HATTON WRÓŻY BROOKOWI KOLEJNE SUKCESY
Brytyjczyk Kell Brook (33-0, 22 KO) odniósł w minionym roku wielki sukces, jakim było zwycięstwo z amerykańskim mistrzem w Stanach Zjednoczonych, ale najlepsze dopiero przed nim. Tak twierdzi Ricky Hatton, który jako jeden z nielicznych pięściarzy z Wysp zdołał się przebić za oceanem.
- Byłem pod wrażeniem stylu, w jakim Kell wywalczył mistrzostwo świata. Jak mało kto wiem, jak trudno jest polecieć do Ameryki i pokonać jednego z tamtejszych czempionów. Pojedynek Brooka z Shawnem Porterem był wprawdzie wyrównany, ale fakt faktem, że Kell zaprezentował się wspaniale. Później przyszły problemy poza ringiem, lecz one tylko go wzmocniły i sprawiły, że ma dzisiaj jeszcze większy głód sukcesu. Myślę, że w najbliższej walce będzie błyszczeć, a pod koniec roku być może dostanie jednen z tych wielkich pojedynków, na które liczy - powiedział "Hitman".
Brook, pauzujący w ostatnich miesiącach z powodu rehabilitacji, którą musiał przejść po tym, jak został ugodzony nożem na wakacjach na Teneryfie, wróci między liny 28 marca w swoim rodzinnym Sheffield. Jego rywalem będzie Ionut Dan Ion (34-2, 18 KO). Jeżeli wygra, przyjdzie czas na znacznie poważniejsze walki. Zawodnikowi i jego promotorowi marzy się jedno.
- Po pojedynku Mayweather-Pacquiao zostaną tylko dwaj mistrzowie tej kategorii: zwycięzca oraz Kell. Unifikacja byłaby wspaniała - stwierdził niedawno Eddie Hearn.
Szykuje sie dlugo panujacy mistrz z satysfakcia pierwszej trojki topu :).
Teraz mam satysfakcję.:)