GOŁOWKIN-MONROE: BYLI DWAJ INNI KANDYDACI
W piątek poinformowano, że Willie Monroe Jr (19-1, 6 KO) skrzyżuje rękawice 16 maja w Los Angeles z Giennadijem Gołowkinem (32-0, 29 KO). Do walki o mistrzostwo wagi średniej niewygodnie boksujący Amerykanin został wybrany z grona trzech kandydatów.
Dwoma pozostałymi, zaakceptowanymi przez telewizję HBO, byli Argentyńczyk Jorge Sebastian Heiland (25-4-2, 13 KO), który nigdy nie przegrał przed czasem, a ostatnio zastopował Matthew Macklina, oraz prezentujący efektowny styl Tureano Johnson (18-1, 13 KO). Względy sportowe i marketingowe zdecydowały jednak, że naprzeciw "GGG" stanie Monroe Jr.
- Giennadij chce wyzwania, jakim jest walka z mańkutem. Nie walczył z tego typu pięściarzem od czasu pojedynku z Grzegorzem Proksą. Poza tym Willie boksował na antenie ESPN i wygrał turniej Boxcino. Zwyciężył w nim dwóch niepokonanych pięściarzy, więc jego potyczka z Gołowkinem jak najbardziej ma sens. To będzie konfrontacja stylów. Giennadij boksuje agresywnie, idzie do przodu, a Monroe to taki śliski mańkut - mówi promotor Kazacha Tom Loeffler.
Gołowkin najbardziej oczywiście chciałby się zmierzyć z mistrzem WBC w wadze średniej Miguelem Cotto (39-4, 32 KO), ale pojedynek z Portorykańczykiem, dla którego jest obowiązkowym pretendentem, wciąż wydaje się mało prawdopodobny. - Nie otrzymaliśmy od obozu Cotto żadnej odpowiedzi. Nie możemy nikogo zmusić do walki z Giennadijem - stwierdził Loeffler.
Promotor zdradził przy okazji, że jest bliski finalizacji występu w Los Angeles Romana Gonzaleza (42-0, 36 KO). Jeden z najlepszych bokserów świata miałby zaboksować bezpośrednio przed Kazachem, zaliczając debiut na antenie HBO. Jego rywalem będzie prawdopodobnie Edgar Sosa (51-8, 30 KO).
Za mało jeszcze doświadczenia, ale niebawem może wyrosnąć bardzo solidny, groźny bokser.
Nie dla GGG oczywiście.