CUNNINGHAM CZUJE SIĘ POKRZYWDZONY: KIEDY TO SIĘ SKOŃCZY?
Steve Cunningham (28-7, 13 KO) czuje się pokrzywdzony sobotnim werdyktem sędziów, którzy jednogłośnie opowiedzieli się za Wiaczesławem Głazkowem (20-0-1, 12 KO) w ostatecznym eliminatorze do tronu federacji IBF wagi ciężkiej.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 116:112, 115:113 oraz 116:112 - wszyscy na korzyść Ukraińca. Amerykanin jednak powołuje się na statystyki ciosów, a te teoretycznie przemawiają za nim.
- Nagranie z tej walki oraz liczby mówią same za siebie i nie kłamią. Przejrzyjcie statystyki, spójrzcie na jego twarz po walce - wścieka się były dwukrotny mistrz świata kategorii cruiser.
- Facet nie miał recepty na to co robię i z tego powodu aż trzykrotnie wypluwał ochraniacz na zęby. Zraniłem go ciosami na korpus. Nawet jego narożnik przekonywał go przed ostatnią rundą, że potrzebuje nokautu do zwycięstwa. Jakimś sposobem jeden sędzia dał mu siedem rund, dwaj pozostali aż osiem. Rozpracowałem go, częściej trafiałem i pobiłem na każdej płaszczyźnie - kontynuował "USS", kolejny twardziel z Filadelfii.
GŁAZKOW WYPUNKTOWAŁ CUNNINGHAMA
- Kiedy ludziom w końcu znudzą się te wszystkie złe decyzje sędziowskie? Co zawodnicy mogą z tym zrobić? Obejrzyjcie moją drugą walkę z Adamkiem, a teraz z Głazkowem. Tak naprawdę powinienem dziś być obowiązkowy pretendent do walki o mistrzostwo wagi ciężkiej, tymczasem z powodu tych strasznych werdyktów muszę zastanawiać się nad kolejnym ruchem - dodał Cunningham.
Poniżej pamiętna konferencja prasowa po rewanżu z naszym "Góralem" i emocjonalna przemowa Steve'a.
Nie oddają na ogół realiów walki.
W ogóle żadnych realiów. Więc statystyki mozna se zapodać. Ale jeżeli Cunn szuka czegoś co przemawia za nim to ma prawo się tym wspierać.
Po 1 szkoda gościa wielki talent, wielkie serce a mimo wszystko trochę zmarnowany. Jeszcze może się z raz odbić ale tyle razy co ten koleś dostawał i leżał to szok. zdrowie zacznie szwankować.
Pierwszą walkę z Diablo też raczej wygrał aczkolwiek tamten werdykt jeszcze dało się jakoś przełknąć.
USS to kawał boksera i z tego co wiem poza ringiem również poukładany gość.
Pierwszą walkę zasłużenie wygrał Tomek zaś walki USS z Głazkowem jeszcze nie widziałem więc nie mam co oceniać.
co do cunna, okej, druga walka z adamkiem powinna być rozstrzygnięta na jego korzyść, każdy ją widział i raczej każdy w głębi sumienia wie, jak powinien wyglądać werdykt. o pojedynku z głazkowem się nie wypowiem, bo go po prostu nie widziałem, ale uderza mnie ogólny obraz steve'a, który nigdy nie potrafi pogodzić się z porażką. abstrahując od przebiegu ostantniej walki, po każdej wtopie twierdzi, że został oszukany i w ogóle, wszystko do chrzanu, boks upadł, a pewien amerykański bokser z filadelfii - chrystusem narodów. podkreślam, nie wiem, jak z walką z głazkowem, ale ile można.
Mansoura z kolei zwalowali z nim
ale z mansourem znow lezal 12 sekund wiec... :D
ps. bardzo podobała mi sie jego walka z Mansourem a z Tomkiem wygrał co wie kazdy
Teksty o wałku w rewanżu Adamek vs USS NIE SĄ śmieszne bo tam wypunktowanie remisu już było mocno naciągane na korzyść Adamka."
Jezeli dobrze rozumiem, pod okresleniem "walek" rozumiecie jakis przerazliwy przekret a nie minimalne zwyciestwo piesciarza w walce, ktora byla bardzo wyrownana i mogla byc remisem, ale w oczach sedziow byla zwyciestwem Polaka. Cunningham remisujacy tamten rewanz czy nawet minimalnie wygrywajacy, nie powinno rowniez byc kontrowersja, ale tak sie zlozylo, ze to jednak Adamek zostal ponownie zwyciezca. Niczego niesamowitego w tm nie zauwazylem wowczas i dzisiaj rowniez okreselnie "walek" jest dla mnie infatyln a forma ekspresji, niczym wiecej.
Dokladnie tez uwazam ze w drugiej walce z Adamkiem wałka nie bylo ja tam widzialem niznaczna przewage Adamka chodz mysle ze remis by nikogo nie z krzywdzil."
Dokladnie.
Cunn potrzebuje odpoczynku, prawdopodobnie gdyby nie złe werdykty odpocząłby i mógłby być przy córce, a tak się tylko męczy ponieważ były to dla niego męczące pojedynki, z Wieśkiem wyglądał już słabiutko a i tak werdykt mógł iść na jego korzyść.
Z dobrym promotorem albo takim jak Don King (ten do wałka spowodowanego przez innych promotorów by nie dopuścił) również prawdopodobne jest to, że dzisiaj w rekordzie nie miałby żadnej porażki ;)
A Katy Duve powinien ktoś zabić. Mówię serio już na życie nie zasługuje.
Ernesto,dobrze,że ktoś starszy w domu nie widzi co wypisujesz,bo byś dostał liścia w pysk za takie otwarte nawolywanie do nienawiści.forum chodzi na psy,rozumiem redakcyjne kroki wprowadzające moderację,i ta choć kulawa ma rację bytu.kiedyś to forum było skarbnicą wiedzy i kreowało bokserski światopogląd młodych kibiców.większość wartościowych użytkowników już nie ma,a merytryczny,ciekawy głos z trudem się przebija.jestem tutaj od 2009 roku,takiej chujówy nie było jeszcze.
Ja bym typował 115 - 113 lub 115 -114 dla Ukraińca wiec średnio rozumie żale Cunna
Wiec Cunn troche sam sobie winien jakby zatakował był bardzej aktywny to miał szanse wygrać a tak dupa
Walka rozczarowała mnie spodziawałem sie po obu większych emocjii
Głazkow praktycznie żadnych szans z Władem Władzia udzieli mu srogiej lekcji to się skonczy ko na Głązkowie.
Mam nadzieję że Córka cunn wyzdrowieje i nei zkończy Kariere
Powiem tak: Nigdy nie będę szanował Kathy Duvy niezależnie od rangi społecznej jaką by miała i za to nie mogę dostać ostrzeżenia bo nikt mnie nie zmusi do szacunku wobec niej. Od razu informuję by nie mylono "nie szanowania" z pojęciami "brak szacunku" bądź "nie szanowanie i z tego powodu ubliżanie" To skomplikowane, ale zrozumiałe ;)
"Czy ja naprawdę napisałem coś strasznego? "
Mistrz :D
Niestety, Cunn jest "waciakiem." Dlatego przegrywa "wygrane" walki. On nawet w CW nie mial silnego ciosu. Przeciwnicy nie respektuja jego ciosu!
Pomyslcie co by sie stalo, gdyby Cunn w dodatku do swoich umiejetnosci bokserskich, atletyzmu, swietnej kondycji oraz profesjonalego przygotowania do kazdej walki, mial taki cios jak Haye (tez cruiser)!?