KIRKLAND: W WALCE Z CANELO UCISZĘ KRYTYKÓW
Po licznych perturbacjach James Kirkland (32-1, 28 KO) w końcu stanie przed szansą zaistnienia na największej bokserskiej scenie. - I zamierzam ją wykorzystać, uciszę wszystkich, którzy we mnie wątpią - grzmi przed zaplanowanym na 9 maja starciem z Saulem Alvarezem (44-1-1, 31 KO).
Amerykanin od dawna puka do bram wielkiego boksu, ale problemy z prawem mocno spowolniły jego karierę. W ostatnich miesiącach miał kilka ciekawych propozycji, jednak ponownie do ringu zdecydował się wejść dopiero wtedy, gdy otrzymał ofertę od jednego z najpopularniejszych pięściarzy świata.
- To pojedynek, na który czekałem. Bardzo często pytano mnie o walkę z "Canelo". Zamierzam pokazać w niej moje umiejętności i uciszyć krytyków. Gwarantuję, że zobaczycie wspaniały pojedynek z udziałem dwóch wojowników. I wiem, że na koniec to moja ręka powędruje w górę - stwierdził.
Rezonu nie brakuje też jego rywalowi, który po przygodzie z Showtime wraca na antenę telewizji HBO. - Bardzo się cieszę, że to właśnie ta stacja pokaże nasz pojedynek. Będą emocje, nie możecie przegapić tej konfrontacji. Kirkland to groźny zawodnik, który będzie przygotowany na twardą walkę. Ona na długo zapadnie wam w pamięci. Obiecuję moim kibicom, że odniosę zwycięstwo. Zapraszam wszystkich na pojedynek, nie będziecie zawiedzeni - mówi.
Starcie Meksykanina z Amerykaninem odbędzie się w Houston. Zakontraktowano je na 12 rund, choć stawką nie będzie żaden tytuł.