WRÓTNIAK POWRÓCI NA PRZEŁOMIE MAJA I CZERWCA?
Po nieudanym debiucie na polskim ringu Ben Wrótniak (5-2, 1 KO) wrócił na stałe do Australii. 30-letni pięściarz wagi ciężkiej nie zapomina o boksie i chce kontynuować swoją karierę. Jak dowiedziała się redakcja Bokser.org, mieszkaniec Sydney może zaboksować w maju bądź czerwcu na jednej z gal bokserskich organizowanych albo w kraju kangurów albo w Polsce. Pięściarz bowiem od tygodnia przebywa w Warszawie.
Wrótniak swoje nadzieje upatrywał w Polsce, w kraju z którego pochodzą jego rodzice i z którym utożsamia się na każdym kroku. W ubiegłym roku zdecydował się sprzedać dom w Sydney, zamieszkać nad Wisłą i zacząć wszystko od nowa. Bokserskich planów nie brakowało. Majacy polskie korzenie Ben rozpoczął treningi pod okiem Łukasza Landowskiego na obiektach warszawskiej Legii. Jakiś czas później spotkał się z Tomaszem Babilońskim próbując nakłonić go do dania mu szansy i możliwości zaboksowania na jednej z gal.
Szef grupy Babilon Promotion zgodził się i poinformował, że Wrótniak zawalczy podczas dużego sierpniowego eventu w Międzyzdrojach, a jego rywalem będzie kilkukrotny mistrz Polski amatorów Włodzimierz Letr (4-3, 2 KO).W ferworze walki górą był jednak podopieczny Dariusza Snarskiego, skutecznie punktując ambitnego Bena, który z kolei nabawił się dosyć dużej opuchlizny pod okiem. Widząc ją, trener Landowski zdecydował się rzucić ręcznik i sędzia przerwał pojedynek.
Po drodze modliłem się, żebym tylko nie przeczytał o powrocie tego nieudacznika.
Jestem i zawiedziony i nie.
Zawiedziony, bo Wrótniak jednak wraca, niezawiedziony, bo dzięki Bogu nie w Polsce.
Niech sobie tam w tej Australii boksuje. Najlepiej z kangurami - te przynajmniej nie powiedzą mu jaki jest żałosny (w bokserskiej profesji przynajmniej)
Siedziałem tuż pod ringiem i przeżywałem to bardzo, bo były igrzyska ;)
Nech wraca Wrotniak i dawać go na naszych asów, Najmana, Chruślickiego, Bugaja i innych, gwarantuję, że będzie się działo w takich walkach :)
Nie żartuję.
Pozdrawiam.
Ps. Po stokroć wolę takie walki jak Wrotniak vs Letr niż kolejny Polak bijący kolejnego kelnera z węgier. Tomasz Babiloński widać też tak myśli, stąd super umie zestawiać zawodników.
Pozdrawiam