TONY THOMPSON CHCE NAJPIERW JOSHUĘ, POTEM WILDERA
Tony Thompson (40-5, 27 KO) kosztem Odlaniera Solisa powrócił do grona liczących się zawodników w wadze ciężkiej i pomimo 43. lat na karku zaliczany jest do jej czołówki. Były dwukrotny pretendent do tytułu teraz chciałby przetestować dwie młode gwiazdy królewskiej kategorii - mistrza olimpijskiego Anthony'ego Joshuę (10-0, 10 KO), a potem nowego championa WBC, Deontay Wildera (33-0, 32 KO).
Blisko dwumetrowy "Tygrys" jest doskonale znany angielskiej widowni. Dwukrotnie upokorzył na oczach własnych kibiców Davida Price'a i teraz liczy na konfrontację z siejącym postrach Joshuą. Ewentualna wygrana miałaby utorować mu drogę do starcia z pierwszym od lat amerykańskim mistrzem wszechwag.
- Jeśli ludzie myślą, że Joshua jest gotowy, chętnie dam mu lekcję. Bo moim zdaniem on nie jest jeszcze gotów i to byłaby spora pomyłka jego promotorów. Potem chętnie spotkałbym się z innym olimpijczykiem, czyli Wilderem. Po pokonaniu ich obu moglibyście nazywać mnie pogromcą olimpijskim - stwierdził Thompson.
Dajcie mu tego chłopca, zobaczymy wtedy jaki z niego kozaczek
Thompson jest duzy, zawsze waleczny, zawsze potrafi cos wykombinowac pod danego rywala, calkiem odporny.
Wiadomo ze dzis rusza sie jak mucha w smole, ale wciaz to duzo duzo duzo lepszy tester dla mlodego niz kolejny maly bezbronny karakan.
Nie rozumiem tych ktorzy sa przeciwni takiej walce.
Zero zrozumienia boksu jak zwykle
https://www.youtube.com/watch?v=tca6b-F68bY