MĘCZARNIE FEIGENBUTZA. KRÓL NOKAUTU PRZEREKLAMOWANY?
Vincent Feigenbutz (19-1, 18 KO) wywołał burzę, gdy na przełomie 2013/14 dwukrotnie przyjeżdżał do Polski i błyskawicznie demolował niepokonanych wówczas Miszkinia i Sołdrę. Wtedy młodym Niemcem zainteresowała się potężna grupa Sauerland Event, ale ostatnie walki pokazują, że 19-letni król nokautu musi się jeszcze wiele nauczyć...
Na gali w Roztocku Feigenbutz spotkał się z niepokonanym wcześniej Balazsem Kelemenem (22-1, 13 KO), który okazał się wymagającym testerem. Węgierski weteran kontrolował walkę i długo unikał groźnych bomb Vincenta, a sam trafiał swoimi prostymi i obnażał wady w obronie rywala. W końcu młodość i siła przeważyły i w dziewiątej rundzie Kelemen został zastopowany, ale do tego czasu wcale nie przegrywał (poza kartami sędziowskimi, na których Feigenbutz prowadził 78-74, 78-74 i 77-75. Zwycięzca obronił pas WBO Inter-Continental w wadze super średniej.
Dalej odbudowuje się Denis Bojcow (36-1, 27 KO), w którym wielu upatrywało swego czasu godnego rywala dla najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej. Odchudzony do 97 kilogramów Rosjanin zastopował w drugiej rundzie Irineu Beato Costę Juniora (16-4, 14 KO), który nabawił się kontuzji ręki. Dla Bojcowa to trzecie z rzędu zwycięstwo po nieoczekiwanej porażce w walce z Alexem Leapaiem (30-6-3, 23 KO).
Szkód że już nie ma 0 w rekordzie ale niech mu się wiedzie
wiedzie. Z kolei niszczyciel glaza wykonczyl zwycięzcę seka