TRENER GOŁOWKINA NIE WIERZY W PACQUIAO
Abel Sanchez, trener Gienadija Gołowkina stawia na zwycięstwo Floyda Mayweathera Jr (47-0, 26 KO) w wyczekiwanej przez kibiców na całym świecie walce z Mannym Pacquiao (57-5, 38 KO). Szkoleniowiec podkreśla jednak, że Amerykanin na zwycięstwo będzie musiał ciężko zapracować.
Podczas gdy cały bokserski świat emocjonuje się każdą informacją na temat walki Mayweather-Pacquiao, Abel Sanchez pozostaje niewzruszony. Pięć lat temu, gdy obie strony negocjowały ze sobą po raz pierwszy, Sanchez przewidywał wysoką wygraną Amerykanina. Dzisaj nie zmienia zdania i nadal uważa, że po tej walce Floyd pozostanie niepokonany, jednak twierdzi, że wynik starcia może nie być tak wyraźny ze względu na spadek szybkości u Mayweathera.
- Ta walka wciąż nie jest pociągająca, ale jest z cyklu takich, które muszą się odbyć, choćby ze względu na ilość osób, które się jej domagały. Myślę, że pięć lat temu ta walka byłaby łatwiejsza dla Mayweathera. Nadal uważam, że Floyd wygra, ale nie bedzie to takie proste jak byłoby pięć lat temu. Stawiam na Amerykanina przez decyzję – powiedział Sanchez.
- Uważam, że Manny popełnia zbyt wiele błędów skacząc, a Floyd jest mistrzem, jest najlepszy na świecie, jest królem bez podziału na kategorie wagowe i zmusi go do zapłaty za wszystkie błędy – podkreśla trener "GGG".
Trener Kazacha zauważa również różnice w spadku umięjętności obu bokserów.
- Widzę, że Floyd staje się wolniejszy, bardziej statyczny. Jednak z maksimum swoich umiejętności, spadek Mayweathera to może 20 procent. 5 lat temu Pacquiao miał 80 procent umiejętności Floyda, a on również nie jest już w szczycie formy. Dalej twierdzę, że Mayweather jest najlepszy – zakończył trener Gołowkina.
Zgadzam się w 100%. To Mayweather, a nie Pacquiao stracił więcej przez te kilka lat i to na niekorzyść Amerykanina działa fakt, że walka ma miejsce w 2015 roku, a nie w 2010-2012.
O suplementacji, dopingu nie będę pisał, bo to nieodzowny element tego sportu, ale przecież nikogo nie złapano.
Z innej beczki : czy w tak kasowym pojedynku, z niepowtarzalna rangą moze byc wałek ? Jeśli tak to, w ktora stronę ?
x
x
x
A jak ty myślisz...Pojedynek jest promowany przez Aruma i Haymona bodajże....nie wiem ile ma do tego Delahoja...
Arum raczej nie przekręci 3 sędziów...bynajmniej będzie bardzo trudno...Haymon w te klocki raczej nie będzie się bawił....Delahoja nie ma tu swojego zawodnika więc powtórki z Alvareza nie powinno być.....A raczej Delahoja nie będzie wtykał nosa w te sprawy....I jeszcze jedno....Komu miało by to przynieść korzyść...oprócz zawodnika...??
Mam tylko nadzieje że ta Super sędzia co przekręciła Pacmana z bradleyem i dała remis Floyda z Alvarezem nie bedzie sędziować....
I dochodzi jeszcze do tego to że tą walke cała Ameryka i cały świat będzie oglądał więc jeżeli by dali wałek to Boks jako sport stracił by bardzo dużo w oczach kibiców...W Usa gdzie na nowo Heymon prubuje budować rynek bokserski wydaje mi się że nie mogą sobie na to pozwolić....
Ale jeżeli miałbym stawiać komu naciągną zwycięstwo to postawił bym na Floyda...Myśle że jak już coś to przekręcą Pacmana....Ale wierze że akurat w tej walce będzie uczciwie...Haymon nie jest głupi...
Data: 02-03-2015 19:18:33
Z innej beczki : czy w tak kasowym pojedynku, z niepowtarzalna rangą moze byc wałek? Jeśli tak to, w ktora stronę ?
W którą stronę?Jak sam napisałeś wałek,czyli w stronę słabszego.Z perspektywy biznesu to wałek jest bardzo wskazany.Popatrz na Holyfield-Lewis1.
117-111 Pac
:)
W sumie wał w stronę wygranego tez moze byc, dając mu zbyt wysokie zwycięstwo puntkowe.
Żeby tylko takie wały były w boksie,to nie narzekałbym.Ja przez wałek rozumiem werdykt całkiem odwrotny od tego jaki być powinien.