OBÓZ RIGONDEAUX NAPISAŁ DO WBA: ŻĄDAMY WALKI Z QUIGGIEM
Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO) może stanąć na drodze wyczekiwanej w Wielkiej Brytanii konfrontacji Carla Framptona ze Scottem Quiggiem (30-0-2, 22 KO). Obóz "Szakala" wystosował pismo do federacji WBA, w którym domaga się, aby wyznaczyła ona do walki Kubańczyka i Anglika.
Rigondeaux posiada pas WBA w wersji Super w kategorii do 122 funtów, podczas gdy Quigg jest czempionem regularnym. Według menedżera Rigondeaux konfrontacja tych zawodników powinna być naturalna.
- Piszę, aby doprowadzić do obowiązkowej obrony. Jako regularny mistrz Quigg jest najwyżej notowanym zawodnikiem w rankingu. Był niedawno kontuzjowany, ale teraz już wznowił treningi i nie widzę powodu, aby pan Rigondeaux nie mógł wywiązać się ze swoich obowiązków i zmierzyć z panem Quiggiem - oświadczył Gary Hyde.
- Jesteśmy świadomi rozmów o walce Quigga z Framptonem. Kontaktowaliśmy się jednak z federacją IBF, która zapewniła nas, że nie będzie sankcjonować żadnego pojedynku unifikacyjnego z udziałem kogoś, kto nie jest pierwszym mistrzem, a tym jest w tej sytuacji Guillermo Rigondeaux. Sugerujemy, aby teraz zająć się kwestią obowiązkowej obrony i nakazać rozpoczęcie negocjacji w sprawie walki Quigga z Guillermo - zakończył.
Jeżeli do starcia z Anglikiem nie dojdzie, Rigondeaux prawdopodobnie po raz kolejny wystąpi w Japonii, gdzie w ostatni dzień ubiegłego roku pokonał Hisashiego Amagasę.
Pewnie nic nie wskórają, bo walka Frampton vs Quigg na Wyspach sprzeda się znakomicie.
Tym bardziej taka walka będzie trudna do zorganizowania.