COTTO PODPISAŁ UMOWĘ Z JAYEM Z. 'W TOP RANK MNIE OKŁAMYWANO'
Miguel Cotto (39-4, 32 KO) podpisał kontrakt promotorski z należącą do słynnego rapera Jaya Z grupą Roc Nation Sports. Portorykańczyk zdecydował się na ten ruch z powodu konfliktu ze stajnią Top Rank, z którą współpracował w ostatnich latach.
"Junito" podkreśla, że jego dotychczasowi promotorzy nie wywiązywali się z obietnic i nie potrafili zagwarantować mu dużych walk. Prezydent Top Rank Todd duBoef często wprawdzie zapewniał, że łączą go z Portorykańczykiem bliskie stosunki, ale ten twierdzi, że panowie nie mają już o czym rozmawiać.
- Czas na rozmowy już dawno się skończył. Słyszeliśmy dużo obietnic, ale zostaliśmy z niczym. Koniec z czekaniem na te okruchy, którte chciał nam załatwić Todd. On z nami pogrywał, okłamywał nas i nie dotrzymywał słowa - powiedział "Junito" po przylocie do Nowego Jorku, gdzie w czwartek weźmie udział w konferencji prasowej z przedstawicielami Roc Nation.
Rozpoczęcie współpracy z tą grupą oznacza, że prawdopodobnie nie dojdzie do starcia Cotto z Timem Bradleyem (31-1-1, 12 KO), o którym spekulowano w ostatnich tygodniach. Kto będzie kolejnym rywalem Portorykańczyka, na razie nie wiadomo. Sytuację być może nieco rozjaśni dzisiejsze spotkanie boksera z dziennikarzami.
Cotto to drugie duże nazwisko w bokserskim oddziale Roc Nation Sports. Wcześniej kontrakt ze stajnią podpisał jeden z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe Andre Ward (27-0, 14 KO).
trzeba bylo brac rudego a nie udawac cwaniaka ;d
Odnosi się to nie tylko do Cotto, ale ogólne do bokserów z topu.
Ciągle tylko biznes, kunktatorstwo, kombinowanie, a dobrych walk jak na lekarstwo.