WHYTE ZNÓW PRZED CZASEM
Redakcja, Informacja własna
2015-02-28
Dillian Whyte (14-0, 11 KO) - pogromca Anthony'ego Joshuy jeszcze z czasów boksu olimpijskiego, zanotował kolejne pewne zwycięstwo. Tym razem jego ofiarą padł niepokonany dotąd Beka Lobjanidze (10-1, 8 KO).
Gruzin od początku nastawił się przede wszystkim na to, by nie zebrać za dużo od rywala. Stał szeroko na nogach, a gdy Anglik niebezpiecznie się zbliżał, włączał "wsteczny" i uciekał na liny. Po dwóch rundach nieudanego polowania na szczękę przeciwnika, w trzeciej Whyte skupił się na obijaniu tułowia oponenta. To zrobiło miejsce na zadanie decydującego uderzenia w czwartym starciu. Dillian trafił krótkim prawym sierpem na szczękę. Gruzin przyklęknął, nie wyglądał na zamroczonego, jednak dał się wyliczyć do dziesięciu.
Swoją drogą to trochę przypomina Abdusalamowa - bardzo silny, surowy technicznie
Miejmy nadzieję, że nie trafi za szybko na rywala z górnej półki i nie skończy podobnie.