FURY: NIEDŁUGO ZAKOŃCZĘ KARIERĘ
Tyson Fury (23-0, 17 KO) zapowiada, że jego bokserska kariera nie potrwa długo. Celujący w walki z Władimirem Kliczką i Deontayem Wilderem Brytyjczyk chce zunifikować tytuły w wadze ciężkiej, a wkrótce potem zawiesić rękawice na kołku.
- Nie będę się babrać w tej wadze. Po pokonaniu Kliczki i Wildera będę zunifikowanym czempionem. Zaliczę kilka obron i to będzie koniec. Nie interesują mnie jakieś rekordy, bicie osiągnięć Joe Louisa czy Larry'ego Holmesa. Mój cel to zunifikowanie pasów. Mam 26 lat, myślę, że jak będę miał 28, to pożegnam się z boksem. Nie jest to coś, co lubię. To tylko praca, biznes. Jeżeli zarobię tyle pieniędzy, żeby móc robić coś innego, to na pewno to zrobię. Nie będę zarabiać na życie poprzez przyjmowanie ciosów. W każdej chwili ktoś może uszkodzić mi mózg, a chcę spędzać czas z dziećmi, żoną, ojcem, rodziną. Wyższe bokserskie cele zostawiam innym - powiedział kolos z Manchesteru.
Fury kolejną walkę stoczy już dziś wieczorem. Na ringu w Londynie jego rywalem będzie Christian Hammer (17-3, 10 KO). Transmisja od 20:30 w Polsacie Sport.
NAPRAWDE
Ostatnie newsy niestety utwierdzają mnie w przekonaniu, że Fury ma depresję, lub z niej wychodzi. Ma klasyczne wg mnie objawy tego. Szkoda, bo to bardzo odbija się w ringu.
Też podejrzewam depresje,a z tym nie ma żartów.Większość się tu z niego śmieje,a tak naprawdę Fury jest bardzo inteligentnym facetem,tylko z problemami
Ostatnio gadał zdrów XD
Diaz na zawodowym ringu stoczył 29 pojedynków, z czego 26 wygrał, a 3 przegrał. Ostatni raz pojawił się w ringu w lipcu 2008 roku. Przegrał wtedy przez nokaut w 11 rundzie z Delvinem Rodriguezem. Po tym pojedynku Diaz doznał znacznego uszkodzenia mózgu i musiał przejść operację. Pięściarz zapadł na śpiączkę i nigdy nie wrócił już do normalnego życia. Jak informuje San Antonio Express-News przyczyną śmierci Diaza były powikłania po zapaleniu płuc, które przechodził fighter.
DOBRZE ZE NASZEGO WOLAKA NIE ZAMORDOWAL
Depresje to miał Diablo. porównajcie sobie Krzysia w tamtym okresie a Furego teraz. Po poprzedniej wypowiedzi Furego śmiem powiedzieć, że facet jeżeli juz miałby jakieś dolegliwości to spowodowane schizofrenią. Co i tak wg mnie jest nieprawda. On po prostu mówi wszystko w celu bycia na piedestale.
Może pożegnalna walka z Rafałem Kaczorem?
Gdzie jest Rollo?. Co się z Nim dzieje?. Tęsknie za Nim?.
Zniknął na diler streamów może go zamknęli za streamy przecież to jest nielegalne:)
A to co teraz mówi wskazuje na depresję? Raczej problemy psychiczne, choć nie można zapominać, że czego to się nie mówi, i czego to się nie robi dla szumu wokół siebie i $$.
Myślę, że zmienił nick, tylko, że nie mam kompletnie pojęcia w kogo się teraz wcielił.
Masz inny styl pisania, Rollo wypowiada się z wiekszą brawurą językową, a jego wypowiedzi przesycone są jadem czarnej wdowy. Mój przyjacielu, Rollo, daj znak życia, nie drocz się z swoim bratem!.
Ciągle pracuję nad ekspresją i staram się kształtować unikalny styl twardziela, natomiast Rollins nadal jest dla mnie niedoścignionym punktem.
2.Deontay Wilder - zapowiada się na drugiego dominatora hw obok Władymira, walką ze Stiverne udowodnił, że ma mocną szczękę, dobrą kondycję no i technikę.
3.Alexander Povetkin - wydaje mi się, że ostatnio przeżywa swój prime, b.dobra walka z Władymirem i demolka na Charru i Takamie.
4.Kubrat Pulev - był najtrudniejszym przeciwnikiem Władymira od lat, wcześniej miał dobre pasmo wygranych, współpraca z Wegnerem zapowiada postępy.
5.Bryant Jennings - twardy, konsekwentny, długie łapska.
6.Tyson Fury - głupi ma szczęście - w tym przypadku są to warunki fizyczne i całkiem mocne uderzenie.
7.Anthony Joshua - najlepszy prospekt na dzień dzisiejszy, wg. mnie w tym roku pokonuje czołówkę.
8.Bermane Stiverne - leniwy grubas, ale zawsze niebezpieczny ze względu na cios. Czeka go bardzo poważne wyzwanie - walka z Rollinsem.
9.Tony Thompson - ewenement dzisiejszej słabo obsadzonej czołówki hw. 44 lata a nadal pokonuje czołówkę. Po walce z Władymirem zdemolował dwukrotnie Price'a i dwukrotnie byłego mistrza olimpijskiego Solisa. Przegrał jedynie z Pulevem i Takamem, ale im też postawił bardzo twarde warunki.
10.Joseph Parker - podobnie jak Joshua, tylko że AJ jest niewiele lepszy od Josepha.
11.Steve Cunningham - w wadze ciężkiej przeżywa lepszy okres. Wygrał właściwie z Adamkiem, ośmieszał Fury'ego do momentu nokautu, pokonał Mansoura po dramatycznej walce i jest jak dla mnie faworytem z Głazkowem.
12.Vyacheslav Glazkov - wydawało się, że po pokonaniu Adamka czeka go świetlana przyszłość i najlepszy czas w karierze. Jednak gościu ledwo co wygrał (był wał) z Derriciem Rossy'm (którego pokonał nawet Dawejko), wcześniejszy remis (a właściwie porażka) z Malikiem Scottem bez jaj też jest podejrzana.
Thomson ewenement dzisiejszych czasów dla tego ze jest wysoki. To jest zmora dzisiejszych czasów że Ci wysocy nie są pokonywani, dla mnie Wilder to nie jest żaden ciężki :p gość jest suchy jak patyk :D a walczy w tej dywizji ;) :D ?
Glaskov nie zrobi kariery bo jest po prostu kiepski. Taki trochę bez polotu berz zrywu niby walczy a niby nie, nie chce mu się czy nie wiem. Walka z Wilsonem: niby go łojił ale o zbieraniu na nokaut nie było mowy heh. Scott go pokonał był wałek. Brakuje mi w twoim zestawieniu Heleniusa zasraną nadzieję Sauerlanda który dostał prezent od sędziów za Del Boya.