trzech rund. Taki Holmes, który jest moim ulubionym zawodnikiem, ogrywa każdego zawodnika z dzisiejszej ciężkiej. Można tak wymieniać i wymieniać :)
Pewne światło na całą sytuację rzuca przypadek Foremana - wielki mistrz po długiej przerwie, otłuszczony i w kiepskiej formie, toczył wyrównane boje z czołówką HW mocnych lat 90, po drodze zdobył mistrzostwo i ostatecznie został bezczelnie przekręcony z bardzo wtedy niebezpiecznym Briggsem. Moim zdaniem odbieranie szans dawnym mistrzom w walce z KoksoWładem wyłącznie ze względu na przewagę warunków fizycznych tego ostatniego jest bezpodstawne.