KOWALIOW: PASCAL BYŁ DZIKI, ALE NIE MA SERCA DO WALKI
- Z pewnością nie była to dla mnie łatwa walka. Czasem toczysz bój od strony mentalnej, czasem musisz kogoś złamać fizycznie, tymczasem tutaj musiałem mierzyć się z nim z jednej i drugiej strony - stwierdził Siergiej Kowaliow (27-0-1, 24 KO), który zastopował w ósmej rundzie Jeana Pascala (29-3-1, 17 KO). Miał go już wcześniej liczonego, ale sam przyjął kilka mocnych bomb od dzielnego Kanadyjczyka.
- Styl boksowania mojego rywala był trochę szalony. Powiedziałbym nawet dziki. Wyprowadzał dzikie ciosy, ale z drugiej strony nie pokazał serca do walki - dodał trochę zaskakująco Rosjanin, zunifikowany champion trzech federacji - WBA, WBO i IBF.
- Mogłem skończyć pojedynek wcześniej, lecz nie śpieszyłem się i pozwoliłem mu walczyć dalej. Założyłem sobie, że nie chcę kończyć walk zbyt wcześnie. Jestem gotowy na dwanaście rund i chcę to udowodnić. W tym przypadku zależało mi po tym wszystkim co zostało powiedziane, by ciężko znokautować Pascala, dlatego nie śpieszyłem się za bardzo. Zależało mi na klasycznym nokaucie, jednak sędzia wkroczył do akcji i zastopował potyczkę - kontynuował Siergiej.
Dziennikarze próbowali wyciągnąć od mistrza jakieś słowa uznania dla przeciwnika, lecz widocznie Kowaliow nie przepada za Pascalem i przychodziło mu to z trudem.
- Pascal to dobry zawodnik, ale jeszcze lepiej idzie mu gadanie. Nie spełnił swoich obietnic, ponieważ jest "trash talkerem". Bije mocno, ale moja głowa jest twardsza niż jego pięści.
z potencjalnych dobrych rywali dla Kovaleva został Brechmer , Chilemba i może ten kolumbijczyk alvarez
najpierw mówili o sobie z respektem ale widać że Kumplami nie są i niebędą zreszta jest tak wsród bokserów to są przeciwnicy i rywale i przeważnie się nie lubią