GOŁOWKIN ZAPOWIADA SHOW, MONROE WALKĘ BYKA Z MATADOREM
We wtorek w Los Angeles odbyła się pierwsza konferencja prasowa promująca potyczkę Giennadija Gołowkina (32-0, 29 KO) z Willie'em Monroe Jr (19-1, 6 KO). Pięściarze zmierzą się 16 maja w hali The Forum.
- Bardzo się cieszę, że znowu będę walczyć w Los Angeles, gdzie teraz żyję. Monroe to dobrze wyszkolony mańkut i już nie mogę się doczekać sprawdzianu, jakim będzie walka z nim. Obiecuję moim fanom, że zobaczą kolejne dramatyczne show - stwierdził Kazach, który położy na szali pasy WBA Super, tymczowy WBC oraz IBO w wadze średniej.
Mający serię dziewiętnastu kolejnych zwycięstw przed czasem Gołowkin jest wyraźnym faworytem tego pojedynku, ale wielu obserwatorów zastanawia się też, jak sobie poradzi w starciu z boksującym z odwrotnej pozycji, niewygodnym i dobrym w defensywie rywalem.
- To będzie jedna z tych walk, w których szybkość zmierzy się z siłą, spryt z agresją, byk z matadorem. Jestem w formie, treningi rozpocząłem już na trzy tygodnie przed tym, gdy dowiedziałem się, że będziemy walczyć. W dniu pojedynku będę więcej niż gotowy - zapowiedział pretendent.
Starcie Gołowkina z Monroe Jr. będzie głównym wydarzeniem gali w The Forum. Potwierdzono już, że podczas tych samych zawodów Roman Gonzalez (42-0, 36 KO) będzie bronić tytułu WBC w wadze muszej w konfrontacji z Edgarem Sosą (51-8, 30 KO). Dla pięściarza z Nikaragui, jednego z najlepszych zawodników na świecie bez podziału na kategorie wagowe, będzie to debiut na antenie telewizji HBO.
Obejrzałbym chętniej jego walkę z Lemieux zamiast tej. A potem Cotto.
Chłopie, zrozum...Cotto do GGG nie wyjdzie. To nie jest idiota. Wie jak to się dla niego skończy. Poza tym jest mały. Golovkin zrobiłby z niego jarzynę.
Najlepsza wiadomość z tego wszystkiego.