OCZAMI FANA BOKSU ZAWODOWEGO: GALA W MONTREALU
Sobotnie wczesne popołudnie w połowie marca wygląda w New England tak, jakby to był wciąż styczeń, a zima miała swój przekorny uśmiech na twarzy, urągając zdrowemu rozsądkowi. Śnieg, marznący deszcz i oczywiście boks to tematy przewodnie naszej wyprawy z Newton do Montrealu. Siedmioosobową ekipę wciskamy w Cadillac Escalade i ruszamy, mając świadomość, że napęd na cztery koła powinien uchronić nas przed zbędnymi poślizgami i opóźnieniem związanym z przyjemnościami podróży w takich właśnie warunkach atmosferycznych.
Czterogodzinna wycieczka przebiega jednak bez żadnych zbędnych przerw i pojawiamy się w Sheraton Hotel na 1201 Boulevard Rene-Levesque West. Jest dopiero siódma wieczorem, więc wybieramy się całą grupą na kolację. Po gali będzie zbyt późno, by się zapychać smakołykami kuchni znanej w Quebec jako najbardziej atrakcyjnej smakowo. Ceny w okolicach areny jak zwykle w takich sytuacjach są odpowiednio podwyższone, co już stało się w USA i Kanadzie stałą praktyką biznesową.
Wchodząc do Bell Centre, widzimy wyraźnie, iż Pascal potrafi ściągnąć poważną grupę fanów, ale oczywiście zauważamy również grupki tych, którzy posługują się językiem rosyjskim, bądź też wyraźnie akcentują swoją przynależność do tej grupy narodowościowej. Wewnątrz musimy się jednak rozdzielić, gdyż nasza grupa ma bilety w trzech różnych sektorach areny. To żaden problem. Niemalże każde miejsce jest naprawdę atrakcyjne, a widoczność ringu doskonała. Bell Centre jak zawsze sprawia niesamowite wrażenie. Super hala, w której miałem przyjemność bywać już wielokrotnie i to nie tylko na wydarzeniach bokserskich, aczkolwiek przyznaję, że takiego dreszczyku emocji to tylko boks potrafi mi dostarczyć. Przechodząc w pobliżu barierki oddzielającej sekcje dla dziennikarzy telewizyjnych i innych ludzi z branży od reszty siedzeń na glównej podlodze areny, zauważam zajętych przygotowaniami do przekazu telewizyjnego Maxa Kellermana, Jima Lampleya, Bernarda Hopkinsa, jak również całą rzeszę innych znakomitości ze świata boksu zawodowego.
Zawsze to śmieszne zobaczyć, jak Jim Lampley ma pudrowany nos i zmarszczki, by lepiej wyglądać w teleiwzji. Kathy Duva stara się rozmawiać z niemalże każdym po przeciwnej stronie ringu, gdzie mieści się stanowisko ekipy HBO, ale całą uwagę zabiera nowy mistrz wagi ciężkiej - niejaki Deontay Wilder, który w swoim jasnym garniturze i z uśmiechem na twarzy jest oblegany przez rzesze dziennikarzy i blogerow, którzy najwyraźniej są zachwyceni faktem, iż Wilder pojawilł się w Montrealu i próbują wycisnąć z niego jak najwięcej słów… Prawdę mówiąc żadna z pierwszych walk na tej gali nie była dla mnie interesująca, więc to jeden z powodow, dla których przyszliśmy odrobinkę później, ale oglądamy szybką robotę Dierry'ego Jeana, który nokautuje wolnego Manuela Reyesa już w trzeciej rundzie, co wywołuje falę zadowolenia wśroó przeważającej części widowni w Bell Centre.
Przyznaję się, zostałem zaskoczony faktem, że dziwnym trafem po dłuższej przerwie komercyjnej do ringu wchodzą Łukasz Janik i kolejny lokalny pięściarz David Theroux. Myślałem, że to się już odbyło na samym początku gali, ale jednak nie. Wrzawa dookoła świadczy, iż wielu kibiców pokłada duże nadzieje w przyszlosci ringowej Theroux i jak się szybko okazuje, rzeczywiscie Janik nie ma najmniejszych szans, by przetrwać zbyt długo. Według mnie nie pokazał niczego, co dawałoby nawet polskim fanom podstawę, żeby oglądać tego pięściarza kiedykolwiek w ringu. Strata czasu i niepotrzebne zabieranie tlenu innym pięściarzom, którzy z kimś pokroju Theroux potrafiliby wytrwać więcej niż te słabiutkie trzy rundy. To był tragiczny występ ringowy Łukasza Janika i to dosłownie pod każdym względem. Jedynym momentem, w którym Janik wyglądal energicznie, było jego wejście do ringu, jak również wszystko, co robił tam do chwili pierwszego gongu. David Theroux natomiast nie musiał się zbytnio przemęczać, by dać swoim fanom dużo radości, aczkolwiek nie widzę w nim również żadnego potencjalnie perspektywicznego pięściarza, którego chcielibyśmy oglądać częściej. Taka walka bez znaczenia i zapchanie dziury programowej do momentu, kiedy przyjdzie czas rozpoczęcia transmisji HBO.
Dłuższa przerwa i wreszcie zaczyna się ważniejsza część sobotniej gali. W ringu pojawiają się Wasylij Lepichin i Isaac Chilemba, który niespodziewanie obdarzony został dość ciepłym przyjęciem przez publikę. Była to jednak pierwsza poważna plama na tej karcie, gdyż walka nie dość iż jednostronna, to wykazała, że reklamowany tutaj Lepichin okazał się strasznie nieprzygotowanym do pojedynku pięściarzem, który wyglądal po pierwszych dwoch rundach, jakby chciał wrócić do hotelu i położyć się spać. Taki też był jego występ - senny i pozbawiony animuszu. Tylko dzięki temu, że Chilemba nie jest obdarzony jakimś poważniejszym uderzeniem, walka ta trwała cały dystans. Ja przyznałem Chilembie wszystkie starcia - czyli 100:90. Prawdę mówiąc, trudno było ten pojedynek obejrzeć do końca, gdyż przeraźliwie wiało nudą, a masa dezaprobaty na widowni wyraźnie potwierdzała fakt, że tacy jak Wasylij Lepichin nie powinni być pokazywani przez HBO nigdy więcej.
Kolejny pojedynek miał być dla mnie najbardziej interesującym wydarzeniem gali w Montrealu. Będąc wielkim fanem wagi ciężkiej, zawsze z wielką przyjemnością obserwuję ważne wydarzenia w tej kategorii, a szczegolnie lubię tych pięściarzy, których mam przyjemność obserwować na żywo często. Takimi są oczywiście Wiaczesław "Czar" Głazkow i Steve "USS" Cunningham. Pojedynek zaczyna się i toczy przez pierwsze parę rund w dość szybkim tempie, którego należy oczekiwać po pięściarzach, którzy potocznie nazywani są przez fanow "małymi ciężkimi". Mam jednak wrażenie, że Steve nie ma w sobie na tyle tej znanej nam werwy i pragnienia zwycięstwa, które często obserwowaliśmy w przeszłości. Zaczyna to być bardziej widoczne w drugiej części walki, kiedy Głazkow podkręca tempo i wywiera większą presję na Cunninghamie. Coraz więcej ciężkiej artylerii wytoczonej przez Wiaczesława powoduje, że Steve traci przewagę uzyskaną wcześniej i zaczyna być coraz bardziej widocznie przytłoczony energią Głazkowa, który po rundzie ósmej staje się może jeszcze nie dominujacą stroną w tej walce, ale z pewnością pięściarzem chcącym wygrać bardziej niż Cunningham.
Gwizdy i masy ludzi spędzajacych ostatnie dwie rundy tej walki na przygotowywaniu się do pojedynku wieczoru - czyli kupnie ostatniego piwa i czegoś do zjedzenia, świadczą dobitnie, iz widowisko nie było w stanie zelektryzować nikogo poważnie zajmującego się boksem, a już z pewnością nie przeciętnego fana w kanadyjskim Montrealu, który znany jest z dość wygórowanych standardów percepcji bokserskiej. Jestem zawiedziony postawą obu pięściarzy i kiedy zabrzmial gong po ostatniej dwunastej rundzie, nie tylko ja, ale znaczna część widowni odetchnęła z ulgą. Jeżeli waga ciężka nie posiada pięściarzy, którzy mogliby stworzyć bardziej interesujace widowisko bokserskie, jesteśmy naprawdę w nieciekawym miejscu i reaktywacji nie należy spodziewać się zbyt szybko. Uznaję, że paroma punktami Głazkow wygrywa ten słaby pojedynek. Myślę, że wynik 116:112 jest najbardziej właściwy, a zwycięstwo pięściarza z Ukrainy nie podlega wątpliwości. Wzniesione po walce ręce Steve’a w geście zwycięstwa to musiał być jakich odruch, którego prawdę mówiąc nie rozumiem. Widownia przyjęła ze śmiechem.
Czas na walkę główną, której bohaterowie byli pokazywani nieustannie na wielkich ekranach wiszących nad ringiem. Siergiej Kowaliow został straszliwie wygwizdywany, a Jean Pascal przyjęty entuzjastycznie. Nie wiem dokładnie, jak wielu ludzi może być w tym momencie na widowni, ale sądzę, iż około 13-14 tysięcy. Przeważającą większość stanowili ci, którzy przyszli dopingować lokalnych pięściarzy - glównie Pascala, to widać i słychać. Nie mam wątpliwosci, że jest to jedna z najbardziej wrzaskliwych publik na bokserskich imprezach, na jakich bywam. Montreal – Quebec to bokserska twierdza. Czas na walkę wieczoru. Pięściarze wchodzą do ringu ze znakomicie przygotowanego punktu, który znajduje się po przeciwnej stronie ringu od stanowiska komentatorskiego HBO. Powitanie Pascala wręcz elektryzuje atmosferę w Bell Centre, a obecność Roya Jonesa w teamie Kanadyjczyka jest pozytywnie komentowana przez fanów zebranych w hali. Wejście Kowaliowa to burza gwizdów, a nawet wyzwisk towarzyszących pięściarzowi z Rosji. Typowe w takich sytuacjach. Zostało to z premedytacją podsycone fragmentem hymnu starego ZSSR, co wywołało jeszcze większą falę dezaprobaty towarzyszącą wyjściu Kowaliowa.
Tradycyjnie Michael Buffer i "Let’s Get Ready To Rumble". Luis Pabon daje znak do rozpoczęcia pierwszej rundy. Od samego początku agresja Siergieja daje się we znaki Pascalowi. Zdecydowany napór Rosjanina powoduje, iż Kanadyjczyk zmuszony jest do zmiany taktyki i wdawania sie w wymiany, które przyjmowane są entuzjastycznie przez widownię. Zamachowe, nawet calkowicie chybione, ożywiają publikę. Pierwsze rundy to znakomite akcje z obu stron, ale przebieg walki pod dyktando Rosjanina, który w końcówce trzeciej rundy miota Pascalem i niemalże wyrzuca go poza ring. Gong ratuje Kanadyjczyka, który wyglada jakby miał już kompletnie dość.
Czwarta i piąta runda to w wykonaniu Siergieja Kowaliowa typowy przykład strategii "seek and destroy", która powoduje, że znaczna część widowni ogląda tę walkę na stojąco. Co za pojedynek! Nie za dużo techniki, ale za to boks, który porywa każdego fana umiejącego docenić prawdziwych profesjonalistów. Obaj pięściarze mają swoje momenty w kolejnych rundach, ale nie ulega wątpliwości, iż to właśnie Krusher jest tym, który tej walki przegrać po prostu nie może. W samej końcówce rundy siódmej Siergiej trafia przeraźliwie mocno, a Pascal na "wacianych nogach" wraca do swojego narożnika.
Runda ósma to ostry i bezlitosny napór Rosjanina, który dorywa Pascala w narożniku serią potężnych ciosów i w decydującym momencie traci równowagę na mokrej powierzchni, dając w ten sposób Kanadyjczykowi szansę na chwilę odpoczynku. Gdy Kowaliow wstaje z maty ringu, Pascal na chwiejących się nogach ledwie jest w stanie utrzymać się o własnych siłach w oddalonym o kilka metrów narożniku. Kiedy sędzia ringowy pozwala Siergiejowi na kontynuowanie walki, ten dobiega do Pascala i zadaje kilka ciosów, które są już tylko przysłowiową "kropką nad i". Przerwanie walki to odruch milosierdzia nad sponiewieranym Pascalem.
Wielkie brawa dla Jeana, którego postawa w tej walce zasługuje na duże uznanie. Znakomity pojedynek! Jeden z tych, które proszą się o rewanż. Nie dlatego, iż był tak wyrównany, a raczej ze względu na poziom intensywności i w mniemamniu wielu kontroweryjne zakończenie. Osobiście uważam, że kontrowersji być nie powinno, ale rozmawiając po gali z fanami Pascala, staram się jakoś zrozumieć ich punkt widzenia. W ringu Kellerman przeprowadza wywiady, które okraszane są na przemian burzą gwizdów bądź też braw, ale to już szara rzeczywistość tych gal, gdzie przeważająca część widowni od razu opowiada się po jednej stronie i przychodzi tylko po to, by dopingować swoich pięściarzy.
Powoli wymykamy sie z Bell Centre. Na zewnątrz śnieg zasypał chodniki i ulice tego pięknego miasta. Dobrze, że Sheraton jest tylko kilka kroków od hali. Jutro powrót do domu i czekanie na kolejne ekscytujące bokserskie wydarzenia.
- Andre James (COP)
Bell Centre – Montreal, Kanada
Sobota, 14/03/2015
Czekam aż ktoś zacznie szukać tych fotek, czy aby nie są ściągnięte z neta. Fajna relacja, oprócz typowego przechwalania się co to ja nie zrobiłem i gdzie nie jadłem. Nie wiem, czy to się robi dla taniego popisu, czy to takie amerykańskie? Mariusz Max Kolonko ma podobny zwyczaj.
Swietny artykuł!!
Oby takich więcej!!
Czyta sie super. Wiecej tego typu relacji!
Już po dwóch zdaniach wiedziałem kto jest autorem tekstu.:)
Bardzo dobry artykuł i z wielką przyjemnością przeczytałem tekst.
Miała być moderacja, wstawiają relacje i fotki kłamcy robione wprost z tv. Już bardziej daremni nie możecie być.
Nie szkodzi przyda się ale o co tu lata?
To pierwszy jego artykuł?
Były inne?
Ich cyrk, ich małpy, ale nawet małpy gówna nie zeżrą i cyrk się rozpadnie, już się rozpada. Patrzcie na lipny rp, jeszcze kilka miesięcy temu tam w strefach kibiców było 50 postów, dzisiaj tyle co tutaj albo i więcej. Stawiam rok i tego portalu nie będzie, wielomiesięczny ciąg fatalnych decyzji i celowe szczucie ludzi.
O rewanżu mowy być nie może. Pascal nic więcej nie zdziała niż zdziałał. I tak dał dobry występ na przeciwko Kovaleva.
XD
rozumiem ograniczone środki, blokada dostępu do zawodników Wasyla, ale publikowanie materiału usera wielokrotnie banowanego, którego nienawidzi połowa użytkowników sytuacji nie poprawi. Nie chodzi tutaj o merytoryczność materiału, bo mi osobiście się on podobał i obiektywnie trzeba stwierdzić, że był dobry, ale o pewne reguły.
Nie może być tak, że jednego dnia ww user hejtuje czy jest hejtowany w długich bitwach, a drugiego jego artykuł ląduje na głównej. To nie może działać.
Jak już mogę coś zaproponować, to zawiązanie jakiegoś rodzaju współpracy, przy jednoczesnym zakazie występowania w roli usera lub na odwrót.
PS Tylko żeby nam tu drugi Garczarczyk nie wyrósł.
Pozdrowionka dla fanow boksu a redakcji bokser.org zycze by forum to bylo jak najbardziej dynamiczne I kreatywne kazdego dnia...oczywiscie z zachowaniem odpowiedniek formy ekspresji.
Oczywiscie tym, ktorym pasuje teoria, iz "cop to mitoman" badz "klamca" z pewnoscia nawet nie bede probowal niczego na sile wyjasniac, gdyz jak juz wspomnialem, cel tego atykuliku byl tylko jeden.
Za slowa pochwaly, badz konstruktywnej krytyki dziekuje. Inne opinie mam...wiecie gdzie...lol...
oczywiscie tak pol zartem, pol serio.
PS Tylko żeby nam tu drugi Garczarczyk nie wyrósł."
prosze tylko bez obrazania mnie. Ja mam swoja prace i nie potrzebuje dodatkowych zajec i pieniedzy. Ponadto, Garczarczak nie jezdzi na bokserskie imprezy, oprocz pewnie tych kilku, na ktorych wystepuja Polacy. Na gali w Montrealu bylo mnostwo znanych dziennikarzy i blogerow (widzialem z polskiej strony jeff Woyciechowsky), ale zadnego Garczarczaka tam nie bylo, gdyz gale bokserskie sa tylko dla "mitomanow" a prawdziwi dziennikarze nie musza na takowe uczesczac ;-)
Pisz więcej takich relacji, to userzy uwierzą, że faktycznie na wielu galach bywasz. "
Akurat to nie ma zadnego znaczenia. Powinniscie juz to dawno zauwazyc :-)
Foty ze streama haha"
lol...tak, tak unforgiven...hejtuj, hejtuj a pomoze ci to w zdobywaniu wiedzy o boksie.
Pozdrowionka...
Dzieki Panowie.
Kolega to rodak mieszkajacy w Kanadzie?
Pamiętam parę lat temu jak cop pisał komentarze na bokser.org ( tylko pod artykułami o Adamku ).
Wtedy niektórzy użytkownicy pisali że cop nazywa się Scop czy Scott Malinowski i wcześniej pisał na jakimś innym portalu właśnie pod pseudonimem Andre.
Więc jak to jest z tym Andre? To imię czy pseudonim?
Dobry artykuł, tak trzymaj, czekam na kolejne.
Co sądzisz o decyzji Proksy? Bo z tego co pamiętam byłeś jego fanem. Ja sam przecierałem ocz ze zdumienia jak byłem na gali w Krakowie i zobaczyłem, że leży z Sulęckim...
Pozwol ze sie wtrace i odpowiem na pytanie nt.Proksy jak ja to widze,otoz moim skromnym zdaniem decyzja Grzesia ta dzisiejsza o ktorej sie dowiedzielismy jest to doskonaly przyklad jak spieprzyc sobie kariere na wlasne zyczenie;( Inne wczesniejsze decyzje tez byly wg mnie mocno chybione np.przedluzenie kontraktu z Anglikami.Grzesio chyba troche w nieodpowiednim momencie,troche za szybko zaczal zajmowac sie innymi sprawami niezwiazanymi z boksem(jakis prezen banku czy cos tam bylo;)teraz jakis dyrektor)takie rzeczy to powinny byc po zakonczeniu kariery.Pamietam jak ogladalem pierwsza walke zawodowa Grzesia z A.Capo w Vegas,wtedy myslalem ze beda zawsze sukcesy:)niestety nie wyszlo:(trzeba czekac az pojawi sie ktos nowy.
a tak serio cop to fajnie że jesteś i że się tutaj pojawiłeś, choć mendą i tak jesteś:). Powinieneś wcześniej jakoś "uwiarygodnić" swoją osobę, ot tak.
a z tymi fotkami, to faktycznie przedszkole. szkoda słów.
no ale jest beka, i o to chodzi. :D
Serio fajne te print screeny z "osobistego iphone'a 6"
lol...fajnie, ze poprzeczka jest tak nisko twoim zdaniem, gdyz bez problemu zaskoczysz wszystkich tutaj relacja na o wiele wyzszym poziomie i to wkrotce...lol...
Czekamy :-)
Co sądzisz o decyzji Proksy? Bo z tego co pamiętam byłeś jego fanem. "
fanem to z pewnoscia nie, ale z mlodszej polskiej generacji sceny zawodowej widzialem tylko jakis potencjal w Masternaku i Proksie. Niestety, ale obaj okazali sie tylko lokalnymi gwiazdkami. Mysle, ze to nieumiejetnosc zrozumienia czym profesjonalny boks jest i checi poswiecenia wszystkiego, by osiagnac nastepny poziom. O ile Masternak poczynil pewne zmiany i wciaz ma szanse sie odbudowac a nawet zaliczyc wyzszy etap, to niestety najbardziej utalentowany i ekscytujacy ringowo piesciarz w Polsce - Grzegorz Proksa, to juz tylko przeszlosc. Dobrze, iz ma zdrowe podejscie do swoich finansow, wiec bez boksu sobie poradzi, gdyz jako piesciarz to juz niestety ale mnie nie interesuje. Co wiecej, pisalem o Masternaku i Proksie jako jedynych, ktorzy maja szanse zaistniec na swiatowej scenie i pomimo iz mnie zawiedli, wciaz sa jedynymi ktorych bylo warto na polskiej scenie zawodowej ogladac. Niestety dla was, mowie to bez zadnej satysfakcji, a zwyczajnie stwierdzajac tylko fakty, nikogo innego na polskiej scenie zawodowej nie ma, oczywiscie z malym wyjatkiem Andrew Fonfara, ktorego jednak przyszlosc zalezy od wyniku walki z Chavez jr.
Pozyjemy, zobaczymy.
o kurwa Mości Panowie leżę ze śmiechu, choć juz miałem iść spać, zdjęcia telewizora robione butem na szybko, to moja stara nokia robi lepsze, smiech i płacz jednocześnie:)) niesamowite :)) "
Mysle, ze bylbym niesamowicie zaskoczony, gdyby pod tym tematem nie pojawilo sie kilku z moich osobistych paparazzi, ktorych prymitywny "hejt" jest mi tak dobrze znany. Zawsze powtarzam, ze kratywnosc intelektualna jest cecha majaca olbrzymie znaczenie w rozwoju cywilizacji i negatywne odcienie szarosci sa czyms, z czym juz chyba w jakims sensie wiekszosc z nas sie przyzwyczaila koegzystowac, a to forum nie jest odosobnione sematycznie od innych tego typu w przestrzeni cybernetycznej.
conceptofpower
Kolega to rodak mieszkajacy w Kanadzie?"
Nie rodak i nie mieszka w Kanadzie.
Nie rodak i nie mieszka w Kanadzie
O prosze,w takim razie skoro nie masz nic wspolnego z Polska to hey your polish is really good mate;)ale by bylo troche smiesznie jakby sie okazalo ze jestes wielkim czarnym murzynem mowiacym po polsku;)
" Kolega to rodak mieszkający w Kanadzie? "
Nie mieszkający w Kanadzie i z pewnością nie kolega, ale rodak.
Cop zawsze wypierał się tego że jest Polakiem.
I jeszcze jedna ciekawostka - 3 lata temu pod tym nickiem pisał zupełnie ktoś inny.Bo był inny styl pisania, inne słownictwo. Później cop zniknął i po jakimś czasie pojawił się na nowo. Ale to już inna osoba pisząca pod tym samym nickiem.
:)pozwol ze ja sam bede decydowac o tym kogo nazywac kolega a kogo nie:)Ksiazki nie pisze ale dzieki za szczegoly:)
:)
W Anglii wiosna i Wielkanoc zaraz, a w Kanadzie jeszcze Boże Narodzenie.
Jak to sie mowi,co kraj to obyczaj.
W England wiosne za oknem widac ale jak to w Anglii dzis wiosna,jutro moze byc zima a pojutrze lato;)lol PanJanekTygrys gdzie sie znajduje w UK?ja w Brighton.
Byles gdzies na jakiejs gali w UK?
Przyznam się że nigdy. Tylko tv.
Byłem poćwiczyć w paru boxing gymach(nie ma się czym chwalić i nie ma o czym mówić), ale na gali nigdy nie byłem.Może dlatego że nie jestem aż takim wielkim kibicem żeby chciało mi się jechać i to samemu, bo nie mam kolegów którzy bardzo interesowali by się boksem i którzy mieli by jechać po to żeby oglądać Haye,Chisore, czy Frocha,Grovesa.
Ja tylko online;)nie mam tv;( ale jak bedzie szykowala sie jakas duza walka w UK;Fury'ego,Khana albo Haye'a to bede probowac odlozyc jakies siano i zobaczyc live.
Ja bazuje w Southampton
Co do tv to mam sky i Polsat, Polsat Sport.
Boxnation na sky nie mam bo kosztuje dodatkowo chyba 10£
Ja płacę za Polsat chyba 14.90/m-c z polsatem sport. 3£, żadne pieniądze.
Ale jako zatwardziały przeciwnik PPV nigdy nie kupuję.
Nie ogladam tv,szkoda mi czasu na to,mam wazniejsze sprawy na glowie;)jak cos to sie wybiore do jakiegos pub'u i obejrze jak gdzies beda pokazywac;)
"artykuł copa i ledwie 60 komentarzy :D niewierze co się tu wyprawia"
*
Jeśli dobrze się orientuję, to stara wataha ogłosiła bojkot po wprowadzeniu aktywnej moderacji. Inaczej byłby to artykuł z największą liczbą komentarzy ever. Pozdro ;)
https://www.youtube.com/watch?v=wd2dthynM4U
------------
Autor komentarza: ula1990 Data: 17-08-2013 07:52:06
Użytkownik ula1990 piszący z IP: 216.195.21.133 został zablokowany za wielokrotne łamanie postanowień regulaminu.
Autor komentarza: cop Data: 05-02-2014 22:24:49
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik cop piszący z IP: 216.195.21.133 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.
Autor komentarza: conceptofpower
Data: 26-02-2015 19:48:02
Wiadomość została ocenzurowana, ponieważ jest niezgodna z regulaminem. Użytkownik conceptofpower piszący z IP: 216.195.21.133 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.
-------------------
cop twierdził, że to nie on, a IP zmanipulowane. i ja mu wierzę!
Od dawna tak sobie myślałem, że @cop dobrze by się odnalazł w redakcji, zgodnie z tezami Antona Siemionowicza Makarenki to najlepsze rozwiązanie.
Głupio wyjdzie, jeżeli się okaże, że @cop to robi pro bono a taka agresja i nawet już są dowody (?), że zdjęcia robione z TV.
Dzięki wielkie!
Nie chodzi o samą moderacje, tylko jej działanie i osobę moderatora.
Pozdro
A co do upomnień to gdzie złamane punkty panie moderatorze?
Nie rozumiem że na głównej jest artykuł gościa który był banowany kilka razy,obraża innych swoim ''inteligentnym'' stylem,podjudza kłótnie i 90% forum go nie lubi albo się z niego śmieje."
To nie jast match.com i nie szukamy tutaj partnerow, ktorych moglibysmy lubiec lub nie. Tutaj powinno byc miejsce dla prawdziwych fanow boksu a nie dla obrazalskiej dzieciarni. Masz cos do napisania o boksie to pisz. Piszac o mnie, tracisz czas nas wszystkich :-)
Obiektywnie - bardzo dobry artykuł. "
Dzieki. Teraz wazniejsza czesc calego przedsiewziecia - czekam na podobne relacje od tych z was, ktorzy maja szanse byc nawet na malych lokalnych galach i podzielic sie z reszta z nas takimi relacjami. Wowczas bede zadowolony, ze forum to osiagnelo odpowiedni poziom.
pozdrowionka.
Ja tez wierzę tak samo jak wierze w to że stać go na nowe bmw i audi dla syna a nie stac go na porządny aparat i musi robić fotki klapkiem basenowym"
Oj ta mentalnosc uciemiezonego chlopca...lol...
Mysle, ze nawet jakbym ci kupil bilet, odebral z lotniska, zalatwil hotel, nakarmil, zawiozl na gale bokserska, pozwolil obejrzec pare walk, to wciaz bys nie wierzyl iz to jest codziennoscia dla innych - prawdziwych fanow boksu.
hejtuj, hejtuj a z pewnoscia bedziesz sie z sam ze saoba lepiej czul, gdyz najwyrazniej w tym departamencie masz powazne problem.
Cop zawsze wypierał się tego że jest Polakiem. "
Gdybym sie urodzil w Argentina, China czy Poland, nie mialbym zadnego problem z tym, by byc z tego dumnym. Tak sie jednak nie stalo. Urodzilem sie w Boston a moje powiazania z Polska sa czysto sentymentalne, wiec nie bede klamal, by sprawic przyjemnosc kilku niedowiarkom.
Pozdrowionka.
Od dawna tak sobie myślałem, że @cop dobrze by się odnalazł w redakcji, zgodnie z tezami Antona Siemionowicza Makarenki to najlepsze rozwiązanie."
cop nigdy nie mial i nie bedzie mial nic wspolnego z redakcja bokser,org, aczkolwiek docenia ich prace w propagowaniu boksu zawdowego w Polsce. Nie zawsze musze sie zgadzac z redakcja, ale to nie znaczy iz nie respektuje ich dzialalnosci i checi do dania wam odrobinke wiecej niz mozecie dostac na innychn portalach. Moja relacja z gali byla wlasciwie jednorazowa proba wzniecenia ognia w tych wszystkich, ktorzy maja czym sie tutaj [podzielic. Tych malkontentow, ktorzy tylko biegaja dookola mnie pomijam, gdyz sa NIEISTOTNI i oni to doskonale wiedza. Mienawisc do wirtualnego copa jest calkowicie manipulowanym elementem tego forum i nie bede ukrywal, ze smieje sie od ucha do ucha jak widze komentarze wielu tutaj (un4given, dzejmsblant, shawn6 etc)...lol...
Cop
Swietny artykuł!!
Oby takich więcej!!
Czyta sie super. Wiecej tego typu relacji! "
Dziekuje. Ciesze sie, ze sie podobalo.
Świetny artykuł, oby takich więcej, pozdro COP. Ciapciaki oglądaliście galę ? widzieliście w którymkolwiek momencie transmisji obraz z takich kątów jak na przedstawionych zdjęciach ?"
Dzieki. Jestem gotowy zaplacic $5K kazdemu z tych "ciapciakow" jezeli beda w stanie udowodnic, ze zdjecia sa jakakolwiek nawet proba falszowania rzeczywistosci, nie sa robione w Bell Centre w Montreal i nie sa zwyczajnie z kilku (dokladnie 3) iPhone 6.
Oczywiscie nigdy nie bede musial wydac centa by splacic tych niedowiarkow...lol....
skoro nie masz nic wspolnego z Polska to hey your polish is really good mate;)ale by bylo troche smiesznie jakby sie okazalo ze jestes wielkim czarnym murzynem mowiacym po polsku;) "
Moj polski jest coraz lepszy i z pewnoscia duza zasluge zajmuje obcowanie z tym jezykiem na ty forum, gdyz w przeciwnym przypadku nie mialbym okazji szlifowac swoich zdolnosci. Jak czytales relacje powyzej, musze sie przyznac iz zyskala duzo na wartosci dzieki edytorce Leszka Dudka i polskim znakom, gdyz original nie byl az tak przygotowany do wrzucenia go na ten portal.
Mimo to, dzieki stary...
Swoja droga, nie jestem "wielkim czarnym murzynem" jak to okresliles...lol... Kilka osob z tego forum dostalo ode mnie w przeszlosci moje zdjecia z roznych bokserskich gal ( zamazalem tylko twarz by nie zostac rozpoznanym , wiec z pewnoscia moga potwierdzic iz daleko mi do Murzyna...lol...
Andre James? Więc zapewne nazywa się Andrzej Janusz :D"
Ani Andrzej, ani Janusz, ani nawet James...lol...
Napisalem juz wielokrotnie, ze mieszkam w Newton, MA. To juz i tak duzo by krag poszukiwaczy zaczal sie zaciesniac wokol mnie, a ponadto nie chce by mnie masa wielbicieli "googlowala" wiec pewne dane sa sfabrykowane na potrzeby tego forum, ale naprawde niewiele...Imie, narodowosc, miejsce zamieszkania, zawod, wyksztalecenie i wiele innych detail sa jednak calkowicie niesfabykowanymi detalami z mjego zycia, wiec...
He,he.
Już po dwóch zdaniach wiedziałem kto jest autorem tekstu.:)
Bardzo dobry artykuł i z wielką przyjemnością przeczytałem tekst"
Dzieki. Chcialem zachowac ten sam styl, ktory znacie z moich poprzednich relacji z walk bokserskich, ktore wrzucalem od czasu do czasu w komentarzach. Rzucilem ostatnio okiem na swoje zapiski i jest tego z ponad dwustu gal bokskerskich z ostatnich 20 lat... Nazbieralo sie.
Przecież od razu widać,że to zdjęcia telewizora.."
Od razu widac, ze w zyciu na gali bokserskiej ie byles, nigdy nie probowales nawet strzelic jednej fotki w czasie takiego wydarzenia i...co jeszcze widac wyraznie? Hmmmmm... prowincjonalna zawisc :-)