COTTO: ARUM TO KŁAMCA, NIC ODE MNIE NIE DOSTANIE
Miguel Cotto (39-4, 32 KO), który w ubiegłym tygodniu podpisał kontrakt z Roc Nation Sports i zakończył współpracę z Top Rank, nie chce mieć już nic wspólnego z Bobem Arumem. - Ten człowiek to kłamca - mówi Portorykańczyk.
Wkrótce po tym, jak pojawiła się informacja o zmianie barw przez "Junito", 83-letni promotor zarzucił bokserowi, że nie jest mężczyzną, bo nie dotrzymał słowa. Twierdził, że Cotto przysięgał na swojego zmarłego ojca, że nigdy nie opuści jego grupy.
- Po pierwsze - po wygaśnięciu naszego kontraktu w lutym 2011 roku Bob Arum i ja nigdy nie usiedliśmy i nie rozmawialiśmy. Wszelkie negocjacje prowadziłem z Toddem duBoefem. Arum to kłamca, nic mi nigdy nie dał. To, co mam, to efekt mojej ciężkiej pracy. Pieniądze, które pan Arum zainwestował w Miguela Cotto, zwróciły mu się dziesięciokrotnie. Dla Top Rank byłem tylko dobrym biznesem. Todd i Bob nic ode mnie już nie dostaną. Myślą, że jestem kretynem, ale tak nie jest. Oni od lat działają w dokładnie ten sam sposób. Trzech bokserów zdało sobie z tego sprawę - to Oscar De La Hoya, Floyd Mayweather Jr i teraz Miguel Cotto - odpowiedział Portorykańczyk.
Dzięki umowie z Roc Nation, firmą, której właścicielem jest słynny raper Jay Z, Cotto ma zarobić co najmniej 50 milionów dolarów za trzy walki. Najbliższą stoczy prawdopodobnie 6 czerwca. Nazwisko jego rywala nie jest jeszcze znane, ale najczęściej wymienia się w tym kontekście Corneliusa Bundrage (34-5, 19 KO).
Arum do smierci taki bedzie,stawiam go na rowni z donem kingiem jako dwoch najgorszych kłamcow w boksie. szkoda ze arum łapie mlode talenty nadal a pozniej są problemy, zou shiminga nie licze ale verdejo tez u niego zaczął wlasnie echh
;-)
z Określeniem "stary cap" trzeba uważać, bo jest tu koleś o takim nicku.
Nerwowy dość...
:-)
Oczywista kwestia że nie wszyscy. Jasna sprawa, podobno ktoś kiedyś widział jednego z tego plemienia który taki nie był.