PARKER LICZY NA WALKĘ Z BROWNEM
Już za niecały tydzień Joseph Parker (12-0, 10 KO) stoczy swój kolejny pojedynek. Jego rywalem będzie Jason Pettaway (17-1, 10 KO), który jak dotąd tylko raz, w 2012 roku, spotkał się z wymagającym przeciwnikiem, Magomedem Abdusalamowem. Amerykanin przegrał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. Parker nie zamierza jednak lekceważyć swojego najbliższego rywala.
- Pettaway to dobry pięściarz, był dobrym amatorem. Ma dużo doświadczenia, dużo się rusza, szuka pozycji do kontry. Jednak to dla mnie po prostu kolejna walka. Wciąż muszę się wiele nauczyć, mój trener Kevin Barry cały czas nade mną pracuje. Skupiam się na każdej kolejnej walce, jeśli będę pokonywał coraz lepszych rywali, mam nadzieję, że kiedyś dotrę do walki o pas mistrza świata.
Młody Nowozelandczyk mieści się już w czołowych dziesiątkach rankingów WBA i WBO, spodziewa się też, że wkrótce zadebiutuje w czołówce klasyfikacji WBC i IBF. Naturalnym punktem odniesienia prospektów w wadze ciężkiej jest oczywiście Władimir Kliczko. Czy Parker czuje się już gotów na takie wyzwanie?
- Władimir jest w swoim prime, od dekady nie było lepszego ciężkiego. Jest duży i umie wykorzystywać swój wzrost i zasięg. Zna swoje atuty i potrafi ich używać. Jego najbliższy rywal, Bryant Jennings, jest twardy, doskonale przygotowany fizycznie, ale nigdy nie stał jeszcze przed wyzwaniem takiego kalibru i myślę, że nie przeskoczy różnicy w warunkach fizycznych. W chwili obecnej nie widzę nikogo, kto mógłby pokonać Kliczkę, ale jak wiemy wystarczy jeden cios, żeby zdetronizować mistrza. A trudno jest przecież za każdym razem dawać perfekcyjną walkę.
Niepokonany Parker wydaje się też być naturalnym rywalem dla innego ciężkiego z antypodów, potężnego Lucasa Browne’a. Obaj charakteryzują się podobnym współczynnikiem nokautów. Australijczyk kilka dni temu został wyznaczony na obowiązkowego rywala dla Rusłaba Czagajewa, jednak Parker liczy na to, że jeszcze w tym roku skrzyżuje rękawice z ”Big Daddym”.
- Marzę o takiej walce! Obaj reprezentujemy ten sam region. Jego team wykonał doskonałą robotę, umieszczając go tak wysoko w rankingach. Szacunek dla nich. Pojedynek z Lucasem miałby dodatkowy transtasmański smaczek dla mieszkańców Australii i Nowej Zelandii, zwłaszcza, jeśli przystąpimy do niego niepokonani.
Przede wszystkim Parker, którego kolegą z gymu jest Izu, liczy jednak na podtrzymanie aktywności. W zeszłym roku stoczył pięć walk i ma nadzieję, ze w tym roku utrzyma tempo i dalej będzie zbierał doświadczenie. Początek tej drogi już 5 marca w Manukau.