PACQUIAO I COTTO NIE BĘDĄ RAZEM TRENOWAĆ
Freddie Roach poinformował, że Manny Pacuqiao (57-5-2, 38 KO) i Miguel Cotto (39-4, 32 KO) nie będą razem trenować przed swoimi kolejnymi walkami. Pięściarze wprawdzie darzą się sympatią, ale ich szkoleniowiec podkreśla, że dwóch bokserów tej klasy nie może przebywać w jednym gymie. - To za duże nazwiska, aby razem pracowały - stwierdził.
Pacquiao już od kilku dni przygotowuje się na sali treningowej Roacha do zaplanowanej na 2 maja walki z Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO). Cotto będzie prawdopodobnie pracować z którymś z asystentów słynnego trenera. Portorykańczyk ma wrócić na ring w czerwcu, a jako jego potencjalnego rywala wymienia się Corneliusa Bundrage. Roach nie ukrywa, że liczy na większe wyzwania.
- Najbardziej chciałbym pojedynku z "Canelo" Alvarezem. Jeżeli Saul pokona Jamesa Kirklanda, walka z nim byłaby dobrym rozwiązaniem. Kibice bardzo tego chcą - powiedział.
Pojedynek Portorykańczyka z Meksykaninem miał się odbyć w maju, ale obozy obu zawodników nie osiągnęły porozumienia. W sztabie Cotto od czasu nieudanych negocjacji wiele się zmieniło - w ubiegłym tygodniu bokser podpisał kontrakt z Roc Nations Sports, który zagwarantuje mu 50 milionów dolarów za trzy najbliższe występy. Tak wysokie zarobki "Junito" mogą też oznaczać podwyżkę dla Roacha.
- Na tym poziomie nie proszę o żadne konkretne procenty. Zarówno Cotto, jak i Pacquiao sami powiedzieli mi, jaką sumę chcą mi dać, a ja jestem zadowolony. Mówię, żeby płacili mi tyle, ile uważają za słuszne - stwierdził szkoleniowiec.