BRIGGS DO TARVERA: AKCEPTUJĘ TWOJE WYZWANIE
Shannon Briggs (57-6-1, 50 KO) odpowiedział na zaczepki Antonio Tarvera (31-6, 22 KO) i przynajmniej wirtualnie zgodził się na potyczkę z jeszcze starszym od siebie rodakiem.
- Jest jasne, że on blefuje. Kiedy po raz ostatni widzieliście Shannona Briggsa wygrywającego walkę na antenie krajowej telewizji? Skoro jednak naprawdę sądzi, że może pokonać Władimira Kliczkę, nie powinien mieć problemów ze mną. Do września mamy jeszcze dużo czasu. Z chęcią raz na zawsze zamknę Briggsowi gębę - mówił obchodzący w tym roku 47. urodziny "Magik", w przeszłości trzykrotny champion kategorii półciężkiej, który swoją pozycję w ciężkiej ugruntował wygraną nad Johnathonem Banksem, pierwszym trenerem Władimira Kliczki.
- Wręcz nie mogę uwierzyć w fakt, że ten gruby facet bez formy ma czelność wyzwać mnie do walki. Co ty człowieku dokonałeś w wadze ciężkiej by mierzyć się ze mną, nie mówiąc już o starciu o mistrzostwo świata? Może wygrana nad trenerem Kliczki? Poważnie? To co dalej, pokonasz jego osobistego kucharza w eliminatorze do tytułu? Możesz tylko pomarzyć o moich osiągnięciach w wadze ciężkiej. Pewnie tracę czas prowadząc z tobą te rozmowy, bo chcesz się tylko wypromować na moim nazwisku. Przy okazji twojego powrotu nie było żadnego zainteresowania i jesteś zdesperowany. Akceptuję twoje wyzwanie, dlatego leć do Ala Haymona i dowiedz się, czy jest w stanie spełnić to, o co prosiła twoja wielka gęba. Masz na to 24 godziny - stwierdził Briggs, w przeszłości mistrz wagi ciężkiej według federacji WBO. Pas stracił jednak już w pierwszej obronie.
Przyznam że z ciekawością bym takie starcie obejrzał.
Walka bez wyraźnego faworyta.
Briggs z pewnością silniejszy fizycznie, Tarver sprytny.
Zobaczymy czy do walki dojdzie.
- Kontrowersje pojawiły się już w jego 11 walce zawodowej, gdzie błyszczący rekordem 9-5 Biko Botowamungu został zdyskwalifikowany za protesty jego narożnika wobec stosowania nielegalnych taktyk przez Wladimira. Pod koniec lat 90tych walcząc kolejno z takimi tuzami jak Eli Dixon (23 zawodowa walka) czy Donnel Wingfield (24 zawodowa walka) zmierzył się z Rossem Purittym, a ja kto się skończyło to wszyscy wiemy. Wladimir stracił swoje cenne zero w rekordzie.
- Niewątpliwym sukcesem jest wygrana w 1999 nad Axel Schulzem. Przeciwnik już nie był w swoich najlepszych obrotach, ale samo zwycięstwo było cenne ponieważ wtedy na dobre zaistniał w Niemczech.
- Rok później tj. w 2000r. zrewanżował się za brata przypisując sobie dotychczas największe osiągnięcie w karierze. Pokonał Chrisa Byrda i zdobył pas WBO wagi ciężkiej.
- Trzy lata minęły zanim zmierzył się z kimś dobrym, a po drodze pokonał cień Raya mercera (który skończył się w połowie lat 90tych) i porozbijanego Bothę. Ten poważny pojedynek to Corey Sanders w 2003r, który zweryfikował go kończąc pojedynek już w 2 rundzie.
- Jednak by udowodnić, że nie był mistrzem z przypadku jeszcze w tym samym roku wrócił odprawiając anonimowego Eduardo Moli i pokonując cień Danella Nicholsona. Rok później z dumnie wypiętą klatą i rzeszą Niemieckich promotorów ruszył po walkę o pas WBO, który był vacant. Miało być łatwo, ale z Purittym, Sandersem też miało być. W 2004 roku dostał po raz trzeci lanie w karierze za obijanie słabych, a katem stał się Lamon Brewster.
- Od tego czasu zaczęła się jeszcze bardziej ostrożna droga Ukraińca i musiało minąć ponad 7 lat aby zmierzył się z kimś z prawdziwego topu. W 2005 radząc sobie z niewygodnym Samuelem Peterem rok później odprawił po raz drugi Byrda, który na dobrą sprawę był już tylko cieniem samego siebie, ale zyskał pas IBF HW. Cień Brewstera, cień Rahmana, pokonanie warunkami fizycznymi Chagaeva.
Wreszcie w 2011 roku stanął przed prawdziwym testem, a był nim David Haye, którego pokonał. Haye nastawił się na walkę w dystansie, niby śmieszna kontuzja palca u nogi, ale David urwał "dominatorowi" kilka rund, a Klitschko został nawet ukarany jednym punktem za faulowanie. Na kolejne poważne starcie trzeba było czekać prawie trzy lata. Pod koniec października 2013 roku po serii zwycięstw nad śmiesznymi czelendżerami w końcu zmierzył się z niepokonanym Povetkinem. Powinien zostać zdyskwalifikowany, prawdopodobnie gdyby nie Hurinov do tego starcia by nie doszło, a Władimir wolałby unikać Aleksandra do końca swojej kariery. W 2015 roku w końcu zmierzy się z kolejnym rywalem licząc na szybką przeprawę. Czy możliwe, że zostanie po raz czwarty ukarany?
- Jest w gazie, cały czas walczy. Wygra z Tarverem to oznaczałoby, że lepszy jest również od Banksa. Jak wygra będzie ciekawie.
zgadzam się ;)
Niby zaakceptował wyzwanie, ale dał Tarverowi 24 godziny, więc... ;)
co do tego nie mam watpliowści robi dalej z siebie pajaca dobrze mu wygrnoł tarver chetnie bym zobaczył ta walkę czemu nie.
Walke bym obejżał Tarver miałby szanse obskoczyć tego sterydziaża i wygrać na punkty!!