CHRIS ARREOLA: TO BĘDZIE DLA MNIE PRZEŁOMOWY ROK
- Dla mnie najważniejsze jest by po prostu wyjść do ringu. Jestem gotów na dłuższy dystans, choć jak zwykle poszukam nokautu, bo nie lubię wygranych na punkty - mówi na tydzień przed występem w Ontario Chris Arreola (35-4, 31 KO).
Naprzeciw dwukrotnego challengera do tytułu wszechwag stanie Curtis Harper (12-3, 8 KO). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, "Koszmar" kolejny bój stoczy już pięć tygodni później - 17 kwietnia. I nawet nie ukrywa, że na jego radarze znalazł się Deontay Wilder (33-0, 32 KO), nowy champion królewskiej kategorii według federacji WBC.
CHRIS ARREOLA: SERWIS SPECJALNY
- Z moim łokciem już nigdy nie będzie dobrze w stu procentach, ale i tak po zabiegu jest lepiej niż przed walką ze Stiverne'em. Zaskoczyła mnie jego postawa, a w zasadzie forma w walce z Wilderem. Niby ważył tyle samo co ze mną, jednak jego ciało wyglądało zupełnie inaczej. Nie był dobrze przygotowany do pierwszej obrony pasa. Chyba wyobrażał sobie, że tylko dotknie szczęki Wildera, a ten padnie nieprzytomny. Deontay zrobił zaś co do niego należało. Bardzo chętnie teraz spotkałbym się właśnie z nim. Obiecałem sobie, że w tym roku będę trzymał formę i zdobędę tytuł, albo będę po prostu skończony. Ja nie będę krzyczał "Let's go Champ" jak Briggs, to nie mój typ. Jeśli będę zmuszony walczyć nawet pięć razy w tym roku, to tak zrobię, byle tylko dostać znów szansę zaboksowania o tytuł. Mogę walczyć z każdym, nie boję się nikogo. Zostało mi jeszcze sporo paliwa w baku i mogę jeszcze sporo zaoferować. Jestem teraz dojrzalszym zawodnikiem i nawet trochę żałuję, że nie byłem taki pięć lat temu. Nadszedł czas na ciężką pracę. Ten rok będzie dla mnie przełomowy - zakończył Arreola.
Niech sobie gada co chce ale do czołówki HW nie ma szans wejść już nigdy. Owszem będzie groźny dla większości ale goście typu Wilder, Fury, czy Joshua będą go po prostu dopisywać do rekordu, a on zgarnie kasę. Jeśli taki układ mu odpowiada, to ja chętnie te walki obejrzę.
Prawdopodobnie to on szykowany był na walkę o pas już od początku. Stiverne popsuł nieco szyki.
To łatwy rywal dla Wildera, łatwiejszy niż Stiverne.
Miałem napisać, że tylko patrzeć jak wskoczy do 15 WBC po jutrzejszej walce, ale spojrzałem na ranking i on nawet dzisiaj jest #14, więc Deontay spokojnie będzie mógł go sobie wziąć na dobrowolną obronę.
tylko ze Arreola moze przgerac juz z dosyc duza grupa zawodników a z Wilderem to bylby ostatni duzy skok na kase , moim zdaniem walka jest realna
Data: 06-03-2015 13:08:25
Moim zdaniem jest nawet bardzo realna i to nawet już w najbliższej obronie.
teraz przeczytałem jeszcze raz Twoj poprzedni wpis i mam kolejny dowdów ze starosc mnie dopada bo poprzednio zrozumiałem opacznie ze nie wierzysz w ta walke :)
pzdr