FURY: WACH TO SZTYWNIAK. KLICZKO? ŁATWIZNA
Tyson Fury (23-0, 17 KO) przekonuje, że jego sobotniemu rywalowi Christianowi Hammerowi (17-3, 10 KO) na niewiele się zda doświadczenie wyciągnięte kilka lat temu z walki z Mariuszem Wachem. Polak ma porównywalny wzrost, ale na tym według kolosa z Manchesteru podobieństwa między nimi się kończą.
- Hammer dysponuje dobrą pracę nóg, jest szybki, bije kombinacjami. To jego atuty. Jedną ze słabości jest natomiast to, że nigdy jednak nie walczył z kimś takim jak ja. Boksował już z dużym zawodnikiem, Mariuszem Wachem, ale to tylko duży sztywniak - stwierdził.
Fury i Hammer zaboksują na gali w Londynie. Dla Brytyjczyka ma to być jedynie przetarcie przed pojedynkiem o mistrzostwo świata z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO), choć cały czas ma on wątpliwości, czy w ogóle do tej walki dojdzie.
Zobacz też: KLICZKO-FURY LATEM?
- Nie jestem, jak mówicie, o krok od walki o mistrzostwo świata, może wręcz jestem od niej oddalony o 500 milionów kilometrów. W końcu nie walczę z Kliczką, nie będę z nim w ringu. Dopóki nie stanę naprzeciw niego w swoim narożniku, nie ma o czym gadać - powiedział.
Gdyby nie udało się doprowadzić do starcia z Ukraińcem, Fury'emu pozostanie konfrontacja z drugim mistrzem wagi ciężkiej - Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO), z którym często w ostatnich tygodniach wymieniał uprzejmości na Twitterze.
Zobacz też: FURY ZAPRASZA WILDERA
- Prawda jest taka, że to ja jestem facetem do pokonania w wadze ciężkiej. Wszyscy chcą ze mną walczyć, bo wiedzą, że generuję zainteresowanie. Dobre czy złe, ale zainteresowanie. Dlatego Wilder rzucił mi wyzwanie, mimo że to on jest przecież mistrzem świata - oznajmił Fury.
Koniec końców priorytetem Brytyjczyka pozostaje Kliczko. - Po pierwsze dlatego, że jestem dla niego obowiązkowym pretendentem, po drugie on jest liderem naszej kategorii, a po trzecie to byłaby łatwa walka - stwierdził.
Sądzę, że byłoby to ładne dla oka starcie dwóch fizoli, zakończone wysokim zwycięstwem punktowym Fury'ego. No chyba, że Waszka by coś tam zdołał włożyć przez gardę, to mogłoby być ciekawie. Niemniej faworytem zdecydowanym Fury, który jest szybszy, chyba też lepszy boksersko i młodszy. No i walczył z lepszymi, nie licząc Kliczki, który Mariusza raczej rozbił niż czegoś nauczył.
"Fury dupcy kury i tyle debil zawsze pozostanie debilem!!!"
Ta auto-psychoanaliza jest tak trafna ze az kopara opada.
Gada bzdury jest zapatrzonyw siebie gadułą mówi że Hammer ma dobra pracę nóg i biję kombinacjami czyli go docenia a to conajwyżej średniak solidny a Mówi że Dominator Wagi Cieżkiej Wład to będzie dla niego łatwa walka
śmieszny w tym jest,Fury to jeszcze bardziej pyskuję Niż Hey.
Mam nadzieje ze dojdzie do walki z Władem i Władzia pokaże mu bolesną lekcje boksu