MAREK MATYJA: CHĘTNIE DAM DĄBROWSKIEMU REWANŻ
Za nieco ponad miesiąc drugi swój tegoroczny występ zaliczy Marek Matyja (8-0, 3 KO). Na dzień dzisiejszy nazwisko rywala nie jest jeszcze znane, natomiast wiemy, że będzie to pojedynek zakontraktowany na osiem starć. Podopieczny Fiodora Łapina aktualnie skupia się nad poprawą techniki.
- Jest kilka rzeczy, nad którymi szczególnie pracujemy. Kładziemy nacisk na kombinacje ciosów oraz wyczucie dystansu - przyznaje Marek. Już od poniedziałku pięściarz z Oleśnicy wraz z innymi zawodnikami grupy Sferis Knockout Promotions przeniesie się do Zakopanego na kolejny etap przygotowań.
- Od poniedziałku przenosimy się do Zakopanego i tam będziemy szlifować formę. Będę sparował z Maćkiem Miszkiniem oraz Dawidem Kosteckim. Po dziesięciu dniach wracamy do Warszawy i wtedy, mam nadzieję, poznam nazwisko mojego najbliższego oponenta. Rozpoczniemy sparingi typowo ukierunkowane pod rywala - zdradził 24-latek.
W ostatnim czasie sporo mówiło się o starciu rewanżowym Marka z Norbertem Dąbrowskim (16-2, 6 KO). Przypomnijmy, iż pierwszy pojedynek tych panów odbył się rok temu w hotelu Arłamów i po krwawej potyczce górą był pięściarz z Dolnego Śląska. Podopieczny Andrzeja Gmitruka bardzo chciałby zrewanżować się młodszemu koledze za przegraną. Co o takiej konfrontacji myśli Matyja?
- Pierwsza nasza walka była bardzo emocjonująca. Jeśli telewizja wyrazi chęć pokazania takiej potyczki, to ja chętnie dam rewanż Norbertowi. Mogę boksować z każdym. Jeśli zrobimy taką walkę, to na pewno będzie się podobała kibicom, a na tym również bardzo mi zależy - dodał mistrz Polski seniorów sprzed dwóch lat.