MAYWEATHER: MÓJ BILANS Z MAŃKUTAMI TO 8-0
Fakt, że Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO) boksuje z odwrotnej pozycji, ma być jednym z głównych atutów Filipińczyka w majowym pojedynku z Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO). Amerykanin ze swojej strony przypomina jednak, że niejednego mańkuta już pokonał. - Jak ostatni raz sprawdzałem, to mój bilans walk z mańkutami wynosił 8-0 - stwierdził.
Podczas środowego spotkania z dziennikarzami "Money" podkreślał, że hitowe starcie z "Pacmanem" to dla nie tylko kolejny dzień w pracy. Filipińczyka, jak każdego innego rywala, zamierza rozpracować już w ringu. - Kiedy staję naprzeciw kogoś między linami, potrafię go rozgryźć w okamgnieniu. Od razu wiem, co robi dobrze, a co nie - powiedział.
Dziennikarze dopytywali, czy pomocny podczas przygotowań nie okaże się zapis z czwartej walki Pacquiao z Juanem Manuelem Marquezem (56-7-1, 40 KO). - Nie muszę analizować tego pojedynku, bo ja przecież pokonałem Marqueza. Styl robi walkę. Mój pojedynek z Mannym to świetne zestawienie - skomentował Amerykanin.
Choć pewny zwycięstwa, Mayweather zaznaczał, że oponenta nie lekceważy. - Każda walka jest niebezpieczna, nikogo nie można bagatelizować. Będę jednak w szczytowej formie i odniosę kolejne zwycięstwo - stwierdził.
Ale i tak nie wygra przed czasem z Mannym, skoro od lat mu to nawet z przeciętniakami nie wychodzi.
Data: 12-03-2015 11:04:31
Nawet jeśli taki scenariusz by się sprawdził, to Floyd raczej nie ma takiego argumentu w ręce, żeby na Mannym zrobił takie wrażenie.
?? bo?? on nie uderza w chlopa postury kliczko tylko w malego filipinczyka ktorego tez nadgryzl zab czasu a i ciezkie ko nie jest bez znaczenia. FMJ jak kazdy inny trenuje i na swoja wage jest bardzo silny, trafi na punkt i po walce, tym bardziej ze mann lubi przyjac i sie bic.
Wg mnie Floyd jest po prostu ekonomiczny, ma rywala runda dwie go rozgryza i pozniej juz bije bezz wojny bo po co mu ona skoro kondycyjnie jest przygotowany na ciezkich rund? Czy to ze zrobi na kims ko ryzykujac sprawi ze bedzie lepszy? Nie.
Prowadzi to do niepotrzebnego ryzyka ktore wlasnie podja manny i polegl.
On ma słaba technike i marna obrone wiec musi dziko atakowac.
Caly czas przychodzi mi Aligieri, ze w formie z tamtego dnia to Floyd by go zjadł.
Co do Ko pomijajac ortiza, to i manny niewiele mniej czasu temu kogos znokautowal a tez z gwiazdami nei walyczl
marquez, mosley, cotto, guerrero, alvarez i 2 razy maidana, kazdy z nich to wytrzymaly kozak
uwierze że FMJ zrobić backtwista jak w mma i załatwi Mannego, niż ze ten go chociaż zrani.
Rzucał Aligierim jak szmatą i nie mógł tego zrobić, bo stracił
swój instynkt atakującego kogucika
...
FMJ jak kazdy inny trenuje i na swoja wage jest bardzo silny, trafi na punkt i po walce, tym bardziej ze mann lubi przyjac i sie bic...
*
*
Myślałem, że rozmawiamy poważnie, a nie fantazjujemy.