ARREOLA: DAJĘ SOBIE TRÓJĘ
Chris Arreola (36-4, 31 KO) z dużymi problemami pokonał minionej nocy Curtisa Harpera (12-4, 8 KO) i po ostatnim gongu przyznał, że nie zaprezentował się dobrze. Wracający po porażce "Koszmar" miał odnieść łatwe zwycięstwo, a męczył się z przeciętnym rywalem przez osiem rund.
- Daję sobie tróję za ten występ. Nie wyprowadzałem dostatecznie dużo kombinacji. Kiedy już biłem, wyglądało to całkiem nieźle. Po prostu muszę być aktywniejszy w ringu. Harper to twardziel, kilka razy trafiłem go naprawdę dobrze, a on dzielnie się trzymał. Chcę jak najszybciej wrócić na ring, im szybciej, tym lepiej. Zaraz wznawiam treningi - powiedział były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
Arreola dobrze rozpoczął i już w pierwszej rundzie miał Harpera na deskach. Później jednak pojedynek się wyrównał, a zwycięstwo starszego z Amerykanów na kartach punktowych okazało się nieznaczne: 77-74, 78-73 i 76-75.
- Wszystko to, co wydarzyło się w pierwszej rundzie, pomogło mi pozbyć się nerwów. Dobrze operowałem prostym, ale powinienem był więcej ruszać głową. W ogóle byłem zbyt cierpliwy, muszę być agresywniejszy. Mimo wszystko, biorąc pod uwagę to, gdzie i z kim boksował w swojej karierze Chris, myślę, że wypadłem całkiem nieźle - skomentował pokonany.
http://www.dailymotion.com/video/x2jhl61_chris-arreola-vs-curtis-harper-full-fight-23-03-2015_sport